Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelników poruszył los Kubusia

Katarzyna Borek,(alucz)
Przed świętami tata i babcia Kubusia odebrali prezenty, które przynieśli chłopczykowi nasi Czytelnicy
Przed świętami tata i babcia Kubusia odebrali prezenty, które przynieśli chłopczykowi nasi Czytelnicy fot. Krzysztof Kubasiewicz
Ponad 10 tysięcy złotych! Aż tyle wpłaciliście, by pomóc chorującemu na nowotwór oczu Kubusiowi Długoszowi z Zielonej Góry.

Historia 16-miesięcznego Kubusia bardzo Was poruszyła. Tak zaangażowaliście się w pomoc chłopczykowi, że dosłownie codziennie pytacie się mnie: co z jego oczkami? Pisaliśmy, że na lewe Kubuś już nie widzi, a na prawe tylko połowę obrazu. Że może gałki trzeba będzie wyłuskać…

- Ale na razie jest lepiej! Mocniejsza chemia, którą dostawał, zatrzymała rozrost nowotworu! - cieszy się tata Radosław Długosz. - Jedno da się uratować. Chyba, bo to w końcu guz złośliwy, o którym nie wiadomo, jak się zachowa. Co z drugim oczkiem? Lekarze nie mówią nic na pewno, bo boją się robić nam złudne nadzieje.

Jedno jest pewne: od zeszłego poniedziałku Kubuś jest w do domu. Trochę przeziębiony, więc na razie nie możemy się z nim zobaczyć. Dlatego do "GL" przyszedł jego tata Radosław z babcią Kubusia, panią Marią. To właśnie ona powiedziała nam o ciężkiej chorobie chłopczyka. Błagała o finansową pomoc na wyjazdy i dalsze leczenie w klinice onkologicznej w Warszawie.
"Dla mojego Słoneczka nie wstyd prosić, choćby i na kolanach" - płakała nam wówczas w redakcji pani Maria.

Wasza reakcja była wspaniała!

Już następnego dnia po ukazaniu się artykułu dostaliśmy od Was pierwsze sygnały, że malutki, łysiutki Kubuś stał się dla Was kimś bardzo wielkim. Od tego wydania Magazynu, w którym opisaliśmy jego historię, oferujecie konkretną pomoc maluszkowi. Pani, które wnuczka też chorowała na ten nowotwór, zadzwoniła ze słowami otuchy do babci Kubusia. Właściciel firmy transportowej Damian Szymański wysłał po niego dwóch swoich kierowców do kliniki w Warszawie, by chłopczyk był w domu na święta. Tomasz Marek zorganizował na jego rzecz aukcję internetową. Stowarzyszenie Inicjatywa Dariusza Roźniata zebrało ponad 1.200 zł. Magdalena Bąk z Gorzowa przesłała Kubusiowi na święta prezent i piękny wiersz. Od Czytelników "GL" dostał też pod choinkę samochód. Oraz pięknego misia, podusię i plecak pluszowy - to z kolei prezenty od Agencji Rozwoju Regionalnego, która przekazała też nam do redakcji 420 zł. Bo pieniądze na leczenie Kubusia wpłacaliście na jego konto w Caritas, bezpośrednio na numer bankowy jego taty (do 22 bm. uzbierało się na nim w sumie prawie 9 tys. zł!) oraz przynosiliście do redakcji. W ten sposób trafiło do nas od Was 3.835 zł plus 10 euro.

Swoje cegiełki do tej kwoty dołożyli uczniowie Liceum Społecznego w Żarach, "Mikołaj" z Sulechowa, 4- letni Michał, pan Robert, pielęgniarki ze Szpitala Wojewódzkiego w Zielonej Górze, Ania z rodziną, mama 17-miesięcznego synka i wielu innych anonimowych darczyńców…

Tata Kubusia aż zapłakał

Ten dorosły, postawny mężczyzna jest tak wzruszony Waszą dobrocią, że popłakał się ze szczęścia w czasie wizyty w naszej redakcji. Przyszedł serdecznie Wam podziękować. W imieniu całej rodziny, ale przede wszystkim Kubusia.
- Nie spodziewałem się, że jego los będzie tak ważny dla tylu osób - tłumaczy tata. - Dotąd nam tylko najbliżsi, znajomi, mój pracodawca. Z innej strony były tylko schody… Aż tu nagle, po artykule w "Gazecie Lubuskiej" dostaliśmy tyle ciepła od całkiem obcych ludzi.

- Gdyby nie oni, to chyba kromki chleba na świątecznym stole by nie było - płacze pani Maria.
Mówią, że Czytelnicy to obcy, ale tacy bliscy. Aż chciałoby się ukochać wszystkich, przytulić! A że się nie da, to dziękują. Wszystkim. Żeby nikogo nie pominąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska