Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy przyszła na świat, ważyła zaledwie 805 gram i miała 33 centymetry długości. Mała wojowniczka nie daje za wygraną!

Alicja Kucharska
- Dalej walczymy, by Marysia chodziła na pełnej stopie. Robimy też wszystko, by zaczęła mówić - mówi  Katarzyna Kierczyńska
- Dalej walczymy, by Marysia chodziła na pełnej stopie. Robimy też wszystko, by zaczęła mówić - mówi Katarzyna Kierczyńska Alicja Kucharska
Rehabilitacja przynosi efekty, Marysia robi postępy. Ale nadal trwa walka o pierwsze słowo i pierwszy samodzielny krok. Pomóżmy!

Choć nowy rok dopiero się zaczął, to Katarzyna Kierczyńska, mama Marysi, już ma wszystko zaplanowane. – Cztery turnusy w Grzybowie pod Kołobrzegiem, dodatkowo turnus logopedyczny i standardowo minimum dwa w Rusinowicach. Na 12 miesięcy, połowę z pewnością nie ma nas w domu – wylicza pani Kasia.

W ubiegłym roku harmonogram wyglądał bardzo podobnie. Do tego dochodzą wizyty u specjalistów oraz zajęcia w Świebodzinie. Raz w tygodniu Marysia jeździ na rehabilitację do Zielonej Góry, gdzie zaplanowane ma zajęcia z pedagogiem, logopedą i ćwiczenia ruchowe. W Świebodzinie uczęszcza natomiast na wczesne wspomaganie. – Od września poszła też do przedszkola – mówi z dumą mama. – Dobrze się tam odnajduje, jest zadowolona, choć jak każą jej coś zrobić, to już mniej – żartuje pani Kasia.

Średnio jeden turnus trwa 2-3 tygodnie, a kosztuje około 4 tysięcy… Jednak cena nie gra roli, gdy walczy się o zdrowie swojego dziecka.

– Dalej próbujemy, by Marysia chodziła na pełnej stopie. Chcemy też jechać na kolejny turnus logopedyczny, bo na ostatnim specjaliści stwierdzili, że ma predyspozycje do tego, by zacząć mówić. Było to pięć dni, ale bardzo intensywnych. Sześć godzin ćwiczeń dziennie.

Pani Kasia podkreśla, że ten turnus wiele dał Marysi. Dziewczynka bardziej logicznie spostrzega rzeczywistość, ale też przyszła świadomość, że dzięki ciężkiej pracy Marysia może mówić. – Niektórym rodzicom mówią od razu, że może być bardzo ciężko, a nawet, że może się nie udać i trzeba skupiać się na innych alternatywach komunikacji, Marysia predyspozycje ma – dodaje.

Oprócz wyjazdów bliższych i dalszych, opłat za turnusy, wizyty u lekarzy, dochodzą jeszcze bardziej przyziemne, jak leki. Rocznie na leczenie i rehabilitację Marysi rodzice muszą przeznaczyć ponad 15 tysięcy złotych.

W najbliższym czasie Marysię czeka kontrola w Centrum Zdrowia Dziecka. – Tam lekarze skontrolują dziury w serduchu i zdecydują, czy już czas zamykać ubytki. Operacja można nam pokrzyżować plany rehabilitacyjne, które już mamy zaplanowane na cały rok.

A turnusy dają wiele. Obok walki o pierwsze słowa, trwa walka o chodzenie. Bo Marysia głównie raczkuje albo przemieszcza się na… kolanach. Ze względu na to, że ma skrócone ścięgno Achillesa, może stać tylko na palcach.

– Choć muszę przyznać, że w wakacje Marysia się rozkręciła. Już momentami maszerowała za jedną rękę, a na zajęciach potrafiła przejść kilka kroków samodzielnie. Ale później musiała przejść ostrzykiwanie nóg botuliną (jad kiełbasiany - dop. red.), gips i znów w efekcie zaczynałyśmy z tego samego poziomu. Botulina jest konieczna, by rozluźnić napięcie w mięśniach, by stanęła na całej stopie. Gips ma to utrzymywać, jednak po jego ściągnięciu znów nie potrafi stanąć na nogi i naukę chodzenia zaczynamy od początku.

Ale dzielna mama zaznacza, że nigdy nie zrezygnuje. Już szykuje kalendarzyki zachęcające do przekazania 1 proc. na subkonto Marysi.

Przypomnijmy, że Marysia przyszła na świat w 33 tygodniu ciąży. Ważyła zaledwie 805 gram i miała 33 centymetry długości – 33 centymetry szczęścia, jak zwykła mawiać pani Kasia. W chwilę po narodzeniu, dziewczynka już musiała walczyć o swoje życie. Wylewy krwi do mózgu, przetoka w wątrobie, wady serca, wzroku, epilepsja, powikłania po torbieli w głowie. Lekarze mówili mamie, że Marysia w ogóle może nie przyjść na świat, później, że będzie dzieckiem leżącym… I tylko dzięki uporowi rodziców jest uroczym, radosnym dzieckiem.

Jednak nikogo nie trzeba przekonywać, że rehabilitacja i leczenie to ogromny koszt i znaczne obciążenie dla domowego portfela. Każdy może wspomóc dalsze leczenie małej pacjentki. Wystarczy przekazać 1 % podatku na pomoc chorej dziewczynce.
KRS 0000186434. Cel szczegółowy Maria Kryś 641/K.

Można również przekazać darowiznę na konto 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010, w tytule wpisując Maria Kryś 641/K. Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko” Stawnica 33A, 77-400 Złotów lub na konto bankowe Marysi: 42 1020 5402 0000 0402 0304 7818.

Postępy w rehabilitacji może śledzić na stronie FB Marysi: www.facebook.com/marysia805gramszczescia33cmmilosci/

Polecamy również Państwa uwadze:

Bankowości przez internet. Uważajcie!

Uwaga oszustwo! Nie oddzwaniajcie, stracicie pieniądze!

# podbiły 2017 rok. Są skierowane również do ciebie!

Toksyczne menu. Te potrawy i produkty mogą nawet zabić

Zobacz też nasz program informacyjny:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska