Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby trzymały w napięciu. Lechia Zielona Góra i Odra Bytom Odrzański podzieliły się punktami

Paweł Górski
Paweł Górski
Lechia Zielona Góra i Odra Bytom Odrzański stoczyły zażarty bój
Lechia Zielona Góra i Odra Bytom Odrzański stoczyły zażarty bój Paweł Górski
Do ostatnich minut ważyły się derbowego pojedynku Lechii Zielona Góra z Odrą Skrzynie Zając Bytom Odrzański. Po kilku zwrotach akcji to zacięte spotkanie zakończyło się remisem 2:2.

Lechia Zielona Góra – Odra Skrzynie Zając Bytom Odrzański 2:2 (1:1)

  • Bramki: Mycan (26), Strzelecki (90+2 z rzutu karnego) – Belych (43), Jóźwiak (87).
  • Lechia: Fabisiak – Sylwestrzak, Embalo, Tumala – Wędzelewski (od 73 min Łoboda), Babij (od 73 min Ostrowski), Strzelecki, Zientarski (od 90 min Kołodenny) – Surożyński (od 73 min Mwinyi), Matuszewski, Mycan.
  • Odra: Szafer – Cieśla, Grzymisławski, Jóźwiak, Siudak, Stachurski (od 59 min Maliszewski), Mkhwanazi, D. Koppenhagen (od 64 min Skiba), Draczyński (od 75 min Wawrzyniak), Belych (od 75 min Żukowski), Kobiela.
  • Żółte kartki: Sylwestrzak, Embalo, Mycan, Strzelecki, Mwinyi – Grzymisławski, D. Koppenhagen, Wawrzyniak, Skiba, Żukowski, Maliszewski, Górecki (trener Odry).

Pojedynek Lechii z Odrą był wyjątkowy z kilku względów. Był to bowiem pierwszy derbowy mecz bytomskiego zespołu na szczeblu III ligi. Ponadto w protokole gości można znaleźć kilka nazwisk w przeszłości związanych z zielonogórskim futbolem, w tym m.in. trenerzy Maciej Górecki i Mirosław Kasprzak.

Od początku spotkania Lechia ruszyła na bramkę rywala. Już w ósmej minucie Dawid Cieśla był zmuszony wybijać piłkę niemal z linii bramkowej. Podopieczni trenera Andrzeja Sawickiego otworzyli wynik w 26 minucie. Wówczas Przemysław Mycan dostał z prawej strony świetne podanie w pole karne, obrócił się i oddał skuteczny strzał w kierunku dalszego słupka.

Wraz ze zdobyciem gola Lechia… oddała pole rywalowi i teraz to ekipa z powiatu nowosolskiego miała sporo do powiedzenia na połowie zielonogórzan. W 43 minucie Yevhenii Belych zdobył bardzo ważnego dla przyjezdnych gola „do szatni”. Nieupilnowany Ukrainiec dopadł do piłki, która po rzucie wolnym odbiła się od spojenia bramki Wojciecha Fabisiaka. Wówczas wyrównanie z najbliższej odległości było dla zawodnika Odry tylko formalnością.

Na początku drugiej odsłony ponownie lepiej wyglądała drużyna gości. Generalnie w tej połowie obie ekipy miały dużo okazji i w każdej chwili wynik mógł przechylić się na dowolną ze stron. W 87 minucie zielonogórzan dobił – a przynajmniej tak się wtedy wydawało – Miłosz Jóźwiak, który zabójczo skutecznie wykonał rzut wolny. Determinacja piłkarzy Lechii pozwoliła im jednak rzutem na taśmę wywalczyć remis. W drugiej minucie doliczonego czasu gry we własnym polu karnym faulował Wiktor Wawrzyniak, po czym „jedenastkę” pewnie wykorzystał Kacper Strzelecki, ustalając końcowy rezultat na 2:2.

Myślę, że powinniśmy być zadowoleni z pierwszych 30 minut, bo na pewno dominowaliśmy w tym fragmencie gry. Mieliśmy kilka sytuacji, strzeliliśmy tylko jedną, a powinniśmy strzelić moim zdaniem więcej. Natomiast końcówka pierwszej połowy już nie była dobra w naszym wykonaniu – ocenił trener Lechii, Andrzej Sawicki. – Druga połowa była szarpana z obydwu stron. Uważam, że nikt tutaj nie kontrolował, ale z naszej perspektywy to była słaba połowa. Uważam, że powinniśmy więcej pokazać u siebie, a tego niestety nie było. Będziemy musieli dobrze to przeanalizować, bo to jest zdecydowanie za mało jak na nasze oczekiwania.

– Na pewno Lechia weszła lepiej w mecz, od samego początku miała inicjatywę i trochę nas zepchnęła do obrony. Natomiast od momentu, kiedy strzelili bramkę, to my przejęliśmy inicjatywę i tak samo to w drugiej połowie wyglądało. Moim zdaniem, druga połowa była bardziej na naszą korzyść, bo częściej byliśmy, może nie tyle w polu karnym, ale na połowie przeciwnika. Mieliśmy inicjatywę – mówił po spotkaniu szkoleniowiec Odry, Maciej Górecki. – Po strzelonej bramce, my zgubiliśmy z kolei inicjatywę, ale to naturalna sprawa. Jeżeli jest taki mecz jak dzisiaj, gdzie dużo zależy od walki, zaangażowania, ambicji zawodników, to ta mentalność w pewnym momencie jak prowadzisz już, trochę inaczej pracuje. Też w sumie niepotrzebnie kazałem w jednej sytuacji pójść niżej do średniego pressu i po kilku chwilach padła ta bramka z karnego. Z jednym trenerem pisałem przed meczem i on powiedział, że będzie fajny mecz i 2:2, więc gratulacje trenerze Hubercie za przewidywanie. Trzeba będzie następnym razem się wybrać do bukmachera… oczywiście nie III liga, wyższe ligi będziemy obstawiać – zakończył z uśmiechem szkoleniowiec bytomskiej drużyny.

WIDEO: Carina Gubin wygrywa z II-ligową Radunią Stężyca w Pucharze Polski!

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska