MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Głogów: Ojciec będzie walczył o prawa chorego syna

Redakcja
- Mojego syna potraktowali tak tylko w rodzinnym mieście - przekonuje ojciec uzdolnionego sportowo głogowianina Artur Niewieściuk.
- Mojego syna potraktowali tak tylko w rodzinnym mieście - przekonuje ojciec uzdolnionego sportowo głogowianina Artur Niewieściuk. fot. Dorota Nyk
Chłopcu należą się bezpłatne przejazdy. Dostał jednak mandat za brak biletu na bagaż w autobusie miejskim - bo takie są przepisy.

Rzecznik praw niepełnosprawnych musiał się wstawić za 15-latka, którego tato zapłacił mandat za brak biletu na bagaż w autobusie miejskim. Chłopak to uzdolniony piłkarz, chory na ziarnicę złośliwą. Należą mu się bezpłatne przejazdy.

- Mandat zapłaciłem, to było 33 zł, niewiele. Ale liczy się sam fakt - opowiada ojciec chłopca, Artur Niewieściuk. Jego syn to uzdolniony piłkarz. Grał w UKS Szkółka Piłkarska i w kadrze dolnośląskiej. Wyłapali go łowcy talentów. Uczy się więc w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Łodzi, zdał do trzeciej klasy gimnazjum. - Syna namawiali kilka lat, ale gdy się już prawie zdecydował, dopadła go ciężka choroba - opowiada ojciec. - Zachorował na ziarnicę złośliwą - nowotwór układu limfatycznego węzłów chłonnych. Syn jednak poszedł do tej szkoły. Gra w piłkę i walczy z chorobą. Daje sobie radę.

Zmierzyli mu bagaż

29 czerwca ojciec i syn wracali z Łodzi do Głogowa, na wakacje. Autobusem do Wrocławia, potem busem do Lubina i do Głogowa. A w Głogowie wsiedli w "61". - Mój syn ma grupę niepełnosprawności, która uprawnia go do zniżek lub bezpłatnych przejazdów. W autobusach komunikacji miejskiej ma prawo jeździć bezpłatnie - mówi A. Niewieściuk.

Ale akurat wtedy trafili na panie kontrolerki, które przyznały, że chłopak może podróżować nieodpłatnie, lecz... jego duże torby już nie. Zmierzyły bagaże specjalną miarką i stwierdziły, że powinien kupić na nie bilet. Skoro nie miał, to wręczyły jego ojcu mandat - 33 zł.

- Zapłaciłem, bo tak mi poradził prawnik. Ale złożyłem odwołanie w Komunikacji Miejskiej. Prezes odpowiedział, że jeśli pasażer ma duży bagaż, to musi za niego zapłacić, czy jest niepełnosprawny, czy nie.

Za chorym sportowcem wstawiła się głogowska rzeczniczka praw osób niepełnosprawnych Urszula Murzyńska. Zaapelowała o zmianę regulaminu komunikacji, żeby niepełnosprawni mieli możliwość podróżowania rzeczywiście za darmo, także z bagażem. Czy jest to możliwe w naszym mieście?

Zdarzyło się pierwszy raz

- Mogą to zmienić tylko radni. My musimy trzymać się przepisów - powiedział nam wiceprezes KM Henryk Woźniak. Przeprowadziliśmy więc rozmowę z przewodniczącym rady Radosławem Pobolem. - To jest coś nowego, pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Obiecuję, że zbadamy jaka jest skala tego zjawiska i rozważymy, jak można pomóc temu głogowianinowi.

Ojciec piłkarza zapowiada, że nie odpuści. Od lat walczy o dziecko, teraz także zawalczy o bezpłatne przejazdy w jego rodzinnym mieście.

- Syn podróżuje bardzo dużo. Od lat - mówi. - Jeździ do szkoły w Łodzi i z powrotem, jeździ do Wrocławia do kliniki, na leczenie, na rehabilitację. Zawsze ma wielkie torby i pierwszy raz się zdarzyło, że zażądano od niego opłaty za bagaż. Będzie dalej jeździł. Już 10 sierpnia do szkoły, bo rozpoczynają się przygotowania do piłkarskiej ligi.

Dorota Nyk
076 835 81 11
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska