Bolało wszystko
– Potężny ból łokci, stawów rąk, tego, na czym się siedzi. Spodenki kolarskie mają taką pieluchę, ona mi się przyklejała, potem odrywała. Skóra mi się przetarła. Ból był potężny – opowiada K. Fechner
Inne sukcesy
Kilka dni temu 43-latek znów wziął udział w ultramaratonie. Była to Lubuska Szosa, która w dniach 22 – 23 lipca prowadziła dookoła województwa lubuskiego. A to nie wszystko w ostatnim czasie. W połowie lipca zajął III miejsce w wyścigu dookoła Polski – Race Around Poland
Moment na mecie
W pierwszych chwilach po przekroczeniu mety, w relacji Radia Zachód przyznał, że wierzył, że się uda. – Jak zaczynam coś robić, to nie zakładam, że ma się nie udać, bo czemu na się nie udać? Zawsze trzeba znaleźć odpowiednich ludzi, którzy wesprą i zebrać odpowiednie środki – wyjaśnił wówczas