Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów Wlkp: Zagrała Krystyna Janda

Renata Ochwat
Krystyna Janda zachwyciła gorzkim monodramem o koszmarze wojny na Bałkanach i ujmującym sposobem rozmowy z widzami
Krystyna Janda zachwyciła gorzkim monodramem o koszmarze wojny na Bałkanach i ujmującym sposobem rozmowy z widzami fot. Aleksander Majdański
Przy szczelnie wypełnionej sali wielka polska aktorka zagrała gorzki monodram. Pierwszy spektakl Spotkań Teatralnych zakończyły oklaski na stojąco.

- Ja się zachwyciłam tym tekstem, wiedziałam, że to jest materiał na wielką rolę - mówiła po spektaklu Krystyna Janda. Na rozpoczęcie jubileuszowych XXV Spotkań Teatralnych w niedzielny wieczór zagrała "Ucho, gardło, nóż" Verdany Rudan.

Ta przeklęta wojna

Na spektakl przyszedł nadkomplet publiczności. Na długo przed wydarzeniem sprzedały się wszystkie miejsca siedzące i kilkadziesiąt dostawek. Wielka aktorka urządziła widzom prawdziwą pralnię uczuć. Bo monodram opowiada o losach 55-letniej Serbki Tonki Babić, mieszkającej w Chorwacji.

Tonka cierpi na syndrom przeżyć wojennych, które nie dają jej spać. Więc spędza bezsenne noce gapiąc się w telewizor z wyłączonym dźwiękiem. I snuje swoją opowieść o tym koszmarze.

Opowiada, jak Serbowie mordowali kobiety, dzieci i starców. Mówi o szybkich przeobrażeniach Serbów w inne nacje, bo po koszmarze hańbą było przyznawać się do serbskich korzeni. Aby do końca nie zwariować, przeplata koszmar opowieściami o seksualnych przygodach najpierw swojej matki, aktywnej komunistki. Potem mówi o sobie i swej przepięknej koleżanki Elki. No i klnie, klnie gorzej niż szewcy. Co drugie słowo pada k... Opowieść śmieszy, zrusza, zatyka dech w piersiach.

- Gdyby ona tego właśnie tak nie opowiedziała, nie dałoby się tego zagrać. Ale to wariatka jest. Wiem, bo ją poznałam, siedziała u mnie dwa tygodnie w teatrze przed premierą - mówiła
Krystyna Janda.

Teatr dla mnie

Tak niepokojący spektakl, który szarpał bardzo mocno uczuciami widzów, udało się jej zrobić, ponieważ od trzech lat prowadzi własny teatr - Teatr Polonię. - Ja go zrobiłam dla siebie. Po 30 latach w różnych teatrach i po 15 latach reżyserowania nagle rzeczywistość teatralna przestała mi się podobać.

Znalazła wówczas zrujnowane kino Polonia, które było zbankrutowanym kinem pornograficznym i otworzyła własny teatr. - Gramy bardzo różny repertuar, taki jaki sama chciałbym grać. Mamy klasykę, ale i lekkie komedie. I mamy stałych widzów, którzy widzieli wszystkie nasze spektakle. Bo my widzów po prostu szanujemy - mówiła.

To znakomita aktorka

Takie opinie padały najczęściej podczas antraktu. - Mnie ten spektakl szarpie wnętrze - mówiła jedna z oglądających osób. Dla wielu "Ucho" było powrotem do traumy wojen na Bałkanach. - Przecież ten koszmar dział się tylko 1 tys. km od nas. A myśmy sobie spokojnie siedzieli w domach - mówił Andrzej Dąbrowski i dodał, że on teraz chyba trochę lepiej zrozumiał, co tam się musiało dziać.

Na zakończenie spotkania Krytyna Janda zaprosiła widzów na "Grube ryby" Michała Bałuckiego w jej reżyserii. - To jest bardzo zabawne przedstawienie. Mam nadzieję, że będziecie się państwo dobrze bawić - mówiła.

Pogratulowała także tegorocznego afisza. - Widziałam te spektakle i zapewniam, że będziecie mieć państwo dobre wrażenia - mówiła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska