Po przełomie ustrojowym lat 90. utworzono w mieście podstację pogotowia. Było to spełnienie marzeń pokoleń zbąszynian. Placówka stała się oczkiem w głowie kolejnych burmistrzów i rad. Późniejsze próby likwidacji pogotowia (np. ze strony szpitala powiatowego) traktowano jak zamachy na zdrowie mieszkańców.
W ub. r. radni z inicjatywy burmistrza Leszka Leśnego podjęli decyzję o budowie nowego obiektu dla stacji, która z ul. 17 Stycznia jeszcze w tym roku ma się przenieść na os. Na Kępie. Tymczasem "cios" przyszedł "z góry.
Wojewoda lekceważy?
- Od 1 marca w naszym pogotowiu nie ma już dyżurów lekarzy, pracują tylko ratownicy medyczni - przekazuje Stanisław Chlebowski, przewodniczący rady miejskiej. - To decyzja wojewody wielkopolskiego.
Radni zaprotestowali. Wystosowali oświadczenie do wojewody Piotra Florka, starosty nowotomyskiego oraz dyrektora szpitala powiatowego. "Uważamy, że (...) wdrożenie w życie zarządzenia wojewody z dnia na dzień, bez dogłębnej i wyczerpującej informacji, jest bardzo krzywdzące. Likwidacja etatu lekarza niweczy i lekceważy dotychczasowe starania władz samorządowych".
Radni podkreślają, iż gmina dopłacała corocznie do stacji pogotowia, że ongiś kupiła karetkę, a obecnie buduje nowy obiekt medyczny. I wnioskują "o utrzymanie etatu lekarza, nawet jeśli wiązałoby się to z koniecznością zmian legislacyjnych".
- Tego w powiecie od strony legislacyjnej nie przeskoczymy, gdyż sieć stacji pogotowia wyznaczył wojewoda - wyjaśnia starosta Andrzej Wilkoński, zresztą mieszkaniec Zbąszynia. - W powiecie są trzy placówki pogotowia, w tym jedna specjalistyczna, dawna "Erka" w Nowym Tomyślu i dwa zespoły wyjazdowe, w Zbąszyniu i Nowym Tomyślu.
Jest wyjście, ale...
- Przecież lekarze pogotowia nie muszą działać w jego strukturach - sugeruje Janusz Nowak, dyrektor szpitala w powiecie. - W tej sprawie inicjatywa należy do zbąszynian.
- Ludzie nie rozumieją, iż zmieniły się standardy, że teraz karetka ma tylko dowieźć pacjenta do szpitala - stwierdza S. Chlebowski. - Wiem jednak, iż istnienie całodobowego pogotowia to był dla Zbąszynia komfort psychiczny.
Dlatego doszło do porozumienia między gminą a powiatem. Otóż 45 tys. zł przekazane przez Zbąszyń do powiatowego SP ZOZ-u (na pogotowie) ma wrócić nad Obrę. Tutaj zostanie rozdzielone między prywatnych lekarzy, którzy zechcą podjąć dyżury w stacji pogotowia na zasadzie umowy z gminą.
Pozostają dwie kwestie: czy wśród miejscowych lekarzy znajdą się chętni do dyżurowania i jak rozplanować dyżury?
- Jedna wersja mówi o dyżurze od piątku do niedzieli, czyli wówczas gdy nie działają lekarze rodzinni, druga zaś, żeby lekarze byli cały tydzień, ale przez dwie-trzy godziny, bo na więcej te 45 tys. zł nie wystarczy - sugeruje Chlebowski. Na razie nie jest znane stanowisko lekarzy, gdyż rozmowy odłożono na czas po odsłonięciu pomnika Karola Wojtyły w kajaku...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?