Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czynszem po kieszeni

Anna Rimke
- To tragedia! Płaciłam 206 zł, a teraz mam 40 zł więcej - martwi się Longina Sawicz z ul. Kwiatowej. Podobnie jak inni lokatorzy mieszkań komunalnych, którym od marca opłaty wzrosły o 30 proc.

Pani Longina mieszka sama. Jest emerytką. - Większość pieniędzy przeznaczam na leki. Liczę każdy grosz - mówi kobieta. Ma mieszkanko 38 m. kw z łazienką, ale bez ciepłej wody. - Grzeję prądem, a to też kosztuje - wylicza L. Sawicz. Najbardziej jednak denerwuje ją, że ADM-y nic nie robią w jej bloku od lat, a nagle podwyższają opłaty. - Przecież tynk się sypie, cegły ludziom na głowy spadają. Nie mam nawet piwnicy, a w mieszkaniu ciągle zimno - przekonuje.

Z 2,80 zł na 3,60 zł

Tak samo na podwyżkę zareagowała Grażyna Klatta z ul. Słonecznej. - Moje mieszkanie to slums, wilgoć na ścianach, sufit zalany - irytuje się emerytka. Niedawno wyremontowała kuchnię, bo grzyb na ścianie był tak duży, że płytki poodpadały. - Przez rok oszczędzałam, żeby położyć nowe i odmalować ściany - opowiada. Dodaje, że zastanawiała się już nawet czy nie pójść do administracji z prośbą o zmniejszenie czynszu, właśnie ze względu na stan mieszkania. - A teraz słyszę, że chcą go podnieść. I to o prawie 50 zł! - załamuje ręce G. Klatta. Do tej pory płaciła 167 zł za sam lokal. Teraz wychodzi ponad 200. Ze wszystkimi opłatami za prąd i gaz rachunki wynoszą 500 zł. - 300 zł zostaje mi na życie - mówi.
Podwyżki czynszu za mieszkania komunalne weszły już w listopadzie ubiegłego roku. Jednak większość lokatorów wyższe stawki płaci od marca. Bo Zakłady Gospodarki Komunalnej musiały wcześniej wypowiedzieć umowę osobom, które mają lokale na czas nieokreślony i wysłać nową, z nowymi o 30 proc. wyższymi cenami.
Jeszcze do niedawna obowiązywała stawka 2,80 zł za metr kw., a teraz lokatorzy muszą zapłacić 3,60 zł za metr. W lokalach socjalnych, które są o niższym standardzie niż komunalne, czynsz wzrósł z 0,56 zł na 0,72 zł. Oczywiście chodzi o cennik podstawowy, bo w zależności od usytuowania mieszkania i standardu, od tych stawek są tzw. zwyżki i zniżki.

Pójdzie na remonty

Podwyżki czynszów urzędnicy tłumaczą przede wszystkim tym, że od 2001 r. opłaty się nie zmieniały. A w tym czasie wiele usług zdrożało. - Może faktycznie lepiej było co roku podnosić cenę po trochę. Ale decyzja była inna. Przede wszystkim dlatego, że w tamtych latach było wysokie bezrobocie w mieście i wiele osób nie płaciło nawet tego niższego czynszu - tłumaczy Paweł Jakubowski, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Opłaty za mieszkania administracja przeznacza przede wszystkim na bieżące utrzymanie - sprzątanie części wspólnych i podwórek, dezynfekcje i deratyzacje, drobne konserwacje i naprawy oraz na ubezpieczenie budynku. Część z tych pieniędzy przeznaczanych jest również na prace remontowe pieców i podłóg. - Tego co należy do nas, jako najemcy - tłumaczy P. Jakubowski.
Dzięki podwyżkom do ZGM trafi w tym roku o 2,326 mln zł więcej niż w ubiegłym. Z tego aż 1,7 mln zł będzie przeznaczone na remonty. - Mamy już plan, żeby do 2011 r. rozwiązać problem z wymianą stolarki okiennej i drzwiowej oraz przebudowy starych pieców kaflowych - zdradza P. Jakubowski. Tłumaczy, że teraz na wymianę okien lokatorzy czekają nawet trzy lata. W przyszłości takie prace mają być robione niemal od ręki. Pozostałe 600 tys. zł z wyższych czynszów pójdzie na opłaty za ubezpieczenia i inne droższe usługi.
W mieście jest około siedem tys. mieszkań komunalnych. Czeka się na nie w kolejce nawet kilka lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska