- Zgłaszamy niezgodności proceduralne egzaminu maturalnego z języka polskiego w dniu 4 maja - czytaliśmy w piśmie. - To nieprawda - dementował dyrektor Zespołu Szkół Licealnych i Zawodowych w Sulęcinie Wojciech Lewicki.
Rodzice twierdzili, że maturzystom został zabrany czas, przeznaczony na pisanie prac. Przypominali też, że w Polsce obowiązuje tolerancja religijna i jeśli uczniowie tego chcieli, to można ich było zebrać na korytarzu szkoły i wspólnie się pomodlić. - A ponadto proszę sobie wyobrazić, jak mogli czuć się maturzyści, którzy nie należą do wiary katolickiej - czytaliśmy.
Dyrektor szkoły W. Lewicki mówił nam dzisiaj, że tym listem był kompletnie zaskoczony. - Jeśli błogosławieństwo księdza katechety kogoś uraziło, to przepraszam - twierdził. Zapewniał jednak, że żadne procedury nie zostały naruszone.
- Weszliśmy z księdzem na chwilę na salę, zanim nasi maturzyści dostali arkusze egzaminacyjne, monitoring to zarejestrował - zapewniał. W. Lewicki opowiadał, że w pierwszym dniu matury chciał życzyć uczniom powodzenia, a katecheta - pobłogosławić. Twierdził, że to trwało chwilę. - Nie widziałem nic w tym złego - dodał dyrektor.
To pismo autorzy także wysłali m.in. do kuratorium w Gorzowie Wlkp. - Dostaliśmy ten list i sprawę badamy, czekamy na wyjaśnienie dyrektora szkoły - powiedział nam dzisiaj kurator Roman Sondej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?