Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łagowska oczyszczalnia ścieków może zapłacić olbrzymią karę

Krzysztof Fedorowicz [email protected]
- Jeszcze 5 maja z oczyszczalni płynęła gęsta, brunatna, śmierdząca gównem ciecz. Więcej było piany niż wody - stwierdza nasz Czytelnik  (fot. Czytelnik)
- Jeszcze 5 maja z oczyszczalni płynęła gęsta, brunatna, śmierdząca gównem ciecz. Więcej było piany niż wody - stwierdza nasz Czytelnik (fot. Czytelnik)
- Normy dotyczące związków organicznych są przekroczone o 100 procent, natomiast w zawiesinie, a więc w tym co się nie rozkłada, stwierdziliśmy przekroczenie norm o 25 procent - przyznaje Janusz Tylzon z Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska.

Bardzo groźny dla rzeki jest azot i fosfor, te pierwiastki praktycznie niszczą życie biologiczne w Łagowej. Normy, gdy chodzi o azot są przekroczone o 100 procent i o 10 proc. przy fosforze.

- Pobraliśmy próbki z dwóch miejsc w rzece, przed i po zrzucie ścieków. Azotu ogólnego w wodzie przed kolektorem stwierdziliśmy 1,82 mg na litr, a za nim aż 10,9 mg.

Zatem azot wzrasta nagle 10-krotnie! Natomiast, jeśli chodzi o fosfor jest jeszcze gorzej. Tutaj wzrost jest przeszło 20 krotny! - stwierdza Tylzon.

Tylko pięć transportów

Czy WIOŚ nie powinien ograniczyć ilości ścieków przyjmowanych przez oczyszczalnię? Przecież Mirosław Kabza, kierownik ZGKiM-u, przyznaje, że jest ona przeciążona. - Tego nie możemy zrobić, ale do tego zmuszą ich kary, które naliczymy, będą bardzo dotkliwe, pójdą w setki tysięcy złotych.

Przypomnijmy, że o fatalnie oczyszczonych ściekach odprowadzanych do rzeki poinformował "GL” Czytelnik z Łagowa. Zaalarmowaliśmy WIOŚ, który - podobnie jak nasz Czytelnik - pobrał z Łagowej próbki. Gdy w czwartek 7 maja pojechaliśmy pod kolektor, a tam ciecz nawet nie kapała. - Widać, zrobiło się za dużo szumu i wolą zatrzymywać ścieki - śmieje się mieszkaniec Łagowa. - Ciecz przecież śmierdziała gównem!

- Dwa miesiące temu opróżniliśmy stawy sedymentacyjne, do których ścieki wpływają po oczyszczaniu mechanicznym. Natomiast kilka dni temu, po tej awanturze, ponownie zaczęliśmy zapełniać jeden ze zbiorników. Napełnianie dwóch kolejnych zajmie nam miesiąc albo dwa.

Tak długo ścieki nie będą płynęły do Łagowy - tłumaczy Mirosław Kabza, kierownik zakładu gospodarki komunalnej i mieszkaniowej. I dodaje, że oczyszczalnia ogranicza przyjmowanie ścieków. - Każdego dnia oprócz ścieków płynących do nas kanalizacją przyjmujemy tylko pięć transportów nieczystości.

Redukcja ścieków to mało

Ale czy takie działania wystarczą? Co będzie dalej, gdy ciecz znów popłynie z oczyszczalni? Przecież Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska już w lutym zwróciła uwagę, że źle oczyszczone ścieki powodują zanik bezcennej fauny i flory, tak w Łagowej jak i w Pliszce!

- Ta oczyszczalnia to katastrofa dla rzeki - stwierdza Robert Stańko z Klubu Przyrodników, autor książki "Dolina Pliszki - europejskie dziedzictwo przyrodnicze”. - Obawiam się, że redukcja ścieków to za mało, tym bardziej, że na nową oczyszczalnię musimy poczekać przynajmniej rok.

Zdaniem przyrodników gmina powinna wziąć pod uwagę budowę dodatkowych odstojników oraz specjalnego kanału wyposażonego w progi kamienne, które napowietrza wodę. Roboty mogą potrwać góra kilka miesięcy i pochłonął najwyżej kilkadziesiąt tysięcy zł.

 

 

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska