Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto winien bałaganu?

Alicja Kucharska
Dyrektor OSiR-u zapewnia, że teren jest sprzątany codziennie.

Moim zdaniem w tym miejscu powinno być czysto. W końcu to stadion, teren sportowców - zgłaszają nam oburzeni mieszkańcy, którzy miejski kompleks sportowy traktują jako miejsce do wieczornych treningów.

Jak zaznaczają, na bieżni napotykają przeszkody w postaci butelek i innych śmieci. – Butelki plastykowe, szklane, nierzadko rozbite. Aż nie chce się tu biegać. Trybuny też straszą. Pomijając fakt łupinek od słonecznika, jest tam pełno innych rzeczy – dodają. – Nie interesujemy się tym za bardzo, ale jeśli są tutaj rozgrywki, to trochę kiepsko to wygląda – zaznaczają rozmówcy.
Jak wyjaśnił nam Krzysztof Tomalak, zastępca burmistrza, kompleks sportowy jest oddany w zarząd, a więc pieczę nad nim sprawuje dyrektor OSiR-u. Do niego zwróciliśmy się więc z prośbą o komentarz. – Dookoła stadionów jest 1,5 kilometra siatki. Pracownicy obsługi co rano sprzątają po biesiadującej tutaj młodzieży, podczas tzw. porannego obchodu. Niestety, to trochę syzyfowa praca, bo kolejnego dnia jest to samo – wyjaśnia nam Jarosław Aszakiewicz, dyrektor OSiR-u. Jak podkreśla, nie tylko bałagan jest zmorą. – Łamane są też siedziska. Na szczęście są ubezpieczone. Niestety, ale z przykrością należy stwierdzić, że głównie wieczorami i w weekendy na stadionie przesiaduje młodzież – dodaje.

Jak twierdzi dyrektor, bramy stadionu zamykane są zawsze o godzinie 21.00, ale to nie problem, by dostać się na teren ośrodka. – Można przeskoczyć przez siatkę – stwierdza J. Aszakiewicz. Na stadionie jest system monitoringu, ale i on nie odstrasza biesiadujących. Swego czasu myślano o zatrudnieniu stróża, jednak pomysł spalił na panewce, bo okazał się zbyt drogi w wykonaniu. – Policja też patroluje to miejsce, ale na widok funkcjonariuszy szybko można uciec, zwłaszcza gdy wjeżdżają radiowozem – zaznacza.

Czy jest więc szansa, by pozbyć się uciążliwych bałaganiarzy? – Najgorsze jest to, że młodzi bywalcy nie pofatygują się i nie wyrzucą butelek do kosza. Rzucają nimi na płytę, najgorzej gdy te się rozbiją. Mój jedyny pomysł, by temu wszystkiemu zaradzić, to apel o większą kulturę i może… o częstsze patrole policji… oczywiście piesze – podsumował dyrektor świebodzińskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska