Są spore szanse na to, że gmina Wschowa dołączy do stale rosnącej liczby gmin w Polsce czerpiącej pożytki z faktu, że na jej terenie znajdują się farmy wiatrowe - mówi Dariusz Przybylski, odpowiedzialny w ratuszu za kontakty z mediami. - Szczecińska firma Domrel z oddziałem w Poznaniu chce na terenie gminy Wschowa - między wsiami Siedlnica a Olbrachcice - postawić cztery wiatraki.
Temat ciągnie się już dość długo. Domrel, przeprowadził wszystkie potrzebne badania i próby. Najbardziej długotrwałe dotyczyły siły wiatrów oraz ewentualnych negatywnych skutków dla środowiska. Wszystko przeszło pomyślnie, firma ma już wszystkie stosowne zgody. Problemem pozostaje kwestia oprotestowania inwestycji przez mieszkańców wspomnianych wsi. Nie zgadzali się na fakt, żeby wiatraki stały w odległości mniejszej niż 2 kilometry od domostw. - Było to jednak już jakiś czas temu, inny był stan wiedzy na temat używanych technologii, dziś wiedza wszystkich na ten temat jest znacznie większa - dodaje Przybylski. - Jednak protest nie został wycofany. Aby procedury mogły zostać kontynuowane, trzeba głosami rady miasta i gminy uchylić protest inaczej inwestycja nie będzie mogła powstać.
Jak zapewniają radni, skoro firma nie chce się wycofywać z inwestycji, trzeba pochylić się nad sprawą ponownie. Z tego też powodu doszło do spotkania radnych i sołtysów z terenu gminy z przedstawicielami Domrelu. Na wniosek radnych doszło także do spotkania wyjazdowego do Rydzyny, gdzie stoją wiatraki postawione przez Domrel. Zalety przedsięwzięcia przedstawiali wiceburmistrz i skarbnik Rydzyny. Tam odległość od budynków mieszkalnych jest niewiele większa od pół kilometra, a jedyną normą, którą można realnie oprotestować jest poziom hałasu. Tyle, że jest ona zachowana i protestów nie ma.
Wiatraki Domrelu stoją też u sąsiada Wschowy, w gminie Góra. Czy dołączy do tego grona Wschowa okaże się niedługo. Na polecenie wiceburmistrza Miłosza Czopka przeprowadzana jest analiza ścieżki prawnej, która umożliwiałaby najszybsze doprowadzenie do uruchomienia inwestycji. Z tytułu posadowienia czterech wiatraków do kasy gminy Wschowa, która nie narzeka na nadmiar inwestorów mogłoby wpływać po ok. 400 tysięcy złotych rocznie przez 25 lat, bo na tyle określa się żywotność urządzeń.
Pierwszą w Polsce elektrownię wiatrową wybudował w 1991 roku ksiądz Franciszek Klag, proboszcz parafii w Rytrze w Beskidzie Sądeckim. Ma ona obecnie moc 160 kW i służy do ogrzewania i oświetlania kościół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?