Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karny w 27 sekundzie spotkania! Przegrana Lechii Zielona Góra

Andrzej Flügel 68 324 8806 [email protected]
I znów się nie udało. Lechia była blisko, ale Artur Małecki i Sebastian Górski mogą tylko patrzeć jak piłka mija bramkę Zagłębia
I znów się nie udało. Lechia była blisko, ale Artur Małecki i Sebastian Górski mogą tylko patrzeć jak piłka mija bramkę Zagłębia Tomasz Gawałkiewicz / ZAFF
Gdyby Lechia miała więcej punktów za to, co pokazała, szczególnie w drugiej połowie, należałaby się jej - mimo przegranej - pochwała. Punktów nam jednak brakuje, a to była trzecia kolejna porażka w drugiej lidze...

Zaczęło się jak zwykle źle. Zielonogórzanie osiągnęli szczyty rozkojarzenia. Natychmiast po pierwszym gwizdku pozwolili na akcję Zagłębia. Michał Filipowicz wjechał w pole karne, wyszedł na czystą pozycję i został sfaulowany przez Krystiana Głowanię. Była 27 sekunda spotkania! Decyzja mogła być tylko jedna: rzut karny i żółta kartka dla sprawcy. Tak się stało, Marcin Lachowski z jedenastki zdobył gola. Ta niefrasobliwość wkurzyła zielonogórzan, bo ostro zaatakowali i już w 3 min powinni wyrównać, kiedy z bliska głową strzelał Marcin Brzykcy. Niestety, w 13 min Głowania gdzieś w okolicach środka boiska bezsensownie sfaulował rywala. Zobaczył drugą żółtą i tym samym czerwoną, kartkę. To powinno podciąć skrzydła Lechii. Grając ze znacznie silniejszym rywalem najpierw dostali bramkę w 26 sekundzie, a potem stracili zawodnika. Gospodarze jednak próbowali.

W 26 min Rafał Figiel miał szansę. Wjechał w pole karne, ale rywal zdołał wybić mu piłkę. Chwilę potem Bartosz Tyktor oddał atomowy strzał, ale trafił w obrońcę. Chwila nieuwagi kosztowała nas jednak utratę drugiego gola. Znów stało się to po błędzie obrony. Po centrze piłka trafiła do niepilnowanego Lachowskiego i było 0:2.
Po przerwie Lechia pokazała charakter. Grając w osłabieniu najpierw potrafiła zdobyć kontaktowego gola (w poprzeczkę uderzył Figiel, a Artur Małecki z bliska trafił do siatki), a potem zmusić Zagłębie do desperackiej obrony. Za to zielonogórzanom należy się pochwała. Niestety, w ich dramatycznej sytuacji liczą się punkty, a te kolejny raz zgarnął rywal.

LECHIA ZIELONA GÓRA - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 1:2 (0:2)

Bramki: Małecki (61) - Lachowski 2 (1 - karny, 32)

LECHIA: Dłoniak - Głowania, Tyktor, Górski, Brzykcy - Małecki (od 81 min Dorniak), Topolski, Niewiadomski (od 71 min Duchnowski), Haraś - Figiel, Kojder.

ZAGŁĘBIE: Szlakotin - Żółtowski, Markowski, Jarczyk - Lachowski, Jarczyk, Napora (od 79 min Jeremicz), Siarczyński, Filipowicz (od 82 min Stefański) - Gryboś (od 65 min Białek), Bednar.

Czerwana kartka Głowania (za drugą żółtą), żółte: Tyktor, Dorniak, Szlakotin, Filipowicz, Stefański. Sędziował Mariusz Jasina (Wrocław). Widzów 200.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska