Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nic, że nie ma winiarni (mp3)

(kali)

Niektórzy śmieją się z naszego miasta, że świętuje. Bo co to za Winobranie, kiedy nie ma winiarni i nie produkuje się wina? Może więc warto zmienić święto miasta? - zapytaliśmy o to radnego i historyka Jacka Budzińskiego.

- To że nie ma winiarni nic nie znaczy. Jest przecież tradycja miasta. Przecież Zielona Góra rozwinęła się właśnie dzięki winiarstwu, winnicom. Dopiero później zasłynęliśmy także z włókiennictwa. Nasze miasto było najdalej wysuniętym na północ miastem europejskim, gdzie można było uprawiać winogrona. I święto Winobrania należy się zarówno byłym, jak i obecnym mieszkańcom miasta. Dziś nie wyobrażam sobie, by tego święta miało nie być. Wiążą się z nim wspaniałe wspomnienia z czasów dzieciństwa i młodości. Mieszkaliśmy na deptaku, w samym centrum wydarzeń. Może rodzicom nie bardzo się podobały niektóre zachowania, więc zabijali drzwi wejściowe do kamienicy gwoździami. Ale było wiele pozytywów np. można było kupić towary, których w inne dni nie uświadczyło się na sklepowych półkach, świecących pustkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska