Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Największy sukces i klapa roku w powiatach żarskim i żagańskim

(th, tod)
W maju na obchodach tysiąclecia Ziemi Żarskiej kucharze przygotowali na żarskim Rynku tysiącmetrową kiszkę ziemniaczaną, którą potem częstowali mieszkańców
W maju na obchodach tysiąclecia Ziemi Żarskiej kucharze przygotowali na żarskim Rynku tysiącmetrową kiszkę ziemniaczaną, którą potem częstowali mieszkańców fot. Janczo Todorow
Podsumowujemy rok 2007 w powiatach żarskim i żagańskim. Co udało się zrobić, a co jest największym błędem.

Chcielibyśmy, żeby nasz region rozwijał się w spokoju i co najważniejsze bardzo szybko. W Żarach i Żaganiu, a także sąsiednich miastach dzieje się sporo dobrego. Ale niestety w 2007 roku nie obeszło się też bez wpadek, czy wręcz sporych afer.

Dla samych Żar rok 2007 był bardzo udany, choćby dlatego, że zacny gród dociekał się milenium. Nadal trwają spory, czy samo miasto jest aż takie stare. Pewne jest, że Ziemia Żarska ma tysiąc lat, skoro wspomina o tym kronikarz.

Udały się huczne obchody, przywrócono przyzwoity wygląd parku miejskiego przy al. Jana Pawła II, który teraz przypomina dawne miejsce, znane z przedwojennych pocztówek. Udało się odnowić salę reprezentacyjną ratusza, gdzie teraz pary mogą bez skrępowania brać śluby. W strefie przemysłowej otwarto kolejną fabrykę.

Udało się wreszcie rozpocząć remont deptaka, na którym można było sobie połamać nogi. Przy okazji wypięknieje i Kaczy Rynek, który mamy nadzieję będzie tętnił życiem, a nie świecił pustkami jak to się stało po renowacji muru zabytkowego i ul. Cichej.

Nie udało się niestety zakończyć remontu żarskiego zamku, choć jest wielu chętnych, którzy chcieliby w sylwestrową noc balować w nim. Nie udało się też połączyć dwóch szpitali w mieście, o czym mówi się od lat. Do połączenia już chyba nigdy nie dojdzie.

Nie zbudowano ani jednego mieszkania socjalnego, choć pieniędzy na to były. Za to oddano do użytku schronisko dla zwierząt, które jest jedynym w regionie. Włodarze zapowiadają, że nie tylko z psami chcą zrobić porządek, ale także i ze śmieciami. Wątpimy jednak, czy ostatnia podwyżka stawek sprawi, że miasto będzie czyściejsze, a mieszkańcy będą składać papierki i szkło osobno.

Obwodnica kusi

Mariusz Kut (na zdjęciu) wydzierżawił od miasta pawilon Ośrodka Sportu i Rekreacji w Jasieniu i chciałby się zająć także zrujnowanym basenem, ale samorząd na razie nie podjął w tej sprawie żadnej decyzji.
(fot. fot. Janczo Todorow)

W gminie wiejskiej Żary też mają się czym pochwalić - nie mają długów, bez kredytów potrafią inwestować i rozwijać się. W Sieniawie Żarskiej otwarto nowoczesną remizę strażacką, a co najważniejsze w wyniku adaptacji nieczynnej szkoły w Bogumiłowie pozyskano pierwsze sześć lokali socjalnych. Gotowa jest na razie w stanie surowym, nowa świetlica w Łazie.

Burmistrz Lubska Bogdan Bakalarz zalicza do sukcesów, to, że bezrobocie w gminie spadło poniżej 20 proc. i że wybudowano nowe boisko na stadionie miejskim. No a ostatnio powstała pierwsza część obwodnicy. Niestety miejski włodarz ubolewa, że strefa przemysłowa nie zapełniła się do tej pory zakładami produkcyjnymi, ale wierzy, że obwodnica skusi inwestorów.

W Przewozie mieszkańcy i samorząd dumni są z odnowionego, gruntownie zmodernizowanego ośrodka zdrowia, który spełnia rygorystyczne normy Unii Europejskiej. Pomimo licznych interwencji władz gminy, mieszkańcy Lipnej, Sobolic i Sanic nadal narzekają na głuche telefony.

W Jasieniu, w ośrodku sportu i rekreacji nadal straszy wielki basen, który jest zrujnowany. Nadal nie ma pomysłu co z nim zrobić - zasypać czy spłycać. Miastu udało się zakończyć pierwszy etap budowy kanalizacji, a także przygotować dokumentację do wniosków o unijne pieniądze na budowę oczyszczalni ścieków i wodociągów w czterech miejscowościach. Doprowadziło także do prywatyzacji fabryki maszyn w mieście.

W gminie Brody aktywizacją zawodową objęto tysiąc bezrobotnych, którzy zdobyli nowe zawody. Nie udało się jednak pozyskać pieniędzy na rewaloryzację starego, zabytkowego parku. Nikt nie myśli też o dalszym oczyszczeniu terenu bunkrów od niewypałów. Gmina nie ma na to pieniędzy, więc każdy z inwestorów, który nabywa działkę będzie musiał sam się o to zatroszczyć.

Aglomeracja padła

Czas teraz na żagańską część naszego regionu. Tu możemy mówić o wielkich nadziejach, ale niestety jeszcze nie spełnionych. W stolicy powiatu władze próbują coś zrobić z pałacem. Powstała nawet spółka, która będzie nim zarządzać, ale na razie tylko istnieje na papierze i zbroi się w doświadczenia.

Kolejne marzenie to kanalizacja i wodociąg na Moczyniu i Kolonii Laski. Tu sukcesem jest dopięcie spraw dokumentacyjnych. Żagań jest gotowy do aplikowania o unijne pieniądze i ma wielkie szanse, że jeszcze w nadchodzącym roku je dostanie.

Na plus należy też zapisać sprzedanie lub wydzierżawienie całej strefy przemysłowej przy ul. Chrobrego. Teraz podobno inwestorzy dopraszają się o działki przy ul. Asnyka. To niewątpliwie sukces włodarzy miasta, które nie przynależy do żadnej specjalnej strefy ekonomicznej. Ale nie jest tak różowo - na razie na strefie pracuje niespełna 30 osób w firmie Dringenberg.

Wypada więc przypomnieć deklarację jej szefa, że "jak wszystko dobrze pójdzie" w ciągu pięciu - siedmiu lat zatrudnienie znajdzie tu 1.000 osób. Pamiętamy te słowa i będziemy skrupulatnie śledzić wzrost zatrudnienia w strefie przemysłowej.

W Żaganiu kwitnie turystyka. Działa Centrum Informacji Turystycznej, oznakowano międzynarodowo kolejne szlaki. Można już śmiało powiedzieć, że w 2007 roku miasto odwiedziło kilka tysięcy Niemców i Brytyjczyków. Pierwsi oglądali wieżę widokowa i kościoły, ci drudzy oczywiście tereny poobozowe.

No dobrze starczy tego słodzenia, czas na szczyptę goryczki. Nie udało się nadal rozwiązać problemu Gryżyc. Co roku urzędnicy debatują nad tym jak polepszyć to kąpielisko, czy wreszcie na nim zarobić. Kończy się tym, że prawie nikt, prawie nic nie robi i Gryżyce nadal toną w śmiechach, zamiast być jednym z najurokliwszych bajorek Polski południowo - zachodniej.

Kolejna porażka to aglomeracja Iłowa. Miało być cudownie nowa kanalizacja i wodociągi w trzech gminach, miliony euro z Unii, a co jest? Wysypiska do zamknięcia, dziurawe rury z azbestem i deklaracje samorządów Iłowej, Gozdnicy i Wymiarek, że nie przystąpią do projektu, bo koszta ich przerastają.

Prokuratorzy w szpitalach

KOMENTARZ

Gdy patrzę na podsumowanie roku 2007 w naszym regionie od razu widać, że najgorzej dzieje się w służbie zdrowia. W Żarach ciągle kłócą się, czy łączyć szpitale, czy tylko współpracować, a może nadal konkurować przez miedzę.

W Żaganiu owszem udało się zredukować zadłużenie, ale zaraz potem do lecznicy wszedł prokurator i bada aferę. A co się dzieje w Szprotawie - były dyrektor podejrzany w wielkiej aferze łapówkarskiej. Katastrofa.

Na szczęście są plusy. Miasta się bogacą, mają coraz wyższe budżety. Żary mają odnowiony park, Lubsko obwodnicę. W Żaganiu zapraszają inwestorów i turystów dewizowych przybywa.

W nowym roku pozostaje mi życzyć wszystkim mieszkańcom powiatów żarskiego i żagańskiego mniej dni spędzonych w szpitalach i więcej miejsc pracy. No i żebyśmy śmieci jak najmniej produkowali, bo te strasznie drożeją.

Tomasz Hucał

No i na deser zostawiliśmy państwu wisienkę na torcie, czyli służbę zdrowia. Jeden plus dla Żagania za zamknięcie procesu restrukturyzacji zadłużenia. Długów mniej, więc będzie więcej pieniędzy na inwestycję i zakup sprzętu. Ale to koniec plusów.

Od wielu tygodni w powiatowej lecznicy siedzi prokurator i wyszukuje nowych nieprawidłowości na oddziale ginekologiczno - położnicznym. Według NFZ zrobiono tam co najmniej 77 badań, których robić w szpitalu nie należy. Do tego doszły wirtualne pacjentki, zapisane na łóżka, na których nie leżały. Śledztwo trwa, a dyrektor Piotr Miadziołko zapowiada zwolnienia, jeżeli ktoś zostanie uznany winnym.

Jak już jesteśmy przy dyrektorach, to trzeba wspomnieć o Szprotawie. Edward M. były już szef miejskiej lecznicy odbył ostatnio wycieczkę do Radomia i to nie z własnej woli. Zatrzymali go prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie wielkiej afery łapówkarskiej. W zamian za wpływanie na wynik przetargu na sprzęt medyczny, miał dopuścić się korupcji na nie mniej niż 34.900 zł.

Śledztwo, dotyczące łapówkarstwa w służbie zdrowia, prokuratura w Radomiu prowadzi od września 2006. Zarzuty postawiono ośmiu medykom. Jest wśród nich dyrektor szpitala w Szprotawie, Edward M. Zarzucono mu łącznie trzy czyny. Akt oskarżenia postawiony będzie prawdopodobnie w ciągu dwóch miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska