Na starcie nowej kadencji władz samorządowych najwięcej mówi się o pieniądzach i to tych samorządowców. Zazwyczaj dyskusja nad tym, czy płacić mniej czy więcej, toczy się w cieniu kampanii wyborczej. Z jednej strony "naszej" władzy radni są skłonni sypnąć groszem. Z drugiej przyszła pora na pierwsze rozliczenie się z wyborczych haseł w rodzaju: "tania gmina" lub "oszczędzanie zacznę od siebie".
Już pierwsze informacje o nowych poborach włodarzy wywołały komentarze, przede wszystkim tych rządzonych. Jeden z Czytelników pytał o pensję burmistrza niewielkiego Rzepina, która nie ustępuje tej, którą otrzymuje prezydent Gorzowa Wlkp. To samo dotyczy burmistrza niewielkiego Ośna Lubuskiego, który zarobi więcej od prezydenta. Na pytanie, za co ten ostatni otrzymał podwyżkę, przewodniczący rady odpowiedział, że za dobre wyniki w poprzedniej kadencji. A na przykład w gminie Nowa Sól podwyżka pani wójt okazała się ekwiwalentem za rezygnację z ryczałtu komunikacyjnego oraz służbowego telefonu...
Więcej przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 10-11 stycznia papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Gigantyczne rozbieżności w średnich płacach zależne od wielkości firmy i branży
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?