Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edyta to zwykła bohaterka. Dociera tam, gdzie zawodzą instytucje

Małgorzata Trzcionkowska 607 804 239 [email protected]
- Jak spożytkuję wygraną? Muszę przemyśleć. 200 tysięcy złotych chcę wydać mądrze - mówi Edyta Czeczkova, która zdobyła statuetkę "Zwykłego Bohatera”
- Jak spożytkuję wygraną? Muszę przemyśleć. 200 tysięcy złotych chcę wydać mądrze - mówi Edyta Czeczkova, która zdobyła statuetkę "Zwykłego Bohatera” Archiwum Edyty
- Zimą zobaczyłam bardzo licho ubraną kobietę. Za pazuchą miała zawiniątko. To było dziecko. Okazało się, że nie ma na wózek, a w domu jest mnóstwo maluchów. Postanowiłam jej pomóc - wspomina Edyta Czeczkova ze Szprotawy.

Edyta zdobyła statuetkę "Zwykłego Bohatera" i 200 tys. zł w społecznym konkursie telewizji TVN, portalu Onet i banku BPH. Jury - Henryka Krzywonos, Bożena Walter, Szymon Hołownia, Ewa Drzyzga i Lidia Maćkowska - spośród 4 tys. zgłoszeń wybrało ośmioro finalistów. Wielka gala odbyła w poniedziałkowy wieczór, transmitował ją TVN. Edytę do programu zgłosiła Monika Stępień. W ten sposób chciała podziękować przyjaciółce za cichą pracę społeczną na rzecz najbiedniejszych i za wsparcie, które sama otrzymała w trudnych chwilach.

Przełamałam się

Edyta jest pół Czeszką, pół Polką. Wychowała się na Zaolziu, a do Polski przyjeżdżała na wakacje. W Czechach pracowała jako pielęgniarka. Gdy poznała swojego przyszłego męża Andrzeja, postanowiła zamieszkać w naszym kraju.
- Nie było mi łatwo - wspomina. - Najgorsze, że nie mogłam podjąć pracy w swoim zawodzie, bo byłam jedynie na zaproszeniu męża. W końcu straciłam prawo do jego wykonywania.
Edyta zawsze była wrażliwa na ludzkie dramaty. Jako nastolatka opiekowała się niepełnosprawnymi dziećmi na koloniach.
- Ale wtedy nie miałam takiej śmiałości, żeby podejść i zapytać, czy człowiek potrzebuje pomocy. Przełamałam się dopiero, gdy urodziłam dziecko - przyznaje. - Zimą zobaczyłam bardzo licho ubraną kobietę. Za pazuchą miała zawiniątko. To było dziecko. Okazało się, że nie ma na wózek, a w domu jest mnóstwo maluchów. Postanowiłam jej pomóc.

Jest najważniejsza

Monika Stępień: - Wyszłam z Edytą na łowy do lumpeksów. Idę ulicą i mówię do niej, a ludzie oglądają się za mną. Dopiero po chwili zorientowałam się, że rozmawiam sama ze sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam, że Edyta stoi z jakąś kobietą. Okazało się, że wypatrzyła osobę z malutkim dzieckiem, której nie stać na podstawowe rzeczy. Oczywiście załatwiła wózek, ubranka, pieluchy i odżywki. Dla mnie jest najważniejsza na świecie i zawsze jest przy mnie, kiedy jej potrzebuję. Gdy przeżywałam osobisty dramat, przybiegała do mnie nocą w piżamie. Dzięki niej przeszłam przez życiowe zakręty.
O konkursie "Zwykły Bohater" Monika dowiedziała się przypadkiem z telewizji. Pomyślała, że to wymarzona akcja dla Edyty, która swoje bohaterstwo udowadnia codzienną pracą na rzecz potrzebujących.
- Dociera tam, gdzie zawodzą instytucje - opowiada. - Do ludzi, którzy żyją w naprawdę wielkiej nędzy. Syci, którzy mają pracę i godziwe zarobki, nawet nie wyobrażają sobie, że można tak żyć. Szczególnie trudna jest sytuacja w popegeerowskich wsiach.

Nie przejdzie obojętnie

Jedna z osób obdarowanych przez Edytę: - Trudno mi się żyje. Owszem, jest pomoc społeczna, która zapewnia posiłki dla dzieci. Od czasu do czasu są zapomogi. Prace interwencyjne przez pół roku to spełnienie marzeń. A zakup ubrań, książek i przyborów szkolnych to niewyobrażalny wydatek. Dlatego takie osoby jak ona są bardzo potrzebne. Sprowadziła do Szprotawy kilka ton darów z Warszawy i cieszę się, że udało mi się z nich skorzystać.
Dla Edyty pomaganie innym to rzecz całkowicie naturalna. Mówi, że sprawia jej to wielką przyjemność. Mogłaby siedzieć w domu, ale sumienie nie pozwala jej przejść obojętnie, gdy widzi biedę. Szczególnie, jeśli dotyka ona dzieci.

Sieć darczyńców

Edyta przez internet znalazła osoby, które chcą pomagać. Właścicielkę apteki z dużego miasta, prawników, przedsiębiorców. Spotkała ich też w realu. Zostali serdecznymi przyjaciółmi. Dzięki nim, a także mieszkańcom Szprotawy udało się zorganizować wiele wspaniałych akacji, m.in. "Warszawa dla Szprotawy". Pomieszczenia na tony darów udostępnił Szprotawski Dom Kultury.
- Andrzej Czeczko u nas pracuje. A pomaganie innym traktujemy jako coś zupełnie naturalnego - stwierdza Teresa Zima, dyrektorka. - Wspomagamy wszystkich, którzy tego potrzebują i chcą działać na rzecz innych. A z Edyty i jej wygranej jesteśmy bardzo dumni.
Dzięki Edycie do Szprotawy przyjechał też ambulans fundacji Ronalda McDonalda. Fachowcy przebadali kilkadziesiąt maluchów.
- Jestem bardzo dumna z mieszkańców Szprotawy - dodaje Edyta. - W czasie ostatniej powodzi każdy dzielił się, czym mógł. Do potrzebujących trafiło kilka ton niezbędnych rzeczy.

Łzy i wzruszenie

- Do końca nie wierzyłam, że zdobędę statuetkę "Zwykłego Bohatera" - nie ukrywa Edyta. - Emocje pojawiły się z chwilą wyjścia na scenę i były olbrzymie. Nie udało się zapanować nad łzami. A jak spożytkuję wygraną, muszę przemyśleć. 200 tysięcy złotych chcę wydać mądrze.
- To jednoosobowa instytucja - tak Edytę nazywa Paweł Chylak, wiceburmistrz. - Bardzo się cieszymy z jej wygranej i całym sercem pomożemy przy tworzeniu własnej fundacji. Oferujemy wsparcie prawne i organizacyjne. Jesteśmy dumni również z Moniki Stępień. To osoba, która naprawdę zasługuje na nagrodę.
Bo Monika tak pięknie opisała działalność Edyty, że dostała 10 tys. zł.

Każdy zasługuje na serce

- Są ludzie, którzy oszukują i chcą żerować na innych - przyznaje Edyta. - Ale i tak staram się pomagać ich dzieciom, bo one mogą zmienić swoje życie. Czasem słyszę narzekania, że nie należy nic dawać alkoholikom. A przecież to też są ludzie.
Monika: - Na początku Edyta wspierała kilku potrzebujących. Do tej pory z jej pomocy skorzystało już kilkaset osób. Pomaga ludziom w pisaniu różnych pism urzędowych. Bada ich sytuację życiową i zdobywa żywność, środki czystości, ubrania, zabawki. Bywa, że po wyprawkę czy inną pomoc trzeba pojechać osobiście, przywieźć ją, wyprać ubranka czy wyczyścić wózek. Edyta wszystko to robi sama, z pomocą męża. Od kilku lat organizuje wyjazdy letnie dla dzieci z rodzin gorzej sytuowanych, a pod koniec jesieni akcję "Wyprawka szkolna". Obecnie uczestniczy w akcji "Gwiazdka".

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska