Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co z połączeniem Zielonej Góry z gminą?

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
W sali szkoły przy ul. Francuskiej z prezydentem spotkało się kilkadziesiąt osób
W sali szkoły przy ul. Francuskiej z prezydentem spotkało się kilkadziesiąt osób Mariusz Kapała
Prezydent spotyka się z mieszkańcami i przekonuje do połączenia miasta z gminą. - W tej loterii możemy wygrać duże pieniądze - mówił Janusz Kubicki. - Najpierw jednak musimy kupić los.

Czy warto połączyć miasto z gminą? Prezydent Kubicki chciałby, aby tak się stało od 1 stycznia 2015 r. Do tego pomysłu trzeba jednak przekonać mieszkańców. Przez ostatnich kilka miesięcy prezydent wraz z prof. Czesławem Osękowskim, kierownikiem biura analiz i rozwoju odpowiadali na pytania i wątpliwości mieszkańców 17 sołectw, które miałyby stać się częścią Zielonej Góry. W tym tygodniu przyszła kolej na serię spotkań z zielonogórzanami. Każdego dnia w innej części miasta. W miniony wtorek zaproszenie otrzymały osoby zamieszkujące osiedla Przyjaźni, Malarzy i Zacisze. Do stołówki Szkoły Podstawowej nr 18 przy ul. Francuskiej przybyło kilkadziesiąt osób.

- Zielona Góra się dusi i nie ma gdzie się rozwijać - zaczął prezydent. - A jednocześnie połowa jej powierzchni to lasy. Inni prezydenci miast patrzą na mnie trochę jak na kosmitę, kiedy im to mówię. Bo oni chcieliby mieć lasy, a nie mają, podczas gdy my je mamy, lecz stanowią one barierę rozwoju.
W trakcie prezentacji multimedialnej prezydent przedstawił korzyści z połączenia, m.in. 100 mln zł premii rządowej, która stawia na metropolię.
- W latach 2006-2010 Rzeszów urósł z 53,7 kilometrów do 116 km i obecnie liczy 182 tys. mieszkańców - wyliczał prezydent. - I jest zaliczany do metropolii, tak jak Bydgoszcz czy Toruń. Też powinniśmy dołączyć do tej grupy. Bo teraz już nie mamy szans się rozwijać.
- Jako ekonomista widzę same korzyści z tego połączenia - mówił Zbigniew Reichelt. - Obserwując z jakim profesjonalizmem miasto do tego podchodzi, wierzę, że to się uda. A jeśli jednak do połączenia by nie doszło, to czy miasto przewiduje przyłączenie części gminy sołectwami, rozkładając ten proces na etapy? - pytał.

- Chcemy w tej sprawie kompromisu, bo nawet najgorszy kompromis jest lepszy niż konflikt - odpowiedział prezydent Janusz Kubicki. - Poza tym pyta mnie pan o plan B, a ja trzymam się wyłącznie planu A - odparł prezydent. - Nie usłyszałem żadnych logicznych i sensownych argumentów przeciwko połączeniu miasta z gminą. No chyba, że są nimi partykularne interesy pojedynczych osób.
J. Kubicki zapewnił, że miasto pokryje wszelkie administracyjne koszty integracji, czyli np. wymianą pieczątek czy tablic.
Inny mieszkaniec zapytał, dlaczego miasto przez dwa lata chce przeznaczyć po 3 mln zł na fundusz integracyjny, zamiast wydać te pieniądze na miejskie potrzeby. - Ul. Batorego się sypie. A my chcemy sponsorować gminę - mówi. Prezydent odpowiedział, że warto ponieść te koszty, aby się rozwijać. I na koniec porównał proces integracji gmin z loterią. - W tej loterii możemy wygrać duże pieniądze. Niektórzy się modlą o wygraną, a nawet nie chcą kupić losu. My go kupujemy.

W spotkaniu uczestniczyli też radni Bożena Ronowicz, Andrzej Bocheński i Piotr Barczak.
Jak oceniają rozmowy prezydenta z mieszkańcami?
Na spotkania z prezydentem przychodzi garstka osób - ocenia radny Piotr Bartczak z PiS. - I nie ma co się dziwić, ostatnie badania wykazały, że większość mieszkańców jest za integracją. Z tego powodu te zebrania mijają się z celem. Służą one niemal wyłącznie promocji pana prezydenta Kubickiego. Nie mówiąc już o tym, że magistrat wydaje duże pieniądze na "Łącznik Zielonogórski" poświęcony tej problematyce.
Andrzej Bocheński, radny niezależny nie zgadza się z tą argumentacją: - Prezydent ma obowiązek spotykać się z mieszkańcami w sprawie połączenia miasta z gminą. Nawet, jeśli przychodzi na nie garstka ludzi. A to, czy przy tej okazji się promuje, nie ma żadnego znaczenia.
A. Bocheńskiego nie przekonują głosy tych mieszkańców, którzy nie czują się dobrze poinformowani. - Ogłoszeń i publikacji na ten temat jest całe mnóstwo - zaznacza.

Edward Raczyński z osiedla Zacisze tak podsumował całą dyskusję: - Miasto i gmina muszą się połączyć, bo to jest naturalny proces. Nie spodziewałbym się z tego tytułu żadnych większych korzyści finansowych. Troszkę dziwię się jednak tym wszystkim dyskusjom. Referendum w sprawie integracji obu samorządów jest zbędne.
Jego zdaniem Zielona Góra powinna tak po prostu wchłonąć mniejsze sołectwa.
Przypomnijmy, że miasto przeprowadziło badania, które miało wskazać, ile osób jest za przyłączeniem gminy, a ile nie. Okazało się, że miasto w zdecydowanej większości chce przyłączenia. W gminie połowa mieszkańców chce do miasta, połowa woli, by było jak do tej pory.

Kalendarium połączenia:

2012
*prezydent przedstawił koncepcję połączenia miasta z gminą
* powstaje pismo promujące integrację
* powołano fundusz integracyjny- w 2013 i 2014 mieszkańcy gminy mają otrzymać po 3 mln zł do podziału
2013
* prezydent spotyka się z mieszkańcami miasta i gminy
* w tym roku ma zostać podpisany kontrakt zielonogórski - ustali warunki integracji obu samorządów
* 2014 - luty - referendum w sprawie połączenia miasta i gminy
* 2014 r. - do 31 marca miasto musi wystąpić do rządu z wnioskiem o integrację obu samorządów.
* 1 stycznia 2015 r. - Zielona Góra ma 138 tys. mieszkańców i ok. 270 km powierzchni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska