Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Irlandczyk w Gorzowie, czyli Polska okiem cudzoziemca

(mad)
Jerry Spilane
Jerry Spilane fot. MM-kowicz Ewa
Jerry Spilane odwiedził Gorzów po raz pierwszy tej zimy. Przyjechał na zaproszenie rodziców Marty, gorzowianki, która pracuje u niego już ponad rok.

Dziennikarka obywatelska Ewa postanowiła opisać jego wrażenia z podróży na www.mmgorzow.pl Jerry przyleciał do Berlina tuż przed świętami, aby spędzić 3 dni w domu rodziców Marty, w Bledzewie. Nie miał za wiele szans na zwiedzanie, ale udało mu się sporo zobaczyć, szczególnie Gorzów. To, co zapamiętał, to mróz większy niż się spodziewał i podobieństwo Polski do własnego kraju sprzed piętnastu lat.

Niesamowite zimno i gorzka żołądkowa "w śmiesznej cenie" były motywami przewodnimi jego wycieczki. Teraz jego wyobrażenia o Polsce bardzo się zmieniły i jak sam twierdzi, nie jest to jego ostatnia wizyta. Kilka rzeczy jednak bardzo zdziwiło Irlandczyka.

- Jak to jest możliwe, aby w sklepie odzieżowym ubrania były wyeksponowane z przodu, a kasa z ekspedientką znajdowała się z tyłu sklepu? To nie mogłoby się zdarzyć w Irlandii, gdyż bardzo szybko nie byłoby, co sprzedawać - śmieje się Jerry.

Więcej o całym pobycie Jerrego przeczytacie na gorzowskiej MM-ce

A czym wam zdarzyło się kiedyś gościć cudzoziemców?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska