Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karmelówka z Kowalowa smakowała naszym sąsiadom

Bożena Bryl
Jan Skałecki ledwo nadążał z częstowaniem karmelówką, a Zdzisław Januszkiewicz z nakładaniem kolejnych porcji swojskiego bigosu.
Jan Skałecki ledwo nadążał z częstowaniem karmelówką, a Zdzisław Januszkiewicz z nakładaniem kolejnych porcji swojskiego bigosu. fot. Wojciech Obremski
Na targach żywności we Franfurcie nad Odrą stoiskiem z Kowalowa interesowały się niemieckie markety.

- Pojechaliśmy do Frankfurtu n.O. z promocją, a wróciliśmy z konkretną ofertą - cieszy się prezes Klubu Regionalnego Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Słubickiej w Kowalowie Jan Skałecki.

Międzynarodowe Targi Spożywcze "Food & Taste" odbyły się we Frankfurcie po raz drugi. Lubuszanie przyjechali z wyrobami regionalnymi, z których większość ma już tytuły "produktów tradycyjnych", wpisanych na specjalną listę Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - To oznacza, że są zdrowe i wytwarzane sprawdzoną metodą, znaną od co najmniej 25 lat - powiedziała nam Władysława Edelman z Urzędu Marszałkowskiego w Zielonej Górze, który zorganizował wyjazd na targi, a marszałek objął nad nimi patronat.

Zaprosili do siebie

Regionaliści z Kowalowa częstowali wyborną karmelówką, chwalili się syropem z buraka cukrowego, który świetnie nadaje się m.in. do wypieków i wiejskim ciastem. Furorę robił ich bigos, sporządzony według własnej receptury. Eveline Kretschmer z Frankfurtu przyszła co prawda specjalnie na budachowskie pierogi, bo jej przodkowie pochodzą z tej wsi, więc czasem tam bywa, ale chwaliła też bigos. - Uwielbiam go, a ten jest wprost wyśmienity - stwierdziła. Wyrobami z Kowalowa zainteresowali się przedstawiciele jednej z niemieckich sieci, organizujących tzw. obwoźne markety w różnych miejscowościach. - Zaprosili nas, żebyśmy w tych marketach promowali i sprzedawali nasze produkty - powiedział nam J. Skałecki. Natomiast holenderska firma handlowa zaproponowała, żeby w ich sklepach regionaliści z Kowalowa promowali karmelówkę i syrop z buraków cukrowych.

Szansa na kontrakty

Na brak zainteresowania nie mogli narzekać także inni wystawcy z woj. lubuskiego. Niemcy chętnie jedli faszerowaną szynkę zapieczoną w chlebie, próbowali gołąbków z dziczyzny w liściach winogronowych, zajadali się kwaszoną kapustą, chwalili miód, ciasta i lody. Wielu z nich brało ulotki. - Może będą pierwsze zamówienia - mówili nasi wystawcy, choć podkreślali, że na razie cudów się nie spodziewają, bo na wszystko trzeba czasu. Zdaniem Urszuli Messerschmidt z Messe und Veranstaltungs GmbH we Frankfurcie, organizatora tej imprezy, targi spożywcze mają przed sobą przyszłość, bo rośnie nimi zainteresowanie. A ponieważ towarzyszą im targi promujące zdrowe życie i bożonarodzeniowe jest większa szansa na nawiązanie kontaktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska