Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jednak się dogadali

Beata Bielecka
Radni długo nie mogli się porozumieć, ale w końcu nie wygasili mandatu burmistrzowi Andrzejowi Kuntowi.

- Samorząd pokazał, że ma własne zdanie - skomentował ich decyzję burmistrz.

O problemach A. Kunta z powodu przekroczenia terminu złożenia oświadczenia majątkowego pisaliśmy wielokrotnie, ostatnio 10 lutego (,,Poparli burmistrza, ale mu nie pomogli'').

Wojewoda Wojciech Perczak wezwał radę do wygaszenia mandatu burmistrzowi i to podzieliło radnych. Wprawdzie wszyscy byli zdania, że trzeba odrzucić wniosek wojewody, jednak różnili się co do tego, w jaki sposób to zrobić.

Na sesji w zeszłym tygodniu zamiast uchwały, która dawałaby burmistrzowi możliwość dochodzenia praw w sądzie, przygotowali jedynie pisemne stanowisko. A. Kunt zdenerwowany wyszedł z sesji. Stwierdził, że rada uciekła od tematu, a to co zrobiła nazwał ,,Piłatowskim gestem''. Wtedy padł wniosek o zwołanie we wtorek sesji nadzwyczajnej.

Przeżyli szok

Sesja zaczęła się od oświadczenia przewodniczącego rady Marka Tatarewicza. Powiedział, że nie widzi możliwości przyjęcia przygotowanej uchwały, w której radni nie wygasiliby mandatu burmistrzowi.

Wymienił kilka powodów: bierność zwolenników burmistrza, którzy nie podjęli rozmów z opozycją, słowa burmistrza o ,,Piłatowskim geście'', a także paszkwil Macieja Frąckowiaka w internecie (do niedawna wydawał lokalną gazetę), na temat grupy radnych, m.in. z Platformy Obywatelskiej i PiS. Frąckowiak nazwał ich ,,małymi geszefciarzami, których łączy ból po przegranych wyborach i pęd do koryt''.

- Wielu radnych przeżyło szok! - stwierdził oburzony Tatarewicz. I gdy już wydawało się, że rada znów nie podejmie uchwały o odmowie wygaszenia mandatu burmistrzowi, obrady przerwano i spór próbowano rozstrzygnąć w kuluarach.

Po chwili rada jednogłośnie przyjęła uchwałę. - Dziękuję - usłyszała od burmistrza, a kilku mieszkańców, przysłuchujących się obradom, wyraziło swoje zadowoleniem brawami.

Co zrobi wojewoda

Jednak nie wszyscy cieszyli się z decyzji radnych. - Burmistrz powinien zrezygnować ze stanowiska tak jak to zrobił Sauter z Bytomia Odrzańskiego (też nie złożył w terminie oświadczenia majątkowego i sam zrezygnował ze stanowiska - red.) - stwierdził starszy mężczyzna, który chciał pozostać anonimowy bo ,,dzieciaki i wnuki mogłyby mieć nieprzyjemności''.

A. Kunt cieszył się, że ,,samorząd pokazał, że ma własne zdanie''. Teraz krok należy do wojewody. Jak wyjaśniła nam Agnieszka Bartosik - Rzytkowska z biura prasowego urzędu wojewódzkiego, w takiej sytuacji wojewoda wydaje zarządzenie zastępcze, które zastępuje uchwałę rady.

- Polska Agencja Prasowa doniosła niedawno, że są wojewodowie, którzy akceptują oświadczenia majątkowe radnych i burmistrzów złożone w swoich urzędach, a następnie przesłane im tzw. postanowieniem.

Niestety wśród tych wojewodów, którzy akceptują art. 65 kodeksu postępowania administracyjnego, nie ma wojewody lubuskiego - skomentował A. Kunt. Przypomnijmy, burmistrz złożył oświadczenie w terminie, ale w swoim urzędzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska