Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Stelmetu Enei walczyli w Petersburgu jak potrafią. To jednak było zbyt mało na Zenit

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Boris Savović zdobył dla Stelmetu najwięcej punktów
Boris Savović zdobył dla Stelmetu najwięcej punktów M ariusz Kapała
Stelmet Enea BC zmierzył się w Sankt Petersburgu z czołowym zespołem ligi VTB Zenitem i przegrał

Zenit Sankt Petersburg - Stelmet Enea BC 83 71 (21:15, 21:22, 15:19)
Zenit: Woronow 16 (1) Reynolds 14, Karasiow 13 (1), Panin 4, Simonović 2 oraz: sCRUBB 16 (2), Truszkin 9 (1), Puszkow 6, Uthoff 3 (1), Walijew i Konowałow po 0
Stelmet: Savović 17 (1), Sokołowski 11, Zamojski 9 (2), Starks i Hrycaniuk po 4 oraz: Planinić 12, Koszarek 9 (1), Sakić 5, DeVoe 1, Matczak 0.

Absolutnym faworytem byli gospodarze. Zielonogórzanie jednak zaczęli zupełnie dobrze. Wprawdzie konto punktowe dla rywali otworzył Marko Simonović, ale zaraz wyrównał Markel Starks. Potem spokojnie punktowaliśmy, a niespodziewanie Zenit miał kłopoty by podobnie odpowiedzieć. W 6 min po rzucie Borisa Savovicia wygrywaliśmy już 10:4. Tyle, że było jasne iż tak mocny zespół jak Zenit zaraz się opanuje i pokaże na co go stać. W 7 min po osobistym Darko Planinicia wygrywaliśmy jeszcze 15:12. Niestety ostatnie trzy minuty pierwszej kwarty były fatalne. Błędy, straty, ,,niedociągnięte” rzuty i Zenut nie dość, że objął prowadzenie (15:14 po rzucie Wladislawa Truszkina to jeszcze w ostatnich sekundach odskoczył na sześć punktów. W drugiej kwarcie prowadził już Zenit, ale nasi starali się być blisko. Najdalej gospodarze uciekli na 11 punktów (33:22 w 16 min).

Udało nam się zmniejszyć różnicę i kiedy równo z syreną Savović trafił za trzy zespoły schodziły na przerwę przy tylko pięciopunktowym prowadzeniu Rosjan 42:37. Nie trafialiśmy za trzy (dwa celne na dziewięć prób), znów fatalnie egzekwowaliśmy rzuty wolne (siedem celnych na 12 prób).

Gdyby po przerwie Zenit zagrał tak jak w pierwszej połowie, a Stelmet lepiej to może bylibyśmy świadkiem zaciętego pojedynku. Jednak gospodarze postanowili skończyć z grą na ,,pół gwizdka”. Od pierwszego gwizdka drugiej połowy ostro ruszyli, my gubiliśmy się niemal w każdej akcji i szybko z 42:37 zrobiło się 52:39. Od tego momentu skończyły się jakiekolwiek emocje. Zenit spokojnie prowadził, pilnował by przewaga była stała i kilkunastopunktowa. Stelmet nie potrafił dojść rywala. Grał bez wiary że może coś tu zmienić i poniósł zasłużoną porażkę.

Zobacz też wideo: Prezentacja Stelmet Enea BC Zielona Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska