Na kabaretowej scenie dominują panowie. Kogo grają, by nas rozśmieszyć?
W minioną środę na scenie Salonu Artystycznego "Stańczyk" w Lubuskim Teatrze znów dały o sobie znać zielonogórskie kabarety. Tym razem pod wodzą Władysława Sikory mierzyły się z "kabaretowym przedszkolem", czyli parodią telewizji.
Bywało powalająco śmiesznie, bywało... ze znakiem zapytania. Wtedy "Sikor" ostentacyjnie darł scenariusz mniej udanego skeczu, oznajmiając, że byliśmy ostatnimi, którzy go zobaczyliśmy. Czyli powinniśmy się cieszyć...
Nas jednak zastanowiło, czy jakich osobników rodzaju męskiego promuje kabaret i czy na pewno jest to macho? A jeśli macho, to jak dużo macho... Poniżej to, co odnotowaliśmy.
Król parkietu
Bohater (w tej roli Michał Zenkner z kabaretu Hlynur) numeru pt. "Taniec z lodami". Pląsy, a raczej drobienie w kole o średnicy półtora metra na pewno kwalifikują do "You Can Dance". Choreografia z lodami - choć uboga - zachwyca! Mankament: lody, pomimo warstwy czekolady, szybko spłyną po patyczku...
Skocz mi na klatę
Oj, tu już nie przelewki. Przy takiej klacie (prezentuje Rafał Wesołowski, niezrzeszony) Chuck Norris wpada w kompleksy i gryzie nogę krzesła, na którym siedzi. Mankament: czy filiżanka akurat w tym miejscu jest niezbędna i co symbolizuje? Może jednak kruche naczynie zastąpić porządnym kuflem piwa...
Hej-Men
Rozpięta niedbale koszula ujawnia naturę zdobywcy (postać dzięki uprzejmości Michała "Majkela" Malinowskiego z kabaretu Bez Reszty). Z tym co od szyi w dół pięknie konweniuje wyraz twarzy: władczy wzrok, namiętnie rozwarte usta, napięte nozdrza... Hej, men, żadna ci się nie oprze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?