Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli wezwiesz karetkę to uważaj, bo możesz tego pożałować

Agnieszka Witaczak, [email protected]
- Wyjeżdżając na wezwanie nigdy nie wiadomo, co zastaniemy na miejscu. To trudna i odpowiedzialna praca – mówi Marek Kaczor, ratownik medyczny w Radomskim Pogotowiu Ratunkowym.
- Wyjeżdżając na wezwanie nigdy nie wiadomo, co zastaniemy na miejscu. To trudna i odpowiedzialna praca – mówi Marek Kaczor, ratownik medyczny w Radomskim Pogotowiu Ratunkowym. Fot. Tadeusz Klocek
Ministerstwo Zdrowia nie zdążyło przygotować w terminie zmian w przepisach o ratownictwie medycznym. Jeżeli do końca tego roku nic się nie zmieni, wówczas od stycznia będziemy musieli płacić za wezwanie karetki z własnej kieszeni.

Resort zdrowia z poślizgiem kończy prace nad zmianami ustawy o ratownictwie medycznym. Dotyczą one lekarzy, a ściśle tego, jakiej specjalizacji medycy powinni pracować w karetkach. Problemem jest tempo prac. W tym roku kończą się umowy stacji pogotowia ratunkowego z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie można ich zaś przedłużyć bez nowych przepisów i tak koło się zamyka.

Czytaj też: Prokurator oskarża: cała rodzina pobiła ekipę karetki pogotowia, która przyjechała pomóc choremu

ZAPŁACI PACJENT?

Stacje obawiają się, że jeśli nie dojdzie do szybkiego uchwalenia ustawy, to nie zdążą podpisać nowych kontraktów z Funduszem. W rezultacie karetki będą jeździć do chorych, ale koszt wyjazdu… pokryje pacjent.

- Myślę, że nie dojdzie do sytuacji. Jeśli nie będzie umowy z Funduszem, to pogotowie musiałoby zmienić formę pracy. Każdy wyjazd to koszt: personel, aparatura i sprzęt medyczny, paliwo, amortyzacja samochodów i wiele innych dodatkowych - mówi Piotr Kowalski, dyrektor Radomskiego Pogotowia i dodaje, że problem dotyka wszystkie stacje.

Czytaj też: - Strażniczki miejskie i policjanci nie chcieli pomóc umierającemu na ulicy człowiekowi! - zaalarmowali nas gorzowianie

BRAKUJE LEKARZY

Od dawna wiadomo, że w karetkach brakuje lekarzy ze specjalizacją z zakresu medycyny ratunkowej. To nie jest atrakcyjny kierunek, a praca specyficzna i niebezpieczna - tak lekarze uzasadniają swoją niechęć do karetek.

- Na oddziale lekarz jest w stanie przewidzieć co go czeka, choć zdarzają się niespodzianki, w pogotowiu scenariusze bywają różne. Zmienna pogoda, zagrożenie na drodze, bieganie po piętrach, agresywni, nietrzeźwi pacjenci i wiele innych czynników - wylicza dyrektor Kowalski.

STARZY ODCHODZĄ, MŁODYCH BRAKUJE

Kolejna sprawa to wynagrodzenie. Kiedyś stawki oferowane w pogotowiu kusiły, teraz odbiegają od tych, jakie szpitale oferują medykom na oddziałach.

- Lekarzy brakuje nie tylko w pogotowiu, ale również w szpitalach i poradniach. Nie ma anestezjologów, chirurgów, ortopedów, pediatrów. Jest pewna "luka pokoleniowa". Mamy doświadczonych specjalistów z dużym stażem, ale już w pewnym wieku i bardzo młodych, którzy potrzebują ciągłego wsparcia bardziej doświadczonych kolegów - dodaje dyrektor pogotowia.

Stacje pogotowia ratunkowego w Polsce mają dwa rodzaje karetek. W skład załogi karetek typu S (specjalistyczne) wchodzą lekarze. W typie P (podstawowe) nie ma lekarza, ale są pielęgniarka i ratownik medyczny. Zgodnie z przepisami o Państwowym Ratownictwie Medycznym z 2006 roku, lekarzami pracującymi w karetkach typu S powinny być tylko osoby ze specjalizacją z zakresu medycyny ratunkowej lub w trakcie jej zdobywania. Problem w tym, że akurat takich medyków brakuje. W niektórych województwach blisko 50 procent lekarzy, pracujących w specjalistycznych zespołach ratownictwa medycznego, nie spełnia tego wymogu.

DLACZEGO MIELIBYŚMY PŁACIĆ ZA WEZWANIA?

Sejm rozpoczyna pracę pod koniec września. Uchwalenie nowelizacji ustawy możliwe będzie najwcześniej w październiku. Oznacza to, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie mógł wcześniej ogłosić konkursów dla ratownictwa medycznego. Na ich przeprowadzenie potrzebuje co najmniej 2,5 miesiąca. Resort zdrowia jest spokojny, że ustawa będzie uchwalona w pierwszej połowie października, a Fundusz zdąży podpisać umowy ze stacjami pogotowia. Jeżeli tak się stanie do końca grudnia tego roku, to pacjenci będą mogli korzystać z karetek na dotychczasowych zasadach, czyli nie zapłacą za ich przyjazd.

Źródło: Wzywasz karetkę? To uważaj, bo możesz tego pożałować! - www.echodnia.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska