To był mecz bramkarzy i obrońców, nie atakujących. Stal przegapiła szansę na triumf we Wrocławiu

• Śląsk Handball: Dudek, Dytko - Majewski 7, Kornecki 5, Tórz 3, Cegłowski i Cepielik po 2, Granowski 1, Bojarczuk, Gądek, Kołodziejczyk, Królikowski, Młoczyński, Mucha, Ramiączek.
• Budimex Stal: Nowicki, Marciniak - Drzazgowski i Wychowaniec po 6, Stupiński 3, Napierkowski, Nieradko, Pietrzkiewicz i Renicki po 1, Droździk, Jaszkiewicz, Przybylski.
• Kary: 10 min - 14 min.
• Sędziowali: Wojciech Kuliński (Łódź) i Maciej Rogala (Piotrków Trybunalski).
• Widzów: 300.

Mecz dwóch niepokonanych do niedzieli (24 września) i liderujących w tabeli drużyn był wydarzeniem 3. kolejki Ligi Centralnej. Gorzowianie mieli już w dorobku zwycięstwa w poprzednich sezonach we wrocławskiej hali Orbita. Teraz stanęli przed okazją zdobycia obiektu AWF, do którego przenieśli się szczypiorniści Śląska. Niestety dla nich, okazję tę zmarnowali na własne życzenie.

Pierwsza połowa zakończyła się niezwykle rzadko spotykanym, bardzo niskim rezultatem 7:8. Na wynik ten zapracowali w pierwszym rzędzie świetnie interweniujący bramkarze obydwu drużyn - Bartosz Dudek w Śląsku i Krzysztof Nowicki w Stali - ale niebagatelny wkład mieli też pudłujący z każdej pozycji rzutowej zawodnicy z pola. Konrad Cegłowski i Mateusz Stupiński zmarnowali nawet rzuty karne. Gospodarze prowadzili 2:0 w 2 min, potem przewagę trzech goli (3:6 w 10 min) uzyskali goście. Minimalną zaliczkę zapewnił gorzowianom niemal równo z końcową syreną Rafał Renicki, trafiając po dynamicznym wejściu środkiem pola. Wydarzeniem tej części gry był debiut w żółto-niebieskich barwach rozgrywającego Mikołaja Przybylskiego, pozyskanego z Ostrovii Ostrów Wlkp.

Pierwsze sześć minut po zmianie stron boiska wrocławianie wygrali 4:0 i objęli prowadzenie 11:7. Nie na długo, bo za sprawą Mateusza Wychowańca i Igora Drzazgowskiego gorzowianie wyrównali w 40 min na 12:12. Ekipa trenera Oskara Serpiny poszła za ciosem i w 48 min powiększyła swą przewagę do trzech trafień (14:17). Gdy w ostatnim fragmencie meczu nerwowo reagujący gracze Śląska co chwilę łapali dwuminutowe wykluczenia z gry, końcowy sukces stalowców wydawał się przesądzony.

W sporcie niczego nie otrzymuje się jednak za darmo. Gorzowianie zaczęli popełniać kardynalne błędy - Wychowaniec i Dawid Pietrzkiewicz nie wykorzystali rzutów karnych, Kamil Napierkowski i Drzazgowski kilkakrotnie przestrzelili z linii pola bramkowego, więc wolno odrabiający straty gospodarze doprowadzili w 58 min do remisu 19:19. Pochód Śląska do korzystnego rezultatu zatrzymał na minutę i 12 sekund przed końcową syreną Cezary Marciniak, broniąc rzut karny w wykonaniu Marcina Tórza. 25 sekund przed końcem pojedynku Napierkowski posłał jednak piłkę nad bramką wrocławian, zaś w akcji pod drugą bramką Tórz trafił z lewego skrzydła. Na odpowiedź gorzowian nie było już czasu, bo zaraz potem wybrzmiały ostatnie gwizdki arbitrów…

• MKS Wieluń - KPR Autoinwest Żukowo 28:37,
• Zagłębie Handball Team Sosnowiec - AKPR AZS AWF Biała Podlaska 26:34,
• Olimpia Medex Piekary Śląskie - Handball Stal Mielec 30:26,
• Siódemka Miedź Huras Legnica - Nielba Wągrowiec 30:25,
• Sandra Spa Pogoń Szczecin - SMS ZPRP I Kielce 34:29,
• Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź - Jurand Ciechanów 25:30,
• pauzowała Padwa Zamość.

1. Śląsk Handball 3 9 69:59
2. Jurand 3 8 83:77
3. AZS AWF 2 6 58:48
4. Siódemka Miedź Huras 3 6 96:88
5. KPR Autoinwest 3 6 107:101
6. Sandra Spa Pogoń 3 6 91:87
7. Olimpia Medex 3 6 87:84
8. Budimex Stal 3 5 80:75
9. Padwa 2 3 58:55
10. Nielba 3 3 80:81
11. SMS ZPRP I 3 3 96:98
12. Handball Stal 3 1 73:83
13. Zagłębie Handball Team 3 1 84:100
14. Grot Blachy Anilana 3 0 71:84
15. MKS 2 0 50:63

Czytaj również:
Piłkarze ręczni Budnex Stali Gorzów obronili Lubuski Puchar Polski