Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daleko nam do Europy, czyli jak kupowałem odtwarzacz DVD

Patryk Senk [email protected]
Nasz Czytelnik, Pan Patryk Senk przysłał nam swój artykuł dotyczący zakupu odtwarzacza DVD. Jak napisał nam autor, powstał on pod wpływem soboty spędzonej na zakupach w Zielonej Górze.

Wraz z fotoreporterem w poświąteczną sobotę wybraliśmy się na zakupy. Celem naszej wyprawy był nowoczesny odtwarzacz DVD. Po 3-godzinnym poszukiwaniu sprzętu poznaliśmy prawdziwe oblicza polskich handlowców.

Start

Wyruszamy o godz. 12:05. Pierwszym przystankiem na naszej trasie jest centrum handlowe Dąbrówka, hipermarket Carrefour. Wjeżdżamy do podziemnego parkingu. Mimo znaków regulujących ruch, tutaj kodeks drogowy dotyczy nielicznych. - Mogadisz - rzuca fotoreporter.

Po kwadransie w końcu parkujemy. Zadowoleni kierujemy się do sklepu, dział: AGD i RTV. Witają nas dość charakterystyczne, podświetlone niebieskimi jarzeniówkami regały zapełnione sprzętem RTV. Carrefour oferuje modele różnych firm w przedziale cenowym od 119 zł do 450 zł. Nas interesują te do 200 zł.

Wyposażeni w notes i długopis (podstawowe narzędzia pracy dziennikarza) notujemy poszczególne ceny i parametry interesujących nas modeli. Na razie nie jest potrzebna nam fachowa rada personelu. W sklepie spędziliśmy ok. 40 minut. O godz. 12:45 z gotową listą odtwarzaczy wyjeżdżamy z parkingu i udajemy się do największego centrum handlowego w Zielonej Górze - Galerii Focus Park. Na celownik bierzemy dwa sieciowe sklepy z elektroniką: Media Markt i Vobis. Nasze nadzieje na niższą cenę markowego sprzętu okazują się płonne.

Godz. 13:10, dla idiotów

Oficjalna nazwa galerii to centrum rozrywkowo-handlowe. Nie bez kozery, gdyż już przed Focusem czeka nas powtórka z rozrywki - polowanie na wolne miejsce, sławne ostatnio określenie wśród kierowców, przekład z angielskiego - "park hunting.

Po 20 minutach kończymy nasze polowanie z niemałym sukcesem - miejsce ok. 50m od wejścia. Galeria wita nas tłumem klientów szukających korzystnych wyprzedaży i przecen. Udajemy się do MediaMarktu, w którym kłębi się liczna grupa potencjalnych klientów. - Na moje ok. 200 osób - mówię do fotoreportera. - Panie Patryku, więcej - ripostuje. Przechodzimy do działu KINO DOMOWE i zapoznajemy się z ofertą sklepu - kilka modeli identycznych jak u konkurencji, ku naszemu zdziwieniu w tej samej cenie.

Przecież kampania reklamowa tego sklepu informuje o bardzo korzystnych cenach. Ale jeden odtwarzacz przykuwa moją uwagę. Na plakietce widnieje informacja o funkcji odtwarzania popularnego formatu DivX, jednak z informacji na obudowie odtwarzacz takiej funkcji nie posiada. W rozmowie z konsultantem dowiadujemy się, że drukując plakietkę ktoś popełnił błąd. Czy na pewno? Wychodzimy ze sklepu przechodząc obok kilkunastometrowej kolejki. W Vobisie słyszymy, że sklep w swojej ofercie nie posiada odtwarzaczy DVD.

Kilka minut później na parkingu jesteśmy świadkami wulgarnej kłótni dwóch kierowców. Powód bliżej nam nieznany. Klienci są zdenerwowani i zirytowani, to nie tworzy miłej, zakupowej atmosfery. Kwadrans później jesteśmy w drodze do sklepu OKAY przy ul. Spawaczy.

13:35, jest OK

Parkowanie pod sklepem przebiega bez większych problemów - szybko i sprawnie. W sklepie na półce możemy zobaczyć modele identyczne jak w dwóch pozostałych salonach, w takich samych cenach. Obsługa momentalnie orientuje się, że mamy zamiar kupić sprzęt - udziela nam profesjonalnych porad. Po 15 minutach wychodzimy ze sporządzoną listą. Sklep nie budzi naszych większych zastrzeżeń.

13:50, mi nie zależy

Następny, najciekawszy punkt trasy: TESCO Pasaż Handlowy, RTV i AGD. Parkowanie bezproblemowe. Pełni nadziei na ofertę, która będzie znacząco różnić się od ofert innych sklepów wchodzimy do salonu. Sala duszna, odczuwalny jest brak klimatyzacji.

Liczba klientów zbliżona do tej z MediaMarktu. Tutaj również naszą uwagę przykuwa jeden egzemplarz. Specyfikacja sprzętu i cena bardzo korzystna. Czekając 10 minut na kogoś z personelu zauważamy, że obsługa sklepu nie radzi sobie, panuje zamieszanie i harmider. W całym stosunkowo rozległym salonie pracuje jednocześnie tylko 6 pracowników. Ich wygląd również budzi wiele zastrzeżeń. Brudne koszule i niedbale zawiązane krawaty z pewnością nie przyczyniają się do pozyskiwania nowych klientów. Doradca w końcu przychodzi.

- Przekona mnie Pan do kupna tego odtwarzacza? - rzucam podchwytliwie. - Mi tam nie zależy - odpowiada sprzedawca. Fotoreporter nie kryje zażenowania. Po krótkim opisaniu specyfikacji sprzętu poprosiłem o podłączenie go na miejscu. Od doradcy usłyszałem, że nie ma pojęcia jak to prawidłowo wykonać. Wspólnymi siłami podłączyliśmy sprzęt do plazmy z wystawy. Tu kolejna niespodzianka - aby włączyć interesującą mnie funkcję niezbędny był pilot, po który handlowcowi nie chciało się iść do magazynu.

Mimo wszystko zdecydowałem się na kupno odtwarzacza. Z terminalu przeznaczonego do zatwierdzania kupna towaru próbowało skorzystać kilku pracowników sklepu jednocześnie. Nam jednak udało się dostać do stanowiska i sprawdzić stan magazynu - negatywny, sprzęt przyjedzie w poniedziałek - usłyszałem. Po potwierdzeniu zamówienia i otrzymaniu faktury pracownik rzuca cicho: nie wiem dlaczego ale, cena jest o 10 zł wyższa. Spoglądam porozumiewawczo na fotoreportera. Wychodzimy.

Cyfrowy zegar służbowego samochodu wyświetla 14:30. To już ostatni etap naszych zakupów - AUCHAN Pasaż Handlowy, RTV i AGD.

14:40, odtwarzacz kupiony

Przed hipermarketem Auchan sporo samochodów, promocje i poświąteczne obniżki obowiązują również tutaj. My kierujemy się do działu RTV i AGD w Pasażu. W świetle poprzednich punktów sprzedaży personel sklepu jest tutaj bardzo dobrze zorganizowany. Wyznaczone osoby są odpowiedzialne za kontakty z klientami, przyjmowanie zapłaty za towar i podbijanie gwarancji. Spoglądam na listę, ceny podobne, nie ma sensu wracać do konkurencji.

Prosimy o poradę konsultanta i po 10 minutach testujemy sprzęt. Nie budzi on naszych zastrzeżeń. Wreszcie decydujemy się na kupno nowego odtwarzacza. O 15:25 zakupy możemy uznać za zakończone.

Dzięki kuszącym propozycjom i bogatej ofercie na rynku nie powinniśmy mieć problemu z kupnem dobrego sprzętu w satysfakcjonującej nas cenie.

Niestety, kupno towaru jakim jest odtwarzacz DVD w Polsce może być nie lada wyzwaniem. W takich krajach jak: Niemcy, Wielka Brytania, Francja opisane przez mnie incydenty handlowe stanowią znikomy procent na rynku. U nas podejście sprzedawców do klienta i ich arogancja są codziennością. A przecież w kraju, gdzie przyjmuje się europejskie standardy powinno być zupełnie inaczej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska