Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy szczypiorniści wreszcie przerwali pasmo porażek. Odkupienie znaleźli w Wieluniu

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Krzysztof Nowicki był w sobotę ostoją w bramce Stali. W dużej mierze to dzięki jego interwencjom gorzowianie zdobyli w Wieluniu trzy duże punkty.
Krzysztof Nowicki był w sobotę ostoją w bramce Stali. W dużej mierze to dzięki jego interwencjom gorzowianie zdobyli w Wieluniu trzy duże punkty. Robert Gorbat
W 7. kolejce spotkań Ligi Centralnej szczypiorniści Budimexu Stali Gorzów wreszcie przypomnieli sobie, jak smakuje zwycięstwo. W sobotę (21 października) wygrali wyjazdowy mecz z najsłabszym w rozgrywkach MKS Wieluń i powędrowali odrobinę w górę tabeli.

MKS WIELUŃ – BUDIMEX STAL GORZÓW WLKP. 25:29 (14:16)

  • MKS: Chuć, Śliwiński – Krzaczyński 5, Chłód i Węcek po 4, Bernaś, Dekarz i Golański po 3, Krukiewicz 2, Hanas 1, Bednarek, Kowalik, Młodzieniak.
  • Budimex Stal: Nowicki – Wychowaniec 7, Przybylski i Renicki po 4, Gumiński, Nieradko i Stupiński po 3, Jaszkiewicz 2, Pietrzkiewicz, Ripa i Zając po 1, Napierkowski.
  • Kary: 4 min – 12 min.
  • Sędziowali: Wojciech Bloch (Orzech) i Michał Solecki (Bytom).
  • Widzów: 300.

Nie wolno było przegrać z outsiderem

Przed meczem w Wieluniu wszystkie statystyki przemawiały za gorzowianami. W 4 dotychczasowych meczach z MKS na poziomie Ligi Centralnej odnieśli 3 zwycięstwa i tylko raz przegrali, a w tabeli wyprzedzali sobotnich rywali o 6 punktów. Pokpić taką okazję na podreperowanie swego dorobku i przerwanie pasma czterech porażek z rzędu byłoby po prostu… ciężkim sportowym grzechem.

Dominowali przez niemal całą pierwszą połowę

W pierwszej połowie remisowo – 1:1 – było tylko do 3 min. Potem bardzo dobre rozgrywanie piłki w ataku pozycyjnym przez Rafała Renickiego oraz świetna dyspozycja rzutowa praktycznie wszystkich skrzydłowych Stali – Mateusza Wychowańca, Wojciecha Gumińskiego i Mateusza Stupińskiego – dała przyjezdnym wysokie prowadzenie 15:10. Prowadzenie, które… prawie całkowicie roztrwonili tuż przed przerwą, przegrywając kilka ostatnich minut gry 1:4. Do szatni zespoły zeszły przy dwubramkowej przewadze żółto-niebieskich, nota bene grających w tym dniu… w czarnych koszulkach i spodenkach.

Stalowców pobudziła... nieudana akcja rywala

Zanim zespoły na dobre rozgrzały się po zmianie stron boiska, na świetlnej tablicy „wisiał” już… remis 16:16! Rozpędzeni gospodarze mogli nawet wyjść w 34 min na prowadzenie, lecz Błażej Golański, pędząc w kontrze sam na bramkę Krzysztofa Nowickiego tak nieporęcznie kozłował piłkę, że wbił ją do „klaty” gorzowian… nogą. Dopiero to niecodzienne wydarzenie pobudziło stalowców do lepszej gry. Korzystając ze świetnej dyspozycji Nowickiego, a także dobrego rozgrywania piłki przez Mikołaja Przybylskiego zdobyli między 35 a 42 min 7 goli z rzędu i odskoczyli na 23:17.

Wygraną uratował Mateusz Wychowaniec

Na tym emocje się nie skończyły. W bramce wielunian kilka udanych interwencji zaliczył Jakub Chuć (od 42 do 57 min przepuścił do siatki tylko dwa rzuty gorzowian!), w ataku skuteczność odzyskali Konrad Krzaczyński, Paweł Chłód i Krzysztof Węcek, więc w 56 min MKS przegrywał już tylko 23:25. W trudnej dla Stali chwili ciężar gry w ofensywie ponownie wziął na siebie Wychowaniec (po spotkaniu uznany przez organizatorów za MVP zawodów). Najpierw sam trafił z prawego skrzydła, potem trzy razy pomógł kolegom wyjść na czyste pozycje strzeleckie i goście już spokojnie dowieźli czterobramkową przewagę do końcowej syreny.

Czytaj również:
Piłkarze ręczni Stali Gorzów mają nowego, bogatego sponsora

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska