- Nie baliśmy się znanych nazwisk gorzowian. Przyjechaliśmy do ich hali po trzy punkty. I pewno osiągnęlibyśmy ten cel, gdyby nie zagrywki Kocika. Krzysiek odebrał nam "oczko" - powiedział chwilę po ostatniej akcji doświadczony środkowy będzinian Sławomir Szczygieł.
Mecz bardzo długo przebiegał według utartego schematu: goście starali się jak najczęściej atakować środkiem, a nasi punktowali głównie po trudnych zagrywkach i uderzeniami ze skrzydeł. Dwie pierwsze partie rozstrzygnęły się w samych końcówkach, od remisów 23:23. Najpierw szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, bo już przy pierwszym setbolu atakujący z drugiej linii Mateusz Zarankiewicz posłał piłkę w połowę siatki.
Nasi zrewanżowali się podobną "uprzejmością" w drugiej odsłonie. Bartłomiej Neroj przegrał przepychankę nad siatką, w następnej akcji Patryk Wojtysiak uderzył z pierwszej strefy poza boisko i na świetlnej tablicy pojawił się remis w setach 1:1.
Partię numer trzy już na samym początku ustawiły ostre serwisy Marcina Kantora. Goście odskoczyli po nich na 4:1, a potem ani razu nie pozwolili gorzowianom zbliżyć się bardziej niż na dwa "oczka". Naszym zaczęło zaglądać w oczy widmo porażki "za trzy", bo również czwartą odsłonę przyjezdni rozpoczęli od swego prowadzenia 5:2.
Przełom przyniosły dopiero serie ostrych zagrywek Krzysztofa Kocika oraz kilka skutecznych kontr Michała Błońskiego. Po prawie dwóch godzinach gry Rajbud Meprozet GTPS doprowadził do tie breaka. Już szóstego w tym sezonie!
Mimo widocznego zmęczenia zawodników, trener miejscowych Roland Dembończyk nie zaryzykował poważnych zmian. Paweł Maciejewicz i Konrad Krzywiecki pojawiali się tylko na zagrywce, a nominalny atakujący Marcin Lubiejewski został wstawiony na pozycję środkowego. W piątym secie naszym starczyło sił do remisu 9:9. Potem ich przyjęcie i blok istniały... jedynie w teorii.
Zupełnie inaczej niż po stronie będzinian. W tej ekipie wszystkie piłki wędrowały do bijących z całej siły Zarankiewicza i Kantora, a w końcówce również bardzo skutecznego z lewego skrzydła Grzegorza Wójtowicza. Po drugim meczbolu goście rozpoczęli dziki taniec radości, a nasi powędrowali ze spuszczonymi głowami do szatni...
RAJBUD MEPROZET GTPS GORZÓW - MKS MOS INTERPROMEX BĘDZIN 2:3 (25:23, 23:25, 18:25, 25:23, 11:15)
RAJBUD MEPROZET GTPS: Szulik, Neroj, Błoński, Mysera, Wojtysiak, Kocik, Gaca (libero) oraz Maciejewicz, Lubiejewski i Krzywiecki.
MKS MOS INTERPROMEX: Syguła, Kantor, Szczygieł, Zarankiewicz, Wójtowicz, Dzierżanowski, Potera (libero) oraz Łapuszyński i Michalak.
Sędziowali: Adam Piekarec (Słupsk) i Marek Heyducki (Puck). Widzów 200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?