MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dokumenty już wysłano

CZESŁAW WACHNIK, (włod) (68) 324 88 29 [email protected]
- Nie mogę udowodnić, że inni importerzy oszukują na podatku akcyzowym. Dlaczego jednak takie same auto u mnie kosztuje np. 20 tys. zł, a u konkurencji tylko 15 tys. zł. Przecież nasze koszty są podobne, ceny aut za granicą też - mówi Dariusz Rosomacki, właściciel komisu Pawmir w Zielonej Górze.
- Nie mogę udowodnić, że inni importerzy oszukują na podatku akcyzowym. Dlaczego jednak takie same auto u mnie kosztuje np. 20 tys. zł, a u konkurencji tylko 15 tys. zł. Przecież nasze koszty są podobne, ceny aut za granicą też - mówi Dariusz Rosomacki, właściciel komisu Pawmir w Zielonej Górze. Tomasz Gawałkiewicz
Fiskus kontroluje umowy i faktury, na podstawie których celnicy naliczyli akcyzę od samochodów sprowadzonych z zagranicy. Szuka oszustów.

Ministerstwo Finansów już kilkakrotnie straszyło, że skontroluje osoby sprowadzające samochody z zagranicy, czy nie zaniżają rachunków. I dotrzymało słowa.

Dokumenty już wysłano

Z wyliczeń urzędów celnych wynika, że od maja do 24 grudnia Polacy przywieźli z zagranicy około 800 tys. używanych samochodów. Z czego prawie 50 tys. sztuk odprawili celnicy w Gorzowie, Świecku, Zielonej Górze. Ilu importerów zapłaciło zaniżony podatek. Jedni mówią, że co drugi, inni, że aż 90 procent.
Import aut nie słabnie. W starostwie strzelecko-drezdeneckim na rejestrację czeka się dwa tygodnie.
- Zdarzają się śmiesznie niskie ceny aut kilkuletnich, np. 500 - 700 zł.
To nie my ustalamy, czy są zaniżone - mówi Elżbieta Sidor, naczelnik wydziału komunikacji starostwa strzelecko - drezdeneckiego.
- Prawie każdy zaniża cenę, bo liczy na bezkarność - komentuje anonimowo dwóch mężczyzn z kolejki do rejestracji aut.
- Wiele razy podejrzewaliśmy, że wartość samochodów przedstawiana nam do wyliczania akcyzy jest nieprawdziwa. Za niska. - mówi Robert Wojtczak, kierownik kontroli podatku akcyzowego w Urzędzie Celnym w Gorzowie. - Ale trudno nam było to udowodnić, bo musielibyśmy być pewni, że umowa kupna - sprzedaży jest fałszywa. Teraz będzie łatwiej. Ministerstwo Finansów nawiązało współpracę z urzędami podatkowymi krajów Unii, które pomogą nam w sprawdzaniu dokumentów, na podstawie których wyliczamy podatek akcyzowy.

Pod lupą każda podejrzana umowa

Informacje o kontrolach potwierdza rzecznik prasowy Izby Celnej w Rzepinie Mariola Karaśkiewicz: - Już przekazaliśmy do Warszawy prawie 1.400 kopii faktur i umów sprzedaży, które dotąd zostawiły u nas osoby przywożące samochody z zagranicy. Dokumenty te budziły nasze wątpliwości, dlatego będą sprawdzane za granicą.
Jeśli podejrzenia celników potwierdzą się, osoby które zapłaciły niższy podatek zostaną wezwane do Urzędu Celnego. Będą musiały zapłacić podatek z odsetkami i karę. Jaką? To będzie znane po zakończeniu postępowania karno-skarbowego.
- Kontrole dopiero zaczęliśmy. Mamy na to pięć lat - mówi przedstawiciel Biura Komunikacji Społecznej Ministerstwa Finansów w Warszawie.
- W moim komisie nie ma aut z zaniżonym rachunkiem. Ja nie mogę ryzykować - powiedział nam Dariusz Rosomacki, szef komisu Pawmir w Zielonej Górze.
- Odkupuję samochody sprowadzone z zagranicy i potem sprzedaję - opowiada anonimowo właściciel gorzowskiego komisu. - Jeśli zapłacono za nie zaniżoną akcyzę, to odpowiada za to ten, kto samochód przywiózł z zagranicy. On bowiem wpisany jest w dowodzie rejestracyjnym, który przekazuję kupującemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska