Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś odsłonięto Pomnik Powodzianina

Dariusz Chajewski
Mieszkańcy zostali. Przenieśli jedynie dobytek na wyższe pietra. Na progach ustawiono barykady z worków z piaskiem.
Mieszkańcy zostali. Przenieśli jedynie dobytek na wyższe pietra. Na progach ustawiono barykady z worków z piaskiem. fot. Z archiwum Tomasza Gawałkiewicza
10 lat temu powodziowa fala kulminacyjna przechodziła przez miasto w środku nocy. To dodawało grozy.

To była środa, 16 lipca. Dzień rozpoczął się optymistycznie - nowosolanie dowiedzieli się, że fala kulminacyjna, która miała przejść kilka godzin później, będzie miała tylko 750 cm. "Tylko", gdyż wcześniejsze zapowiedzi były o kilkadziesiąt centymetrów groźniejsze.

Miasto wiedziało już, co znaczy powódź. Pod wodą znalazły się niżej położone dzielnice - za sprawą wyrw, które rzeka uczyniła w wałach w okolicy Kiełcza i Starej Wsi.

Barykady z worków
Wszystkie siły rzucono na pl. Solny. Jeśli woda wdarłaby się tutaj, osiągnęłaby głębokość 3 m. Linia frontu przebiegała też przez Plaszówek. Późnym wieczorem ludzie wylegli na drogi, obsiedli okna i balkony Niektórzy z teatralnymi lornetkami w dłoni. Obrońcy stanęli na wałach jak na barykadach. Trwało łatanie ostatnich słabych punktów. Martwili się kierowcy amfibii - wiedzieli, że jeśli woda zaleje miasto, te barykady staną się dla nich pułapką.

.

Wieczorem na pl. Wyzwolenia nagle wybuchła panika, ludzie rzucili się do ucieczki z krzykiem "Woda idzie!". Na szczęście był to tylko atak histerii. Tymczasem fala przemknęła obok miasta niemal niezauważenie - oczywiście o ile można tak mówić o wodzie, która osiągnęła poziom 682 cm. Tuż po 21.00 poziom rzeki zaczął się obniżać.

Jednak radość obrońców była przedwczesna. Odra ich oskrzydliła, wlewała się ul. Wrocławską, Muzealną, dotarła do Gimnazjalnej, Osiedlowej i Wojska Polskiego, a nawet Dworcowej. Mieszkańcy tych ulic zarzucali obrońcom, że bronią tylko centrum miasta, sklepów, zapominając o peryferiach. Dyskusja z ludźmi skończyła się nawet próbą "wykąpania" miejskiego notabla.

Około północy woda zaczęła opadać i to gwałtownie. Zbyt gwałtownie. Oto wały przerwało w rejonie Bobrownik...

Schowani za ścianą

Dziś odsłonięto w miejscu, gdzie wznoszono wał z worków, Pomnik Powodzianina. Zebrani wokół ludzie byli dumni, że są nowosolanami. Jak podkreślali, grozę i powagę tamtych dni można zrozumieć tylko wówczas, gdy było się świadkiem tych wydarzeń.

Nie bez dumy patrzyli też na ścianę przeciwpowodziową. Nowa Sól wywalczyła pieniądze na budowę tej nowoczesnej, betonowej zapory, której budowa kosztowała blisko 9 mln zł. Ta kilometrowej długości ściana chroni miasto przed zalaniem od strony kanału portowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska