Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak trwoga, to do Boga. Albo jak trzeba przemówić ludziom do rozumu

Tomasz Rusek 95 722 57 72 begin_of_the_skype_highlighting              95 722 57 72      end_of_the_skype_highlighting [email protected]
Strażacy proszą, by z ambony księża odradzali rolnikom wypalanie traw. Policjanci w podobny sposób przestrzegają starszych ludzi przed oszustami. A ostatnio ksiądz z ekranu telewizora przekonuje nas, że wyrzucanie odpadków do lasu i palenie śmieci do grzech.

Na pewno kojarzycie te spoty. Są trzy. W pierwszym ksiądz poucza rolnika, by nie wywoził śmieci do lasu, choć ,,wszyscy tak robią'', bo to grzech ekologiczny. W drugim lekcję praworządności dostaje pani, która pali śmieci, ,,bo przecież wszyscy palą''. A w trzecim proboszcz poucza gosposię, żeby segregowała śmieci. To kampania opłacona z unijnych pieniędzy, którą zamówiło ministerstwo środowiska.

W ,,Dzienniku'' Karolina Kulicka, dyrektor departamentu edukacji ekologicznej Ministerstwa Środowiska, tłumaczy, że spoty mają ludziom uświadomić, że robią źle. Bo choć w sumie mają świadomość, że łamią prawo paląc odpadki lub podrzucając je do lasu, to nie czują tak naprawdę odpowiedzialności za - w ich mniemaniu - nikomu nieszkądzące czyny.

Akcja z ambony

O pomoc księży czasami proszą także strażacy czy policjanci. Ci pierwsi regularnie zwracają się o przekazywanie z ambon przestróg przeciwko wypalaniu traw. - Dlaczego kościół? Bo ma autorytet, księża docierają do wszystkich miejscowości, głos księdza wiele dla mieszkańców znaczy. A my chwytamy się każdej możliwości, by obalić mit o wspaniałym działaniu ognia - mówi rzecznik lubuskich strażaków Dariusz Żołądziejewski.

Również policja wspomaga się taką współpracą. - Ostatnio na naszą prośbę przestrzegano ludzi z ambon przed oszustami. Chodziło nam przede wszystkim o starsze osoby, które łatwowiernie wpuszczały do domów obcych - przyznaje Sławomir Konieczny z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. Jak to się załatwia? W prosty sposób. - Mamy świetnego kapelana, prałata Witolda Andrzejewskiego. Jeśli potrzebujemy wsparcia, zwracamy się do niego, a on pomaga przekazać pismo czy treść apelu poszczególnym parafiom - tłumaczy S. Konieczny.

Ksiądz ma autorytet

Piotr Klatta, który w gorzowskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej prowadzi ćwiczenia m.in. z zakresu komunikacji społecznej i komunikacji marketingowej, wcale się nie dziwi, że księża tak często są proszeni o pomoc. - Cały czas są grupą, która w naszym kraju ma wielki autorytet. Można śmiało powiedzieć, że w mniejszych miejscowościach słowo proboszcza czy wikarego jest więcej warte niż tłumaczenia fachowców oraz nakazy i zakazy władzy świeckiej. To dlatego ich prośby i przestrogi są szybciej spełniane - tłumaczy ekspert od marketingu i komunikacji społecznej.

Radzi spojrzeć choćby na ,,ustawienie'' władzy świeckiej i kościelnej w... serialu ,,Ranczo''. Tam najlepiej widać, kto ma autorytet i zdobył sympatię ludzi, a na kogo mieszkańcy machają ręką. - Dlatego nie mam nic przeciwko pomocy księży w akacjach społecznych. Razi mnie jednak wykorzystywanie aktorów z koloratką dla zbijania kasy np. na sprzedaży ryżu czy kont bankowych - dodaje Klatta.

Świat seriali to - tak przy okazji - jeszcze jeden sposób na przekazywanie milionom konkretnych treści. Promowania matematyki, bezpiecznej jazdy, propagowania tolerancji dla gejów, przestrzegania przed aids... Okazuje się bowiem, że słowa starego Mostowiaka namawiającego do regularnych badań, albo odcinek, w którym główna bohaterka głośno mówi o zaletach cytologii, robią więcej, niż promowanie akcji profilaktycznych plakatami i spotami....

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska