MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kupcy w Słubicach wystawieni do wiatru? Zależy którzy

Beata Bielecka
- Jestem bardzo zadowolona z decyzji radnych - mówiła nam Wanda Tiszuk, która handluje na targowisku.
- Jestem bardzo zadowolona z decyzji radnych - mówiła nam Wanda Tiszuk, która handluje na targowisku. Beata Bielecka
- Wzięliśmy kredyty na odbudowę bazaru, bo dostaliśmy gwarancje, że po zakończeniu inwestycji stowarzyszeniu zostanie wydzierżawiony teren targowiska. Zostaliśmy jednak ograni przez gminę - mówił rozdygotany Paweł Sławiak. Nie wszyscy kupcy tak uważają.

W czwartek radni, na wniosek 38 handlowców (wszystkich jest ponad 300) uchylili uchwałę z 2007 roku, która mówiła o tym, że po wybudowaniu bazaru stowarzyszenie będzie mogło wydzierżawić na 9 lat i 11 miesięcy teren targowiska.

Decyzja rady jest na rękę gminie, która nie chciała podpisać umów dzierżawy ze stowarzyszeniem, lecz z poszczególnymi kupcami. Jej prawnicy tłumaczyli, że byłoby to niezgodne z przepisami. Okazało się bowiem, że uchwała sprzed pięciu lat ma wady prawne, bo stowarzyszenie było tylko inwestorem zastępczym, a pieniądze na budowę płynęły z kieszeni kupców. Dlatego z nimi trzeba podpisać umowy.

Jedni krzyczą hańba, inni biją brawo

Uchwała ta była gwarancją bezpieczeństwa dla stowarzyszenia. Nic nie wskazywało też na jej wady, bo została zaakceptowana zarówno przez prawników gminy jak i nadzór wojewody. Dziś mógłby ją uchylić już tylko sąd, gdyby nie wyręczyli go radni.

Długo nad tym debatowali (wczoraj podchodzili do tematu trzeci raz), ale ostatecznie większością głosów zdecydowali, że traci ona moc. - A my tracimy zaufanie do gminy, która pokazuje, że prawo można zmieniać. Zostaliśmy wystawieni przez gminę do wiatru - mówił nam wzburzony Paweł Sławiak, który szefuje Stowarzyszeniu Handlowców Targowisk Miejskich w Słubicach Odra. - Hańba! - krzyczał Jerzy Kirej, który był we władzach stowarzyszenia, gdy radni w 2007 roku podejmowali korzystną dla kupców uchwałę.

Inne zdanie miała na ten temat grupa handlowców, która wystąpiła z wnioskiem o podpisanie indywidualnych umów i uchylenie tej uchwały. Wśród nich była Wanda Tiszuk.
- Jestem bardzo zadowolona, bo dzisiejsza decyzja naprawia błędy z przeszłości - mówiła nam po zakończeniu głosowania. Tłumaczyła, że wystąpiła przeciwko stowarzyszeniu, bo nie chce być sterowana. Część handlowców podkreśla, że bardziej ufa magistratowi niż zarządowi.

- Teraz będziemy chcieli prowadzić dalsze rozmowy z gminą, żeby zawrzeć umowy na ok. 10 lat, bo na bazarze jesteśmy od 21 i ta działka posiada już jakąś służebność - dodała W. Tiszuk.
Na to jednak zgodę musi wyrazić rada, bo burmistrz może podpisać dzierżawę tylko na 3 lata. Tomasz Ciszewicz obiecał wczoraj na sesji, że wystąpi do rady o przedłużenie tego okresu.

Idą do sądu!

- Tylko czy można po tym wszystkim mieć jeszcze zaufanie do gminy? - pytał P. Sławiak.
Dodał też, że decyzja rady nie przesądza jeszcze sprawy umów, bo prawnik stowarzyszenia Norbert Grygiel wystąpił wcześniej do sądu okręgowego w Gorzowie z wnioskiem o zakazanie dzierżawy gruntów na bazarze każdemu z handlowców z osobna.

Uważa, że do czasu zakończenia sporu (zarząd już zapowiedział złożenie przeciwko gminie pozwu z powództwa cywilnego za złamanie zapisów porozumienia) samorząd nie może podejmować takich kroków. - Czekamy na decyzję sądu. Jeszcze nie rozpatrzył naszego wniosku - powiedział nam N. Grygiel. Dodał, że na pewno skarżyć też będzie wczorajszą decyzję rady.

- Nie można się wycofywać ze zobowiązań, które w moim przekonaniu można uznać za umowę przedwstępną - nawiązał do porozumienia handlowców z gminą z 2008 roku.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska