Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hubertus Spalski 2009 - relacja specjalna (zdjęcia)

Ewa Zdrowowicz- Kulik
fot. Ewa Zdrowowicz- Kulik
Komitet Organizacyjny Hubertusa Spalskiego 2009 zaprosił mnie do przyjazdu do Spały celem zrelacjonowania Czytelnikom Gazety Lubuskiej tej wspaniałej imprezy prezentującej ważną część kultury narodowej i pasje wielu tysięcy Polaków.

[galeria_glowna]
Zanim zatrzymamy się na Hubertusie Spalskim cofnijmy się na chwilę w mroki dziejów - do myśliwskich patronów. Pierwszą opiekunką słowiańskich łowców była Dziewanna. Gdy nastało chrześcijaństwo i pojawili się święci Dziewannę zastąpił św. Eustachy. Od VII wieku po dziś dzień patronem myśliwych a później jeźdźców został owiany legendą św. Hubert. Rysunek legendarnego złotego jeleniego wieńca z promienistym krzyżem pośrodku jest symbolem współczesnych myśliwych
i znaczkiem organizacyjnym PZŁ.

W okolicach imienin Huberta (3 listopada) polscy myśliwi i jeźdźcy świętują. Tradycyjnie w kołach łowieckich organizowane są polowania hubertowskie, połączone z polową mszą świętą, zakończone uroczystym pokotem w oprawie sygnałów myśliwskich wraz z biesiadą i ogniskiem. Tradycje wzbogacają współczesne elementy świętowania, takie jak: charytatywne bale hubertowskie, artystyczne hubertusy oprawione w muzyką myśliwską itp.
Nic jednak tak nie może nas zachwycić jak oficjalne ogólnopolskie obchody święta myśliwych i jeźdźców, które odbywają się w Spale. Noszą miano Hubertusów Spalskich.
Przynajmniej raz w życiu każdy z nas powinien świętować w Spale. Hubertus w Spale z pewnością nas wzbogaci i uszlachetni.

VII HUBERTUS SPALSKI 2009

Przypomnijmy, że Spalskie Święta Hubertowskie zainicjował Prezydent II Rzeczpospolitej, prof. Ignacy Mościcki w roku 1927

W roku 2000, po kilkudziesięcioletniej przerwie z inicjatywy księdza Dariusza Łosiaka myśliwi okręgu piotrkowskiego na czele z łowczym okręgowym Cezarym Szadkowskim i leśnicy Nadleśnictwa Spała przywrócili do życia Spalskie Święta Hubertowskie. Od 2003 roku stały się one ogólnopolskim tradycyjnym świętem myśliwych i jeźdźców. Nie mała w tym zasługa Zarządu Głównego PZŁ oraz Romana Jagielińskiego, byłego wicepremiera, miłośnika Spały i tradycji myśliwsko - jeździeckich. Podobnie jak w poprzednich latach - Roman Jagieliński przewodniczył tegorocznemu Komitetowi Organizacyjnemu a jako master dowodził biegiem jeźdźców w Hubertusie Konnym.

Patronat honorował objęli: Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski,
Piotr Żuchowski - Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Marian Pigan- Dyrektor Generalny Lasów Państwowych
oraz dr Lech Bloch - Przewodniczący Zarządu Głównego PZŁ.

Zgodnie z wieloletnia tradycją świętowano dwa dni : 17- 18 października.

Polowa msza św. hubertowska

W sobotę 17 października o godz. 6.30 mglisty świt wypełniony muzyką myśliwską zgromadził brać łowiecką na polowej mszy świętej przy kościele Prezydentów RP. Ołtarz ustawiono na tle drewnianego kościółka w stylu zakopiańskim projektu Kazimierza Skórewicza, który zbudowano w 1923r. na polecenie prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. Mszę świętą celebrowało 6 księży. Ujmowały za serce treści kazania przepojone patriotyzmem, umiłowaniem przyrody, troską o prawidłowe gospodarowanie zasobami przyrodniczo- łowieckim. Specjalne słowa skierowano do dziennikarzy aby o wielowiekowej kulturze i gospodarce hodowlano-łowieckiej nieśli społeczeństwu rzetelną relację i ze znajomością rzeczy. Przypomniano ludziom mediów o sile i roli przekazu dziennikarskiego w masowej kulturze i edukacji społecznej. Myśliwi w darze ołtarza złożyli okazałą tusze dzika z pilickich lasów. Po nabożeństwie o 7.00 sygnaliści zagrali zbiórkę myśliwych.

Zbiórka myśliwych

Prowadzący polowanie - Marek Piotr Krzemień przywitał gości i 200 wytrawnych strzelców- w tym 5 dian, gotowych do łowów. Przeprowadził odprawę. Podzielił nas na 10 grup, z których dwie polowały na tzw. "pióro", w terenach łąkowo- polnych, a osiem na grubego zwierza w lasach pięknie pomalowanych jesienią i poprzecinanych nurtem Pilicy. Zagrano apel na łowy i ruszyliśmy.

Łowy Spalskie i Jarmark Hubertowski.

Mnie interesowała grupa polująca na "pióro", wśród której były dwie diany oraz Genadij Karłowicz Szaciłlo - szef rosyjskich myśliwych i rybaków Obwodu Leningradzkiego (rejon Sankt Petersburga).

Podczas gdy myśliwi ulegali niepowtarzalnemu czarowi łowów z prezydentem Mościckim w historycznym tle, w centrum Spały dla tysięcy turystów i miłośników Hubertusa w odbywał się Jarmark i Festyn Hubertowski z paradą zaprzęgów myśliwskich, konkursem kulinarnym pod hasłem " Oswajamy dziczyznę", tzw. Wielkim Gotowaniem z udziałem Grzegorza Russaka, degustacjami nalewek i win z Kolekcji Myśliwskiej Łowiec Polski. W konkursie kuchni myśliwskiej rywalizowały z sobą renomowane spalskie restauracje. Jurorzy - znani aktorzy i prezenterzy telewizyjni w osobach: Andrzej Grabarczyk, Zbigniew Buczkowski, Michał Fajbusiewicz - delektując się specjałami z trudem wydawali werdykty o wyższości najwyższych smaków myśliwskich specjałów. Konkurs przebiegał w asyście Waldemara Hołówki, Karola Okrasy, Dariusza Strucińskiego z Fundacji "Klub Szefów Kuchni" Goście kierując się lub nie, opinią jurorów i najlepszych kucharzy, próbowali wszystkiego dając świadectwo upodobaniom własnego podniebienia.

Pokot

Uroczystość zakończenia łowów - pokot - zaplanowano o godz. 14.00 nad Pilicą. Polana wypełniła się gośćmi, myśliwymi w polowych strojach i galowych mundurach, pocztami sztandarowymi, sokolnikami, zaprzęgami konnymi, sygnalistami i dziennikarzami. Na ziemi ustrojonej zieloną jedliną i złotymi liśćmi zapłonęły ognie. Rytualnie ułożono upolowane tusze ; 1 jelenia, 9 dzików, 3 sarny, 4 lisy, 104 bażanty i 2 kaczki. Prowadzący łowy- Marek Piotr Krzemień złożył sprawozdanie prezesowi Naczelnej Rady Łowieckiej Andrzejowi Gduli. Sygnaliści na poszczególne gatunki upolowanego zwierza odgrywali honorowe sygnały. Oddawano cześć zwierzynie. Pochylały się sztandary licznych kół łowieckich i ORŁ w Piotrkowie Trybunlaskim.

Prezes NRŁ Andrzej Gdula wraz z Leonem Ciecierskim- prezesem ORŁ Piotrkowie Trybunalskim udekorowali króla polowania - Jana Jasiorowskiego z KŁ "Łoś" Kozietuły i kolejno wicekrólów: Mateusza Grabarza, Bogusława Moraczewskiego i Ryszarda Nowaka. Gdy ogniska zaczęły dogasać prowadzący uznał, że nadszedł czas kończenia łowów. Myśliwi odkryli głowy. Sygnaliści zagrali fanfarę "Darz Bór" kończącą Spalskie Łowy 2009.

Po pokocie nastąpiła "Parada św. Huberta" po ulicach Spały. Barwny korowód na plac przy kościele Prezydentów RP wiódł prezes NRŁ Andrzej Gdula i główny organizator Roman Jagieliński. Jechano zaprzęgami konnymi, za którymi szły poczty sztandarowe i setki myśliwych z rodzinami. Na placu kontynuowano część oficjalną otwierając wystawą "Spalskich łowów czar", rozstrzygnięto konkurs plastyczny, dekorowano medalami za trofea myśliwskie, dalej gotowano z Grzegorzem Russakiem i wręczano nagrody kulinarne. Handlowano akcesoriami myśliwskimi, sprzętem jeździeckim i wszelakim dobrem, które cieszyło oko uczestników imprezy. Wieczorny chłód rozgrzał rewelacyjny koncert muzyki myśliwskiej w wykonaniu Reprezentacyjnego Zespołu PZŁ pod dyrekcją Mieczysława Leśniczaka. Dzień wcześnie rozpoczęty zakończyła późna smaczna biesiada myśliwska w Hotelu Prezydent.

Hubertus Konny

Niezwykle widowiskowy był drugi dzień święta hubertowskiego.
W niedzielę 18 października o godz. 12.00 obchody przeniosły się poza Spałę na tereny łąk nadpilicznych. Przyjechały liczne ekipy jeździeckie z wielu znanych stadnin. Punktem centralnym była widowiskowa gonitwa "za lisem", czyli konny bieg hubertowski z Romanem Jagielińskim w roli mastera. Przed gonitwą nastąpiła prezentacja jeźdźców i koni uczestniczących w biegu. Biegowi towarzyszyły liczne imprezy takie jak: prezentacja sokolników, pokazy ras psów myśliwskich, pokazy jazdy western, rodeo, powożenia zaprzęgami konnymi oraz przejażdżki bryczkami. Wszystko działo się na oczach setek widzów, którzy z zachwytem przypatrywali się widowisku utrwalając wrażenia w obiektywach aparatów fotograficznych i kamer.

Kolorytu dodawały rozlicznie stoiska handlowe i gastronomiczne. Nie zabrakło kultury. Był też Klub Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej PZŁ z pismem "Kultura Łowiecka".

Imprezę zakończył barwny piknik - biesiada hubertowska z muzyka taneczną wokół ogromnego ogniska. Myśliwi i jeźdźcy do późnych godzin wieczornych wspólnie świętowali pamięć św. Huberta. Żal było rozstawać się z prawdziwą kulturą, tradycją, zwyczajami myśliwskimi. Pozostały niezapomniane wrażenia, nowe przyjaźnie i czas zatrzymany na zdjęciach i filmach.

Pozostała też ogromna wdzięczność dla inicjatorów, organizatorów i sponsorów, których wcześniej wymieniłam i wdzięczność dla setek bezimiennych osób, których nie sposób było poznać a którzy bezpośrednio angażowali się w realizację przepięknej imprezy. Pozostał podziw dla umiejętności współpracy różnych środowisk ziemi spalskiej oraz uznanie dla ich logistycznych i organizatorskich talentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska