Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieciaki z Tuczna przedstawiły odlotowe jasełka i śpiewały na potęgę

Mateusz Feder
Dzieci tak się zaangażowały w grę, że ciężko było odrożnić czy są aktorami czy amatorami.
Dzieci tak się zaangażowały w grę, że ciężko było odrożnić czy są aktorami czy amatorami. fot. Mateusz Feder
Śpiewy kolęd, ciągnięcie rzepy, mnóstwo diabłów i aniołów oraz burza braw - tak w wielkim skrócie wyglądał koncert noworoczny, który kilka chwil temu zakończył się w Szkole Podstawowej w Tucznie.

Za oknem ciemno, pełno śniegu, mróz trzaskający, a w sali gimnastycznej ludzi tyle, że nie ma gdzie wbić szpilki. - Weź się trochę schyl, bo zasłaniasz mi głową całą scenę - mówi do swojego kolegi chłopak, który siedział w ostatnim rzędzie.

- Z roku na rok jest u nas coraz więcej ludzi. Niedługo będzie trzeba sale powiększyć, jakąś ścianę przesunąć byśmy się wszyscy mieścili - śmieje się Katarzyna Cichowska główna organizatorka imprezy i nauczycielka nauczania początkowego.

Na początek zaprezentował się szkolny chór, którym sprawnie dyrygowała Marta Popowczak. Dzieciaki opatulone w stroje mikołaja, wielkie czerwone czapki na głowach i głośny śpiew. Publiczność w rytm kolęd bije brawa, gdzieniegdzie widać stukające nogi do rytmu pastorałek.

Później na scenę wkroczyły dzieciaki z zerówki. W rękach dzierżą wielką rzepę, o którą jaka się za chwile przekonamy pójdzie cały ambaras. W świetnie wystawionym spektaklu młodzi, świetnie przebrani aktorzy wydzierają wspólnie uparte warzywo. Bój jeden wielki. Burza braw i kilka minut przerwy. Jest ciasto, kawa. - Podoba mi się wszystko, ale najbardziej jednak smakuje sernik - lekko się uśmiecha Bartek.

Po przerwie gwóźdź programu: nowoczesne jasełka wystawione przez szkolny teatrzyk "Pampalary". Jest diabeł co chce się stać dobrym aniołem i jego rodzina, która ten czyn mu ciągle blokuje. On jednak się nie daje. Spotyka dobrych ludzi, oni mu pomagają i jak na jasełka przystało kroczą do szopki betlejemskiej. Spektakl jest żywy i śmieszny. Publika się śmieje, później brawa takie, że zanosi się na bis.

- Pracowaliśmy nad nim jakiś czas, ale widać że było warto. Dzieciaki się angażują, rodzice się cieszą, a ja mam satysfakcję - nie kryje radości reżyserka i opiekunka teatrzyku K. Cichowska. We wszystkim pomagają nauczycielki Agnieszka Kowalska, Maria Jankowska oraz przygotowujący od lat dekorację Józef Chybowski.

Za ten spektakl dzieciaki zostały wyróżnione na Powiatowym Przeglądzie Grup Jasełkowych i Kolędniczych w Drezdenku. Po wszystkim były rozmowy, radość dzieci i rodziców. - Dla takich chwil warto się angażować, nasza szkoła ciągle żyje - zamyśla się K. Cichowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska