Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy jesteśmy obywatelami drugiej kategorii? - pytają mieszkańcy ul. Piaskowej w Sulechowie

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Żeby się "przebić” ul. Piaskową do miasta Weronika Zielińska musi wraz z panem Marcinem przenosić wózek z dzieckiem między kałużami
Żeby się "przebić” ul. Piaskową do miasta Weronika Zielińska musi wraz z panem Marcinem przenosić wózek z dzieckiem między kałużami fot. Wojciech Waloch
Mieszkańcy bloków socjalnych między ulicami Przemysłową a Piaskową przysłali do list do redakcji. Domagają się od władz porządnej drogi oraz jej oświetlenia.

- Zwracamy się z prośbą o interwencję ponieważ jesteśmy ludźmi drugiej kategorii - piszą w liście do "Gazety". - Mieszkamy w nowych blokach socjalnych między ulicą Piaskową a Przemysłową; bloki zostały oddane w 2008 r. Do tej pory niestety jest tutaj piaszczysty dojazd, a często zasypywane przez nas doły powstały przez jeżdżące pojazdy, jest także nieznośny kurz. Nie postała żadna droga, ani pas zieleni.

Lokatorzy bloków wskazują, iż obecnie, w trakcie odnawiania ratusza, wymieniono wokół tego gmachu nowy polbruk, żeby w to miejsce położyć kostkę granitową. - Jest to jawna kpina z biednych mieszkańców Sulechowa - uważają ci z Piaskowej.

Sprawdziliśmy naocznie jak wygląda sytuacja. Dojazd do bloków socjalnych z centrum - a możliwy jest z dwóch stron, od ul. Piaskowej i od Przemysłowej - wygląda fatalnie. Piaskowa na tym odcinku "rozjechana" i dziurawa, bo asfalt kończy się wcześniej. Brak chodnika.

- Piaskową chodzimy na zakupy do najbliższego sklepu - mówi Weronika Zielińska, która z dzieckiem w wózku właśnie idzie do miasta. - Ale jak przejść po tym błocie i dziurach?!

- Teraz są kałuże i błoto, latem strasznie się kurzy - dodaje Marcin Plona. - Można iść od drugiej strony, Przemysłową, ale tam nie ma przejścia dla pieszych. Nie widać też jak jedzie samochód.

- No i strach wieczorem, bo brak tutaj oświetlenia, ostatnie lampy przy Piaskowej są daleko od nas - dodaje W. Zielińska.

Inwestycję przy ul. Piaskowej skończono w zeszłym roku. Gmina oddała tu do użytku mieszkania socjalne, czyli o obniżonym standardzie. Trzy parterowe budynki zostały postawione od podstaw. Mieszka w nich 18 rodzin. Gdy wprowadzili się pierwsi lokatorzy od razu pojechaliśmy obejrzeć jak żyją.

- Mieszkanie jest fajne, okolica przyjemna, a w pobliżu działki - powiedziała wówczas Danuta Michalska zamieszkująca z dorosłym synem. Nawet nie przeszkadza im szum pojazdów z pobliskiej drogi krajowej S3. - Okna są plastikowe, szczelne, nic nie słychać - potwierdził syn. Pani Danuta mieszkała przedtem na os. Nadodrzańskim w mieszkaniu 55 mkw. Teraz ma 32 mkw. Sytuacja rodzinna spowodowała, że musiała opuścić swoje locum. Mimo tego nie narzeka. - Jest pokój, kuchnia i łazienka - pokazała nam. - Blok ma przyłącze gazowe, więc posiadając piec na gaz mamy w domu ciepło. - Nie ma piwnic, ale skrytka za budynkiem spełnia tę rolę - dorzucił syn.

Sulechów od kilku lat remontuje różne budynki w mieście i tworzy w nich mieszkania socjalne dla najbardziej potrzebujących. Warunki w tych lokalach nie są najwyższe, ale dla potrzebujących liczy się, że mają swoje cztery kąty. Trzeba przyznać, iż sulechowska gmina stanowi chlubny wyjątek wśród lubuskich samorządów jeśli idzie o budownictwo socjalne. Naprawdę widać starania.

- Dotąd zbudowaliśmy 18 socjali przy ul. Walki Młodych oraz osiem przy ul. Przemysłowej w gmachu, gdzie mieściły się mieszkania i biura rzeźni - wylicza burmistrz Ignacy Odważny. Do tego dochodzą bloki przy Piaskowej. Zbigniew Szklarz z urzędu miejskiego szacuje, iż w tych ostatnich mieszka dziś około 100 osób. Zatem w ostatnich paru latach samorząd oddał ludziom aż 42 zbudowane od zera lokale. W sumie zaś gmina ma w swoich zasobach ponad 156 różnych mieszkań socjalnych, które są "porozrzucane" po mieście, usytuowane w starych kamienicach, blokach. Całkowity ich metraż 5,5 tys. mkw.

Obecnie, jak niedawno informowaliśmy, rozpoczęto także od podstaw budowę (a właściwie rekonstrukcję tzw. gmachu Violi) kolejnych 18 mieszkań socjalnych. Roboty będą zakończone w przyszłym roku.

- Dlatego teraz nie stać nas na budowę nowej nawierzchni ulicy Piaskowej i oświetlenie jej, po prostu takiej inwestycji nie mamy w przyszłorocznych planach budżetowych - odpowiada I. Odważny. - Dziś staramy się inwestować tam, gdzie możemy liczyć na dofinansowanie z pieniędzy "zewnętrznych", słowem tam, gdzie nie będziemy wykładać wyłącznie naszych złotówek. Piaskowa musi, niestety, poczekać.

- Wiemy, jak jest na Piaskowej, ale ci ludzie mieszkają tam zaledwie rok i to w niezłych warunkach, co znaczy, iż wcale nie są obywatelami drugiej kategorii - dołącza się wiceburmistrz Mirosław Andrasiak. - Natomiast w mieście są osiedla, na których od zakończenia wojny ludzie czekają na drogę. I tam musimy wpierw wejść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska