Wyraźny dialog solisty z orkiestrą
Na wstępie zabrzmiał koncert skrzypcowy autorstwa Marcina Markowicza. To koncertmistrz Polskiej Orkiestry Radiowej, który jako kompozytor zadebiutował w 1999 r., kiedy to otrzymał wyróżnienie w Konkursie Kompozytorskim im. A. Panufnika w Krakowie. Od tej pory jego dzieła były grywane w wielu salach muzycznych w Polsce i Europie. Dzieło powstało w 2018 roku na zamówienie festiwalu „Muzyczne przestrzenie” w Koninie, a w Zielonej Górze zabrzmiał po raz pierwszy. Markowicz wykonał swoje dzieło także jako solista. Markowicz, z pewnością uznał występ za udany, gdyż publiczność długo wyrażała swoimi oklaskami swoje uznanie soliście. Na bis zabrzmiał utwór J.S. Bacha.
Mistrz z Finlandii
Melomani usłyszeli także VII. Symfonię C-dur op. 105 Jeana Sibeliusa, która wyróżnia się tym, że jest symfonią jednoczęściową, w przeciwieństwie do standardowej formuły symfonicznej, składającej się z czterech części. Została opisana jako „całkowicie oryginalna w formie, z subtelnym obchodzeniem się z tempami”. Części płynnie przechodzą jedna w drugą. Zielonogórskie wykonanie było ciekawe.
Romansujący Beethoven
Dopełnieniem repertuaru skrzypcowego wieczoru były oba romanse na skrzypce i orkiestrę nr 1 op. 40 i nr 2 op. 50 - Ludwiga van Beethovena. Powstały pomiędzy 1802 a 1803 r. Krótszy, w tonacji G-dur, jest dziełem dramatycznym, a ten w tonacji F-dur jest utworem lirycznym, w którym skrzypce prowadzą wyraźny dialog z orkiestrą.
Matka Mahometa
Nowością było instrumentalne „Aminah” z cyklu „Madonna na sopran, chór i orkiestrę symfoniczną”, skomponowane przez Bassema Akikiego - kompozytora libańskiego pochodzenia, dyrygenta i pierwszego gościnnego dyrygenta orkiestry FZ. Zostało napisane na 44. rocznicę wyboru Polaka - Jana Pawła II na papieża i prawykonane 16 października 2022 r. w studio koncertowym Polskiego Radia w Warszawie.
- Cały cykl jest poświęcony konfliktom na linii matka - syn. Konflikt nie zawsze jest zły i prowadzi często do swoistego oczyszczenia atmosfery i wyjaśnienia sobie wielu nieporozumień. Cały cykl porusza inną religię świata, a część mojego dzieła pt. "Amina" opowiada o matce proroka Mahometa. Ponieważ islam zabrania używania treści Koranu jako tekstu śpiewanego, dlatego w tej części (w przeciwieństwie do innych) użyłem tylko instrumentów. To swoisty protest arabskich kobiet przeciwko złemu ich traktowaniu w tej kulturze.
- powiedział przed wykonaniem Bassem Akiki - kompozytor.
Ciężka praca dla werblistów
Wisienką na torcie było słynne „Bolero” Maurice’a Ravela z 1928 roku, skomponowane na zamówienie Idy Rubinstein. Pierwotnie było muzyką do widowiska baletowego w choreografii Bronisławy Niżyńskiej, ale szybko zyskało popularność jako osobny utwór, w którym powtarzające się melodie przechodzą przez poszczególne instrumenty orkiestry, włączając w to nadający rytm - werbel. Żartobliwie dzieło jest nazywane wielkim crescendo na orkiestrę. Crescendo oznacza zgłośnienie melodii (stopniowe podkręcanie dynamiki), którą w Bolero inicjuje flet, potem odbierają ją m.in. klarnet, fagot, mały klarnet Es, rożek angielski, piccolo z waltornią, flet z trąbką, saksofon sopranowy, tenorowy, puzon oraz smyczki, tworząc naprawdę głośny finał w tutti. O dziwo pierwotne wykonania tego znanego utworu, uznania Ravelowi nie przyniosły, gdyż dzieło było uznawane za wyjątkowo monotonne. Bolero jest stylizacją ludowego tańca hiszpańskiego o tej samej nazwie. Całością zadyrygował Bassem Akiki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?