Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy tego osiedla w Zielonej Górze martwią się o przyszłość swoją i nowych sąsiadów

Eliza Gniewek-Juszczak, Tomasz Daiksler
Wideo
od 16 lat
Zielonogórzanie swoje wątpliwości spisali jeszcze latem i wysłali jako sprzeciw wobec wydania pozwolenia na budowę bloków w swoim sąsiedztwie do urzędu miasta. Dowiedzieli się, że nie są stroną. Pytania zielonogórzan skierowaliśmy do dewelopera. Są odpowiedzi.

Protest mieszkańców Zielonej Góry. Chodzi o budowę dwóch bloków

Kilkudziesięciu mieszkańców bloku os. Śląskie 7 podpisało w lipcu pismo do Urzędu Miasta Zielona Góra. To sprzeciw wobec wydania pozwolenia na budowę dwóch budynków wielorodzinnych wraz z infrastrukturą. Zwrócili uwagę na cztery główne problemy.

– Nasze pierwsze pytanie dotyczy tego, jak zostało zabezpieczone bytowanie kotów i jeży na tym terenie, skoro pracują koparki i spycharki – zwraca uwagę Jerzy Wobalis.

Dominik Gorączkowski podkreśla już teraz istniejący problem z parkowaniem samochodów.

– Nie będziemy mieli zapewnionej odpowiedniej liczby miejsc parkingowych. Jest godz. 17.30 na całym osiedlu jest jedno wolne miejsce. Kiedy zostaną usunięte te miejsca przy ulicy, a możliwe też, że będzie to ogrodzone osiedle, to nie wiem, w jaki sposób wieczorem będzie można tutaj zaparkować – martwi się mieszkaniec.

J. Wobalis podkreśla, że współczynnik, zgodnie, z którym powstaje liczba miejsc parkingowych przy nowych blokach jest nieżyciowy. To 1,5-krotność liczby mieszkań w inwestycji.

– W rodzinach są po dwa samochody, a jak jest pełnoletnie dziecko, to też często ma samochód. Ten współczynnik powoduje, że za chwilę problem z parkowaniem będzie już o godz. 15. Będzie dotyczył nie tylko nas, ale tych, którzy tutaj kupią mieszkania – wyjaśnia.

Mieszkańcy zwracają też uwagę, że w okolicy są stare domy opalane stałym paliwem, co w sezonie grzewczym powoduje zanieczyszczenie powietrza. – Oddychamy zimą bardzo słabym powietrzem. Mam nadzieję, że z deweloperem rozwiążemy ten problem – liczy pan Jerzy.

Protestujący obawiają się też, że nowe bloki, spowodują zacienienie w ich mieszkaniach.

Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce. Pisma do miasta i spółdzielni

Na pisemny sprzeciw mieszkańcy dostali od miasta odpowiedź, że nie są stroną, tylko ich spółdzielnia mieszkaniowa. Arseniusz Woźny zwrócił się pismem do spółdzielni z pytaniami, przede wszystkim o to, jak będzie wyglądał plac budowy. Dowiedział się, że spóźnił się o pięć dni.

– Z korespondencji, jaką mamy z urzędem miasta wynika, że spółdzielnia na żadnym etapie nie była zainteresowana postępami prac, tymi, które widzimy na tym terenie – tłumaczy mieszkaniec i dziwi się, że nikt nie pytał członków spółdzielni o zdanie w sprawie sprzedaży jednej z działek, która należała do spółdzielni oraz, że nie doszło do negocjacji i zamiany tej działki na dodatkowe miejsca parkingowe.

Sprzeciw mieszkańców. Deweloper odpowiada na pytania

Z pytaniami mieszkańców zwróciliśmy się do dewelopera.

– Kwestia zacienienia okien mieszkań istniejących budynków została rozważona w treści uzasadnienia decyzji w przedmiocie udzielenia pozwolenia na budowę. Z decyzji wynika, że mieszkania w budynku zlokalizowanym na działce nr 822/6 (ul. Osiedle Śląskie 7 E, F i G) posiadają wymagany czas nasłonecznienia (powyżej 3 godzin) pomiędzy godzinami 8.00 a 17.00, natomiast budynek położony na działce nr 822/4 (ul. Osiedle Śląskie 7 A, B, C i D) w ogóle nie jest przesłaniany przez nowe budynki – odpowiada na pierwszą kwestię Piotr Mężyński, prezes Przedsiębiorstwa Budownictwa Ogólnego Sp. z o.o.

W sprawie dzikich zwierząt, prezes wyjaśnia, że pozwolenie na budowę nie nakłada na inwestora obowiązków związanych ze zwierzętami, które mogłyby bytować na terenie planowanej inwestycji.

Jasne stało się też, że inwestor nie wybuduje więcej miejsc parkingowych, niż wynika to z obowiązujących przepisów.

– Nie ma podstaw prawnych do obciążania nabywców mieszkań w powstających budynkach, kosztami miejsc parkingowych przeznaczonych dla użytkowników innych nieruchomości – odpowiada prezes Mężyński.

Odnośnie sprawy zanieczyszczania powietrza w sezonie grzewczym z prywatnej posesji w pobliżu, prezes wyjaśnia, że inwestor nie dysponuje instrumentami prawnymi, pozwalającymi na wyegzekwowanie od właścicieli okolicznych nieruchomości przestrzegania przepisów o ochronie środowiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska