Lechia Zielona Góra – Odra Skrzynie Zając Bytom Odrzański 2:2 (1:1)
- Bramki: Mycan (26), Strzelecki (90+2 z rzutu karnego) – Belych (43), Jóźwiak (87).
- Lechia: Fabisiak – Sylwestrzak, Embalo, Tumala – Wędzelewski (od 73 min Łoboda), Babij (od 73 min Ostrowski), Strzelecki, Zientarski (od 90 min Kołodenny) – Surożyński (od 73 min Mwinyi), Matuszewski, Mycan.
- Odra: Szafer – Cieśla, Grzymisławski, Jóźwiak, Siudak, Stachurski (od 59 min Maliszewski), Mkhwanazi, D. Koppenhagen (od 64 min Skiba), Draczyński (od 75 min Wawrzyniak), Belych (od 75 min Żukowski), Kobiela.
- Żółte kartki: Sylwestrzak, Embalo, Mycan, Strzelecki, Mwinyi – Grzymisławski, D. Koppenhagen, Wawrzyniak, Skiba, Żukowski, Maliszewski, Górecki (trener Odry).
Pojedynek Lechii z Odrą był wyjątkowy z kilku względów. Był to bowiem pierwszy derbowy mecz bytomskiego zespołu na szczeblu III ligi. Ponadto w protokole gości można znaleźć kilka nazwisk w przeszłości związanych z zielonogórskim futbolem, w tym m.in. trenerzy Maciej Górecki i Mirosław Kasprzak.
Od początku spotkania Lechia ruszyła na bramkę rywala. Już w ósmej minucie Dawid Cieśla był zmuszony wybijać piłkę niemal z linii bramkowej. Podopieczni trenera Andrzeja Sawickiego otworzyli wynik w 26 minucie. Wówczas Przemysław Mycan dostał z prawej strony świetne podanie w pole karne, obrócił się i oddał skuteczny strzał w kierunku dalszego słupka.
Wraz ze zdobyciem gola Lechia… oddała pole rywalowi i teraz to ekipa z powiatu nowosolskiego miała sporo do powiedzenia na połowie zielonogórzan. W 43 minucie Yevhenii Belych zdobył bardzo ważnego dla przyjezdnych gola „do szatni”. Nieupilnowany Ukrainiec dopadł do piłki, która po rzucie wolnym odbiła się od spojenia bramki Wojciecha Fabisiaka. Wówczas wyrównanie z najbliższej odległości było dla zawodnika Odry tylko formalnością.
Na początku drugiej odsłony ponownie lepiej wyglądała drużyna gości. Generalnie w tej połowie obie ekipy miały dużo okazji i w każdej chwili wynik mógł przechylić się na dowolną ze stron. W 87 minucie zielonogórzan dobił – a przynajmniej tak się wtedy wydawało – Miłosz Jóźwiak, który zabójczo skutecznie wykonał rzut wolny. Determinacja piłkarzy Lechii pozwoliła im jednak rzutem na taśmę wywalczyć remis. W drugiej minucie doliczonego czasu gry we własnym polu karnym faulował Wiktor Wawrzyniak, po czym „jedenastkę” pewnie wykorzystał Kacper Strzelecki, ustalając końcowy rezultat na 2:2.
– Myślę, że powinniśmy być zadowoleni z pierwszych 30 minut, bo na pewno dominowaliśmy w tym fragmencie gry. Mieliśmy kilka sytuacji, strzeliliśmy tylko jedną, a powinniśmy strzelić moim zdaniem więcej. Natomiast końcówka pierwszej połowy już nie była dobra w naszym wykonaniu – ocenił trener Lechii, Andrzej Sawicki. – Druga połowa była szarpana z obydwu stron. Uważam, że nikt tutaj nie kontrolował, ale z naszej perspektywy to była słaba połowa. Uważam, że powinniśmy więcej pokazać u siebie, a tego niestety nie było. Będziemy musieli dobrze to przeanalizować, bo to jest zdecydowanie za mało jak na nasze oczekiwania.
– Na pewno Lechia weszła lepiej w mecz, od samego początku miała inicjatywę i trochę nas zepchnęła do obrony. Natomiast od momentu, kiedy strzelili bramkę, to my przejęliśmy inicjatywę i tak samo to w drugiej połowie wyglądało. Moim zdaniem, druga połowa była bardziej na naszą korzyść, bo częściej byliśmy, może nie tyle w polu karnym, ale na połowie przeciwnika. Mieliśmy inicjatywę – mówił po spotkaniu szkoleniowiec Odry, Maciej Górecki. – Po strzelonej bramce, my zgubiliśmy z kolei inicjatywę, ale to naturalna sprawa. Jeżeli jest taki mecz jak dzisiaj, gdzie dużo zależy od walki, zaangażowania, ambicji zawodników, to ta mentalność w pewnym momencie jak prowadzisz już, trochę inaczej pracuje. Też w sumie niepotrzebnie kazałem w jednej sytuacji pójść niżej do średniego pressu i po kilku chwilach padła ta bramka z karnego. Z jednym trenerem pisałem przed meczem i on powiedział, że będzie fajny mecz i 2:2, więc gratulacje trenerze Hubercie za przewidywanie. Trzeba będzie następnym razem się wybrać do bukmachera… oczywiście nie III liga, wyższe ligi będziemy obstawiać – zakończył z uśmiechem szkoleniowiec bytomskiej drużyny.
WIDEO: Carina Gubin wygrywa z II-ligową Radunią Stężyca w Pucharze Polski!

Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?