POLSKASTREFAINWESTYCJI ENEA GORZÓW WLKP. – BC POLKOWICE 68:94
- Kwarty: 17:26, 16:24, 15:30, 20:14.
- PolskaStrefaInwestycji Enea: Smith 23, Wadoux 9 (1x3), Allen 9, Keller 8, Senyurek 5 (1x3) oraz Horvat 9 , Bazan 5 (1x3) i Matkowska 0.
- BC: Wheeler 25 (2x3), Puter 13 (3x3), Telenga 13, Gajda 8 (2x3), Spanou 5 (1x3) oraz Gertchen 12 (4x3), Friskovec 11 (3x3), Banaszak 4, Zasada 3 (1x3) i Stępień 0.
Fachowcy się pomylili
W ligowych bojach gorzowianki i polkowiczanki podzieliły się punktami, solidarnie wygrywając we własnych halach. Przed finałowym starciem o Puchar Polski nie brakowało opinii, że należy się spodziewać zaciętej walki do ostatnich sekund, ponieważ w ekipie obrończyń trofeum brakowało kontuzjowanych Stephanie Mavungi i Sasy Cado. Przebieg pojedynku zaprzeczył jednak tym spekulacjom. Polkowiczanki wygrały pewnie i wysoko.
Tylko chwila nadziei gorzowianek
Akademiczki prowadziły w całym spotkaniu tylko raz – 5:4 po „trójce” Tilbe Senyurek w 2 min. Zaraz potem zaczął się koncert aktualnych mistrzyń Polski. Erica Wheeler (uznana potem MVP turnieju) zdecydowanie wygrał rywalizację „jedynek” z Lindsay Allen, lukę po Mavundze znakomicie wypełniła pod obydwiema obręczami Weronika Telenga, zaś pozostałe polkowiczanki co chwilę dziurawiły kosz gorzowianek rzutami ze wszystkich pozycji.
Już w 6 min BC wygrywało 16:7, a jeszcze przed przerwą – w 16 min – przewaga tego zespołu wzrosła do 20 „oczek” (43:23). Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego zupełnie nie radziły sobie z bardzo agresywną obroną rywalek, a same raziły w ofensywie zarówno częstymi stratami piłki, jak też niecelnymi rzutami. Na dodatek liderki AZS AJP szybko złapały po kilka fauli. Allen już w 11 min miała na koncie trzy przewinienia, zaś Alannie Smith sędziowie odgwizdali w 18 min czwarty błąd. Mając tak ograniczone możliwości, gorzowianki przegrywały do przerwy 33:50. Trudno było oczekiwać, że po zmianie stron boiska zdobędą się na skuteczną pogoń.
Polkowiczanki szybko załatwiły sprawę
I rzeczywiście – pierwszy trzy minuty trzeciej kwarty polkowiczanki wygrały aż 10:0 (!), obejmując prowadzenie w całym meczu 60:33. Gdy cztery minut później – po popełnieniu piątego faulu – na ławce musiała usiąść Allen, losy spotkania były przesądzone. Zawodniczki z Dolnego Śląska z uśmiechem na ustach wymieniały szybkie podania, bez problemów gubiły gorzowską obronę i systematycznie powiększały swą przewagę. W 29 min sięgnęła ona maksymalnych rozmiarów 34 punktów (75:41).
Najlepszy w wykonaniu akademiczek był początek czwartej kwarty, który – do 34 min – wygrały 10:1. Wcześniejsze straty były jednak zbyt duże, by mogły choćby marzyć o zdobyciu głównego trofeum imprezy. Polkowiczanki wciąż trafiały zza linii 6,75 m (w sumie zaliczyły aż 16 „trójek”, przy zaledwie 3 gorzowianek), a w rzutach „za dwa” miały ponad 60-procentową skuteczność. Tylko rozluźnieniu ekipy trenera Karola Kowalewskiego w ostatnich minutach pojedynku należy przypisać, iż BC nie przekroczyło liczby 100 zdobytych „oczek”. Kilka mniej było jednak wystarczającym dorobkiem, by polkowiczanki znów wróciły do domów z okazałym, srebrzącym się Suzuki Pucharem Polski.
Czytaj również:
Finał koszykarskiej Lotto 3x3 Ligi nie dla gorzowianekWywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?