Ale zanim pomyślimy o medalach trzeba spokojnie i pewnie pokonać Tauron Azoty Tarnów. Mówiąc o niedzielnym meczu nie sposób przypomnieć tamten pojedynek w Tarnowie. Odbył się choć wielu - i nie bez racji - uważa że nie powinien. Warunki były ekstremalne, dramatyczne, ale sędzia kazał jechać. To pojechali. Skończyło się wysoką porażką Falubazu. Ekipie z Tarnowa zwycięstwo dało świetny start zakończony szóstym miejscem co oznacza spokojne utrzymanie. Zielonogórzanie od tego meczu mieli problem i przegrali pięć kolejnych spotkań. Dwa punkty zdobyli dopiero po ponad miesiącu pokonując Caelum Stal Gorzów.
Tak więc ekipa z Tarnowa w tym sezonie niezbyt dobrze nam się kojarzy. Wypada sprawić, że tamta porażka będzie tylko odległym wspomnieniem. Jak to zrobić? Wygrać wysoko, najlepiej różnicą 23 albo więcej punktów. Czemu aż tyle? W Tarnowie gospodarze w tych niezbyt normalnych warunkach pokonali nas 50:28. Gdybyśmy odrobili tę porażkę z nawiązką i zgarnęli bonus, to jest wielka szansa na przeskoczenie w górę o jedno miejsce, a wówczas w play off walczylibyśmy z trzecim zespołem, czyli WTS-em Batardem Wrocław. Jeśli zostaniemy na piątym, czeka nas walka o awans do czwórki z drugą ekipą. Przez wiele tygodni wydawało się, że będzie to Caelum Stal. Ale gorzowianie awansowali na pierwsze miejsce. Jeśli w ostatnim meczu obronią je w pojedynku z Unią, to Falubaz czekałby pojedynki z Lesznem.
Jak będzie? - Nie mam pojęcia, bo to zależy też od meczu we Wrocławiu - powiedział trener Falubazu Piotr Żyto. - O mój zespół jestem spokojny, bo wierzę, że wygramy. Trudno oczywiście określić w jakich rozmiarach. Chcemy efektownie zakończyć pierwszą rundę, zapomnieć o tym co było i spokojnie stanąć do walki w play offach. Pojedynek z Tarnowem będzie dla nas sprawdzianem przed pierwszym meczem w drugiej fazie rozgrywek, bo niezależnie od wyniku w niedzielę wiadomo, że jedziemy w u siebie, w niedzielę 15 sierpnia. Warto więc sprawdzić ustawienia, dalej ustawiać się z torem bo w tych najważniejszych meczach każdy, nawet najdrobniejszy element się liczy. Wystawiam najmocniejszy skład. Jest Grzesiek Zengota i nie ma tu żadnej niespodzianki. Zresztą jakaś zmiana zawsze jest możliwa. W ekipie jest bardzo dobra atmosfera, nikt już nie pamięta o tym co było przed dwoma tygodniami. I bardzo dobrze, bo teraz potrzebny jest spokój i maksymalna koncentracja. Liczę jak zawsze na zielonogórskich kibiców i wierzę, że nie zawiedziemy ich. Tyle trener . Liczymy że na koniec Falubaz zatańczy z rywalem. I to z przytupem...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?