Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy dym w Jasieniu jest trujący?

Aleksandra Łuczyńska
Edward Brzózka (z lewej) i Mieczysław Kaśków pokazują pył osiadający na parapecie budynku. - To wszystko unosi się z tego komina - mówią.
Edward Brzózka (z lewej) i Mieczysław Kaśków pokazują pył osiadający na parapecie budynku. - To wszystko unosi się z tego komina - mówią. fot. Aleksandra Łuczyńska
Mieszkańcy jednej z ulic w Jasieniu narzekają na dym, który wylatuje z zakładu sąsiadującego z ich domami. - Jest uciążliwy i zatruwa nam powietrze - mówią. Właściciel przedsiębiorstwa zapewnia, że dym jego komina nie jest trujący.

Problem zgłosili nam mieszkańcy ulicy Lubskiej w Jasieniu. To tutaj, niedaleko domów w których mieszkają, działa od kilku lat zakład zajmujący się obróbką drewna.

Mieszkańców Jasienia odwiedziliśmy wczoraj. Mieczysław Kaśków pokazywał nam widok z okna swojego mieszkania. - Od nas do tego zakładu jest zaledwie kilkadziesiąt metrów. Proszę spojrzeć, siwy dym, nic nie widać. Jak jest lato to nawet nie ma po co otwierać okna, bo zaraz wszystko leci do mieszkania i nie ma czym wtedy oddychać - opowiadał nam M. Kaśków. - Od dawna próbujemy coś w tej sprawie zrobić, ale jak dotąd bezskutecznie. Jednak tak dalej być nie może - żalił się mężczyzna.

Nie chcą tak żyć

Pozostali mieszkańcy ulicy Lubskiej przytakują słowom swojego sąsiada. - Mamy z tym dymem i zakładem problem od dawna - mówi Irena Kubik. - Najgorzej jak powiesi się pranie. Kiedy wyschnie wszystko trzeba porządnie otrzepać z tego pyłu, który się unosi z komina. To nie do pomyślenia, żebyśmy tak żyli. Zgłosiliśmy to pani burmistrz, ale do tej pory nie wiemy co z tym zrobi - dodaje mieszkanka Jasienia.

- Tyle się teraz mówi o ekologii, zanieczyszczonym powietrzu. Dlaczego więc właściciel zakładu nic z tym nie zrobi - dopytuje Edward Brzózka. - A teraz jeszcze, z tego co słyszałem, planują rozbudowę firmy. Może będzie jeszcze gorzej... Aż strach pomyśleć - dopowiada.

- Wiemy doskonale, że zakłady w Jasieniu są potrzebne, bo dają pracę innymi ludziom. I oczywiście nie chcemy nikomu utrudniać działalności. Niech się ta firma także rozwija. Ale niech ona nam życia nie utrudnia - deklaruje M. Kaśków.

Przedsiębiorca zaprasza

Natychmiast po wizycie u mieszkańców ul. Lubskiej w Jasieniu, pojechaliśmy do rzeczonego zakładu. Właściciel przedsiębiorstwa Adam Mituniewicz, którego poprosiliśmy o wyjaśnienia w tej sprawie, zapewnia, że mieszkańcy nie mają powodów do obaw. Jak nas wczoraj poinformował, to co unosi się z komina na terenie jego zakładu to po prostu zwykła para wodna. - Palimy w naszym piecu jedyne trociny, chyba nie ma nic bardziej ekologicznego - przekonuje nas. - Także to niemożliwe, żeby unosił się stąd jakikolwiek pył. Wiele razy próbowałem to wyjaśnić ludziom - dodaje.

Zdaniem przedsiębiorcy bardziej uciążliwy jest dym, jaki unosi się z komina znajdującego się na sąsiedniej posesji. - A poza tym chciałbym zaprosić wszystkich chętnych mieszkańców na teren zakładu. Chyba tylko tak mogę przekonać ludzi, że nie trujemy środowiska - wyjaśnia A Mituniewicz.

Niezależnie od tych deklaracji burmistrz Jasienia, Helena Sagasz zapewnia, że sprawa będzie zbadana. - Oficjalne pismo od mieszkańców w tej sprawie otrzymaliśmy zaledwie kilka dni temu - informuje nas. - Na pewno sprawdzimy jak wygląda sytuacja, wezwiemy specjalistów z zakresu ochrony środowiska, którzy zbadają, czy dym jest rzeczywiście trujący, czy nie - dodaje pani burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska