Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy nowy magistrat w Gorzowie powstanie dzięki PPP?

Tomasz Rusek
Gorzów chciałby zbudować taki nowoczesny magistrat. Pytanie: ma to zrobić specjalna spółka inwestycyjna, czy może zrobić to w systemie PPP?
Gorzów chciałby zbudować taki nowoczesny magistrat. Pytanie: ma to zrobić specjalna spółka inwestycyjna, czy może zrobić to w systemie PPP? fot. Tomasz Rusek
PPP oznacza partnerstwo publiczno-prywatne. - To łatwy do kontroli sposób na prowadzenie inwestycji - przekonują eksperci.

Kiedyś samorządowcy żartowali, że do trzech ,,P'' (takim skrótem oznacza się partnerstwo publiczno - prywatne) trzeba dodać jeszcze jedno ,,P''- oznaczające prokuraturę. - To dziś bezsensowne obawy. Taka forma prowadzenia inwestycji jest czysta i nie powinna budzić złych skojarzeń - zapewnia Przemysław Zaręba z fundacji, która promuje taki model inwestowania w Polsce.

Na czym polega partnerstwo? W dużym skrócie na tym, że samorząd zleca prywatnej firmie wykonanie inwestycji (np. zbudowanie hali sportowej czy targowej), a potem - po podpisaniu szczegółowej umowy - spłaca inwestycję przez lata i ostatecznie przejmuje ją na własność.

- Samorząd nie musi angażować swoich pieniędzy w proces inwestycyjny, może też przygotować się do późniejszej spłaty, odpowiednio konstruując umowę, np. na 20 czy 30 lat. Firma ma za to pewne, długoterminowe zlecenie i pewny zysk, bo oczywiście dostaje w ostatecznym rozliczeniu więcej niż wyłożyła na budowę. Na Zachodzie to bardzo popularna forma współpracy - tłumaczy P. Zaremba.

Sprawdziliśmy: z danych Dealogic ProjectWare wynika, że na całym świecie w latach 2006-2007 w sumie inwestycje prowadzone w PPP były warte ponad 300 mld euro!
Najlepiej taka współpraca układa się w Wielkiej Brytanii. Ale PPP jest także popularne w Niemczech, w Hiszpanii, Francji, Irlandii, a także w Czechach, na Węgrzech, Słowacji oraz w Rumunii i Bułgarii (dane za Ministerstwem Rozwoju Regionalnego).

Czy PPP mogłoby się sprawdzić np. w Gorzowie? Miasto ma ostatnio budżetowe kłopoty, plan wydatków inwestycyjnych na przyszły rok ledwo się domyka, a urzędnicy mówią o kolejnych budowach: nowego magistratu (za ponad 130 mln zł), kompleksu sportowego przy ul. Mironickiej (w sumie za ponad 200 mln zł) i kilku innych, np. nowa siedziba miejskiego Ośrodka Sztuki czy remont Miejskiego Centrum Kultury.

Prezydent Tadeusz Jędrzejczak chciałby, by zajęła się nimi specjalnie powołana spółka inwestycyjna. Dostałaby od miasta wszystkie budynki, które stałyby się jej kapitałem i byłyby zabezpieczeniem dla zaciąganych kredytów. Taka firma miałaby starać się o unijne dotacje i odciążyć na papierze budżet. Jej długi nie byłyby bowiem liczone jako długi miasta (choć Gorzów zabezpieczałby zaciągane kredyty). Jednak radni trzy razy odrzucili projekt uchwały, która powoływała do życia spółkę Gorzów Inwest.

- Chcemy, by władze miasta chociaż przyjrzały się innym sposobom. Skoro mamy w najbliższych latach wydać setki milionów na inwestycje, to sprawdźmy, jak zrobić to najtaniej i najmądrzej - mówi radny PO Robert Surowiec.

Na spotkaniu z Przemysławem Zarembą zjawili się gorzowscy radni ale także urzędnicy i pełnomocnik prezydenta ds. inwestycji Tadeusz Jankowski. - Czy to znak, że miasto bierze pod uwagę PPP? - zapytaliśmy rzeczniczkę Urzędu Miasta Jolantę Cieślę. - To znak, że jesteśmy zainteresowani wszystkim, co dotyczy inwestycji. Jednak spotkanie traktujemy tylko doradczo - odpowiedziała J. Cieśla.

Podobne wykłady Fundacja Centrum PPP przeprowadzi we wszystkich miastach wojewódzkich. Projekt prowadzi Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska