Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grupa Funky przebojem zdobyła serca jurorów Mam Talent

Małgorzata Dobrowolska
Bartek, Rafał i Marek liczą, że zostaną zauważeni na kabaretowej mapie nie tylko regionu
Bartek, Rafał i Marek liczą, że zostaną zauważeni na kabaretowej mapie nie tylko regionu fot. archiwum
I choć nie dostali się do półfinału, Bartek, Rafał i Marek liczą, że znajdą teraz uznanie gorzowian i władz miasta. Marzą też o występie na jednej z miejskich imprez.

Chłopaków rodem z Gorzowa łączy prawdziwa męska przyjaźń. Bartłomiej Woronin i Marek Ratajczyk znają się od przedszkola. Potem, w I LO Bartek poznał Rafała Ulera, który szybko odnalazł się w szalonym świecie grupy Funky.

- Fazę na Mam Talent mieliśmy od początku powstania programu. Co edycję pokazują się w nim trzy kategorie osób: piosenkarze, tancerze i ci inni. My jesteśmy "ci inni", bo to, co robimy jurorzy, reżyser, publiczność zobaczyli pierwszy raz w życiu. Ale dla nas to też był debiut - mówią.

Małoludek się spodobał

Najpierw pojawili się na precastingu w Poznaniu, gdzie Bartek i Rafał studiują elektronikę i telekomunikację. Oceniał ich reżyser Wojciech Iwański i jego pomocnicy.

- Gdy nasz małoludek, który ma głowę i nogi Rafała, a moje ręce, zaczął show, słychać było ich śmiech. Naprawdę byliśmy dobrej myśli - opowiada Bartek.
Przez tydzień czekali na telefon od komisji, która ich wtedy oceniała, ale ten milczał. Nie poddali się. Pożyczyli samochód z przyczepą. Załadowali do niej dwa dwumetrowe statywy i stolik, bo którym drepcze ich małoludek, i ruszyli na precasting do Wrocławia.

- Reżyser powiedział, że zrobiliśmy ogromny postęp. Niecały tydzień później dowiedzieliśmy się, że czeka nas casting w telewizji przed jurorami i publicznością. Wow! Udało się - pomyśleliśmy - dodaje Marek, który z zawodu jest elektrykiem i pracuje na delegacjach.

Smutny powrót do domu

Trema przed telewizyjnym występem tylko ich zmobilizowała. Przygotowali całkiem nowy układ i....- Po próbie generalnej przed kamerami jeden z operatorów podszedł i powiedział: Panowie, zaje...ty występ! To nas uskrzydliło. Widzowie śmiali się od pierwszej sekundy, Agnieszka Chylińska też. Potem burza oklasków i niesamowite komentarze. Zapamiętaliśmy zwłaszcza ten od Kuby Wojewódzkiego: Będę za wami tęsknił. Witam was w finale w Warszawie. Trzy raz tak!!! - wspominają 21-letni gorzowianie.

Z nadzieją jechali do stolicy, gdzie jury wybierało do ścisłego półfinału 40 ze 180. osób wyłonionych z castingów. - Staliśmy na scenie z kilkoma innymi zespołami i nagle usłyszeliśmy, że niestety, ale się nie udało. Małgorzata Foremniak powiedziała wszystkim tylko tyle. Nie odwoływała się nawet do konkretnych osób. Cóż...trzeba było wracać do domu - przyznaje Rafał.

Pozdrawiają Wojewódzkiego

Grupa Funky to dla nich odskocznia od codzienności, studiów, pracy. - To niesamowita zabawa i zaskoczenie dla naszej rodziny, znajomych, że czymś takim się zajmujemy. Wiadomo, że zagłębiem kabaretowym jest Zielona Góra, ale myśleliśmy, że wyprzedzimy kolegów z południa - żartują. W Gorzowie urodzili się i wychowali.

Choć teraz większość czasu spędzają poza jego granicami, liczą, że docenią ich władze miasta i mieszkańcy. Może nawet zobaczymy ich na Dniach Gorzowa albo innej miejskiej imprezie. Na razie popisy grupy Funky będzie można obejrzeć w jednym z odcinków Mam Talent, który rusza od początku września. - Polecamy się i pozdrawiamy Kubę Wojewódzkiego - kończą Bartek, Rafał i Marek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska