Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koperno opanował ciężki sprzęt

Artur Matyszczyk
Jeszcze przez cztery tygodnie w Kopernie rządzić będzie ciężki sprzęt i fachowcy od kładzenia rur
Jeszcze przez cztery tygodnie w Kopernie rządzić będzie ciężki sprzęt i fachowcy od kładzenia rur fot. Bartłomiej Kudowicz
- Nareszcie! - ludzie odetchnęli z ulgą, bo kończy się budowa wodociągu. I w kranach już nigdy nie powinno być sucho!

TYLE WYDADZĄ

TYLE WYDADZĄ

350.000 zł - kosztuje położenie wodociągu w Kopernie.
1.200.000 - pochłonie doprowadzenie wody do Nowej Wioski i Brzozowa.

Koperno dziś przypomina wielki plac budowy. Centrum wsi leżącej na południu gminy opanował ciężki sprzęt. Koparka potężną łychą raz po raz kopie rowy. Robotnicy uwijają się jak w ukropie - dosłownie i w przenośni. Praca przy kładzeniu rur wodociągowych wre. Potrwa jeszcze cztery tygodnie.

- No, wreszcie - cieszy się mieszkanka Katarzyna Biegaj. - Mieliśmy z brakiem wody dużo problemów. Zdarzało się często, że w kranach było sucho. No i jedna studnia we wsi nie wystarczała.

Mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Po położeniu rur właściwie już nigdy te kłopoty się nie powtórzą.

W tym roku na wodę mogą też liczyć mieszkańcy dwóch innych miejscowości: Nowej Wioski i Brzozowa. - Woda w gminie to zawsze był duży problem. Ale myślę, że za rok już nikt nie powie, że mu jej brakuje - nie kryje radość wójt Edward Aksamitowski.

W tej chwili oprócz wymienionych wiosek rur wodociągowych nie ma jeszcze w Budoradzu, Kosarzynie i Łomach. Ale wiele wskazuje na to, że już za rok i tam mieszkańcy doczekają się robót. - Jeżeli tylko przeforsuję je na sesji rady. Mam nadzieję, że nie będzie problemów. To dla nas sprawa priorytetowa - dodaje Aksamitowski.

Jak się dowiedzieliśmy dokumentacja dla Budoradza już jest gotowa. Dla Kosarzyna i Łomów powstanie najpóźniej do września. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w tych wioskach wykopy i kładzenie rur rozpocznie się za rok.

Oprócz nowych sieci gmina musi się jeszcze uporać z modernizacją starych. Np. w Lubieszycach i Grabicach, gdzie system doprowadzający wodę jest jeszcze popegeerowski, czy Mielnie (sieć po spółdzielni produkcyjnej)

Wójt nie kryje radości, ale też i rozgoryczenia. Powód? - Mam jedną wieś, w której mieszkańcy - jak nie było jeszcze wodociągu - to krzyczeli, że aż żaby im w studniach wysychają. A jak już woda jest, to w całym miesiącu zużyli łącznie wszyscy siedem kubików. To była im ta woda potrzebna? - pyta retorycznie Aksamitowski. I kończy: - Ale ja na to nie patrzę. Bo fakt faktem wodociągi zrobić trzeba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska