- Czy odczuwa pan jeszcze skutki kontuzji?
- Może nie tyle kontuzji. Mam za sobą dość długą, bo trzytygodniową przerwę. Nie siedziałem na motocyklu i to daje o sobie znać. Mam nadzieję, że szybko sobie poradzę i wrócę do dyspozycji sprzed urazu.
- Taka przerwa powoduje głód jazdy czy niepewność?
- Raczej to drugie. Ręka wciąż mi doskwiera, choć kiedy siedzę na motocyklu staram się o tym nie myśleć. Czuję jednak ból, kiedy odpoczywam między biegami. Chciałbym, żeby wszystko było w porządku, żebym mógł spokojnie myśleć tylko o jeździe.
- Ma pan jeszcze zajęcia rehabilitacyjne czy już po wszystkim?
- Mam, ale w mijającym tygodniu było z nimi ciężko. W poniedziałek i wtorek jeździłem, w czwartek i piątek zawody... Naprawdę nie miałem kiedy się wybrać. Uciekają mi zabiegi, które pomagają. To nie jest zbyt dobre rozwiązanie.
- A w sobotę dzień przerwy i derby. Wysoko zawiesił pan poprzeczkę w Zielonej Górze: 11 "oczek" i trzy bonusy. Powtórzy pan to w Gorzowie?
- Jasne, postaram się. Choć startujemy na torze gości, który będzie ich atutem, jesteśmy w stanie powalczyć. Udowodniliśmy to w poprzednim sezonie.
- Jest pan rekordzistą toru przy Śląskiej. Może uda się go jeszcze trochę wyśrubować?
- Zobaczymy czy tor na to pozwoli. Z tego co się dowiedziałem, pan Tomek Gollob będzie się starał poprawić moje osiągnięcie. Mam nadzieję, że nie będzie to takie proste i rekord utrzyma się jak najdłużej. A jeśli już zostanie pobity, niech zrobi to jeden z zielonogórzan.
- A kto wygra derby?
- Zespół z Zielonej Góry. To moja drużyna i zrobię wszystko, żebyśmy wygrali. Mam nadzieję, że koledzy dołożą swoje punkty i spłatamy gospodarzom figla.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?