Czy starosta międzyrzecki dostanie podwyżkę?

W przyszły czwartek radni będą debatować o podwyżce dla starosty Grzegorza Gabryelskiego. Projekt uchwały zakłada, że jego pobory wzrosną o 8 proc. - To tyle samo, ile dostali ostatnio pracownicy starostwa - mówi przewodnicząca rady Zofia Plewa, która przygotowała projekt.

Bo zmieniły się przepisy

Zarobki samorządowców określa tzw. ustawa antykominowa. Teraz G. Gabryelski ma maksymalne wynagrodzenie zasadnicze i dodatki. Ostatnio zmieniły się jednak tabele i gdyby obecne stawki zostały utrzymane, to jego pensja automatycznie by wzrosła do 11 tys. 300 tys. zł. Czyli prawie o 27 proc.! - Nie chcę aż takiej podwyżki. Dlatego wystąpiłem z sugestią, żeby radni nie przyznawali mi maksymalnych stawek - twierdzi starosta (w sumie dostaje 8 tys. 960 zł; w minionym miał jeszcze "trzynastkę" i nagrodę za 30 lat pracy).

Przewodniczący komisji budżetu Zbigniew Świątek podkreśla, że radni z jego komisji dopiero w przyszłym tygodniu będą rozmawiać o ewentualnej podwyżce. - Osobiście będę ich przekonywać, żeby zostawić pensję starosty na obecnym pułapie - mówi.

Podwyżka tak, ale mniejsza

Pensja starosty składa się z kilku składników: wynagrodzenia zasadniczego - 4 tys. 630 zł, dodatku funkcyjnego - 1 tys. 550 zł, dodatku specjalnego - 1 tys. 854 zł, dodatku za staż pracy - 926 zł. Tymczasem według nowych przeliczników maksymalne wynagrodzenie zasadnicze wzrosło do 5 tys. 900 zł. Dlatego przewodnicząca Plewa akcentuje, że proponowana przez nią podwyżka będzie znacznie mniejsza, niż dopuszczają przepisy.

Projekt podzielił mieszkańców. Jeden z naszych rozmówców wytyka, że G. Gabryelski nie potrafi uporać się np. z remontem zamku w Międzyrzeczu, który ciągnie się od lat. Jego zwolennicy mówią jednak o rekordowej kwocie 7 mln zł, którą udało się pozyskać w tym roku na drogi.

Starosta jest także radnym i nikt nie może mu zabronić glosować. Czy podniesie rękę za zmianą zasad wynagradzania i podwyżką dla siebie? - Nie będę brać udziału w tym głosowaniu - zapewnia.