- Tysiąc złotych musiałem ostatnio wydać na naprawę zawieszenia w samochodzie, bo przecież jazdy po tych dziurach żaden samochód nie wytrzyma - mówi mężczyzna, który mieszka przy ul. Diamentowej. Sąsiad z domu obok (nie chce nazwiska w gazecie) też nie ma wesołej miny. - Na moje nieszczęście się tu sprowadziłem. Co dwa miesiące muszę zawieszenie w samochodzie naprawiać - tłumaczy. Do domów nie tylko trudno dojechać, ale też dojść.
Kałuże wody, błoto, dziury...
- I całkowity brak logiki w tym, co się tu robi - mówią mieszkańcy. - Żeby to zrozumieć trzeba to zobaczyć - stwierdza M. Łuczkowski. Objeżdżamy osiedle. Zaczynamy od rogu Diamentowej i Szafirowej. Diamentowa dziurawa, Szafirowa pokryta grubo tłuczniem. Ale tylko kawałek. - Do numeru cztery. Tam dalej mieszkają jeszcze trzy rodziny, czy im droga już się nie należy? - pyta M. Łuczkowski.
Taki sam dywanik został zrobiony od Brylantowej do Dworcowej, mimo że na razie stoi tam tylko jeden dom. Następne są w budowie. - Ciężarówki z materiałami budowlanymi szybko zniszczą tą drogę, po co ją wyrównywali? - pyta M. Łuczkowski. Pokazuje też dywanik, który prowadzi do domu wiceburmistrz Katarzyny Mintus-Trojan i szefa Zakładu Administracji Mieniem Komunalnym Krzysztofa Radkiewicza. - Gdy latem Femar (firma, która wyrównywała drogi na osiedlu- przyp. red.) zabrała się za robotę obserwowałem ich - mówi M. Łuczkowski. - Zaczęli niemal profesjonalnie. Na krótkim odcinku zebrali starą nawierzchnię i usypali nową drogę z tłucznia. Jak doszli do nas zasypali tylko dziury i tyle - narzeka. Podobnie na innych osiedlowych drogach. Niektóre zostały zrobione jedynie odcinkami. - Według jakiego klucza, trudno powiedzieć - komentują mieszkańcy.
- Wyrównywano te drogi, które były w najgorszym stanie, nieprzejezdne albo niżej położone - tłumaczy wiceburmistrz K. Mintus-Trojan. Przyznaje, że resztę tylko podsypano tłuczniem tam, gdzie były dziury. - Sukcesywnie będziemy jednak wyrównywać wszystkie drogi na tym osiedlu - zapowiada K. Mintus-Trojan.
Traktują po macoszemu?
Mieszkańcy mówią, że nie oczekują, żeby miasto zbudowało im w tej chwili piękne drogi, bo osiedle cały czas się rozbudowuje, a w części nie ma też sieci kanalizacyjnej. - Ale dlaczego jednym drogi robią, a innym nie? - pytają. Twierdzą też, że ich osiedle miasto traktuje po macoszemu. - Jak się budowałem urząd zapewniał, że gdy skończę dom w najbliższym czasie będę miał kanalizę - opowiada mieszkaniec ul. Diamentowej. - Dom postawiłem cztery lata temu i nawet wodę musiałem sobie sam doprowadzić - skarży się. Dodaje, że miasto zbroi natomiast działki za jeziorem, chociaż prawie nikt się tam jeszcze nie wybudował.
Wiceburmistrz tłumaczy, że to nie gmina sprzedawała działki na osiedlu Widok w Kunowicach (były one własnością tamtejszej spółdzielni rolniczej - przyp. red.) i nie mogła składać żadnych deklaracji co do uzbrojenia terenu. Mimo to buduje tam sieć kanalizacyjną, ale etapami. - Staramy się robić to tam, gdzie powstają nowe domostwa, na resztę osiedla jesteśmy w trakcie opracowywania projektu - mówi wiceburmistrz.
Wyjaśnia też, że koło jeziora powstało 10 nowych działek i osoby, które je kupiły zgłosiły się o doprowadzenie tam wody. Jest to na etapie projektowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?