Od razu zastrzegam: nie znam się na pandemii, wsłuchuję się w zalecenia medyków (w odróżnieniu od polityków-urzędników) i staram się zrozumieć naturę wprowadzanych różnych obostrzeń.
HuRaban na 10. PolkaBeats Festival 2019 w Cottbus (Chociebużu)
Jeszcze we wtorek, 3 listopada 2020 r., z napotkaną na zielonogórskim osiedlu aktorką Lubuskiego Teatru cieszyliśmy się: - Nareszcie „Ożenek”! Wszak premierę przez pandemię już przekładano i przekładano…
Jeszcze w środę, 4 listopada 2020 r. dyrektor LT i reżyser spektaklu Robert Czechowski na „zamaskowanej” konferencji prasowej chwalił nawet metodę prowadzenia prób w wersji online. I zapraszał na sobotnią premierę. A aktorzy w „kosmicznych” kostiumach z entuzjazmem zagrali nam fragmenty XIX-wiecznej sztuki Gogola w wersji a la wiek XXI… A już kilka godzin później traaaach! Rząd domknął drzwi do kultury, uchylone po wiosennym lockdownie... Premierę „Ożenku” uratowano, przenosząc na piątek, 6 listopada, bo zamknięcie m.in. teatrów, kin, muzeów wprowadzano od soboty.
Już było nas mało w salach
Jeszcze raz: nie znam się na pandemii, ale… Widziałem widownię w teatrze, gdzie papierowe sylwetki widzów wyznaczały tym żywym ok. 90 miejsc na widowni liczącej ok. 400 foteli. Bywałem w ostatnich tygodniach w Cinema City w Zielonej Górze. „Robiliśmy” frekwencję w 6-10 osób, rozrzuconych po kinowej sali. A znam taki przypadek, gdy na seansie amerykańskiej animacji była tylko matka z córeczką...
Ja głodny kultury. Ale cóż to jest wobec sytuacji artystów
Zmierzam do tego, że jakoś nie mieści mi się w głowie, by w tych pustawych salach wirus był bardziej niebezpieczny niż w miejscach, których rząd nadal nie zamknął. Ten „głód” w tytule odnosi się do mnie – głodnego kultury, która najlepiej smakuje w kontakcie bezpośrednim, ale też – a może przede wszystkim – solidaryzuję się z głodem (można czytać też dosłownie), jaki dotyka artystów.
I tu wesprę się cytatami z moich serdecznych znajomych. „Przeraża, tak przeraża mnie lekceważenie ludzi kultury. Nie mogę sobie wyobrazić społeczeństwa bez aktorów, muzyków, malarzy, pisarzy, piosenkarzy i w ogóle ludzi kultury. Jeśli ich nie wesprzemy, jeśli pozwolimy na zniszczenie kultury, to chleb będzie nam niepotrzebny. Ratujmy kulturę!” – to apel Romana Czarneckiego, niezwykle aktywnego słuchacza Zielonogórskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, którego alter ego – jako inspektor Romuald Czarnecki – znajdziemy w kryminałach Przemysława Piotrowskiego (vide np. „Piętno”).
A zespół HuRaban, gdzie gra zielonogórzanka Hanna Włodarczyk, apeluje: „Kochani, jako, że kolejny artystyczny lockdown stał się faktem, mamy ogłoszenie. Od dziś, kolejny raz zostaliśmy bez środków do życia. Oby tylko na miesiąc. 4 płyty HuRabanu (w tym jedna instrumentalna) dostępne są w sprzedaży wysyłkowej u nas. 40 złotych sztuka. Pomogliście pięknie kwiaciarzom. Pomóżcie i nam zarobić na kieliszek chleba. Co byśmy miały motywację do tworzenia, a nie utonęłyy w listopadowym marazmie. Płyta jest świetnym ponadczasowym prezentem”.
Nic, tylko się podpisać i kupić płytę. Albo dwie.
Premiera spektaklu „Ożenek” Gogola na scenie Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?