Głogowscy saperzy wyciągają z ziemi każdego roku ponad 200 bomb lotniczych

Przypomnijmy, że bomba została przypadkowo odkryta przez głogowianina, który nurkował w Odrze. Saperzy z Głogowa, ze względu na to, że nie zajmują się wyciąganiem min czy bomb z wody, wezwali na pomoc minerów z marynarki wojennej. Bombę lotniczą wyciągnięto w sobotę. Akcja przebiegła sprawnie, mimo konieczności zamknięcia mostu dla ruchu samochodów i ewakuacji ludzi.

Przeczytaj też:Ruszyła akcja w Głogowie! Trwa wyciąganie 250-kilogramowej bomby

Zapytaliśmy saperów z Głogowa, czy takie znaleziska jak to z Odry często im się zdarzają. - Rocznie teren pod naszym zasięgiem oczyszczamy z wielu dziesiątek bomb lotniczych, w ubiegłym roku było ich w sumie 226 - wyjaśnia Bartłomiej Pędzik, rzecznik IV Batalionu Inżynieryjnego.

W batalionie są dwa patrole rozminowywania. Jeden z nich ma w swojej opiece trzy województwa. Dolnośląskie i jego powiaty: górowski, milicki, trzebnicki, wołowski; lubuskie z powiatami: żagańskim, zielonogórskim, wschowskim i nowosolskim oraz wielkopolskie z powiatami: gostyńskim, krotoszyńskim, leszczyńskim, ostrowskim, rawickim i wolsztyńskim. Drugi partol przyjmuje zgłoszenia z województwa dolnośląskiego, z powiatów: głogowskiego, jaworskiego, legnickiego, lubińskiego, polkowickiego, średzkiego, świdnickiego i wałbrzyskiego. Obszar działania saperów z Głogowa jest bardzo duży, w ciągu roku patrole pokonały w sumie ponad 120 tys. km.

Przeczytaj też:Zobacz akcję wyciągania potężnej bomby z dna Odry (zdjęcia)

- Patrole przyjęły w ciągu ubiegłego roku ponad 350 zgłoszeń - wyjaśnia rzecznik Pędzik. Bilans ich działań jest imponujący. To w sumie 29 min przeciwpancernych i przeciwpiechotnych, 226 bomb lotniczych, 2.656 pocisków artyleryjskich i min moździerzowych, 1.143 granaty ręczne przeciwpiechotne i przeciwpancerne oraz 360 tys. sztuk innej amunicji.
Zobacz nasz serwis specjalny poświęcony Zimowym Igrzyskom Olimpijskim 2014 w Soczi