Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Żar domaga się zwrotu pieniędzy za ogrzewanie

Janczo Todorow
- Jestem wdzięczny nowemu prezesowi Pekomu, że kazał zdemontować pompę - mówi Krzysztof Karnafel.
- Jestem wdzięczny nowemu prezesowi Pekomu, że kazał zdemontować pompę - mówi Krzysztof Karnafel. fot. Janczo Todorow
Żaranin od prawie dwóch lat próbuje porozumieć się z urzędnikami w sprawie usterek w instalacji grzewczej. Teraz domaga się zwrotu opłat. Urzędnicy odmawiają. Spór ma rozstrzygnąć sąd.

Nasz Czytelnik mieszka w lokalu komunalnym w bloku przy ul. E. Plater w Żarach. W marcu 2007 roku w piwnicy budynku zamontowano pompę cyrkulacyjną, która miała usprawnić ogrzewanie. Niestety, niczego nie usprawniła, a stało się jeszcze gorzej - kaloryfery w połowie mieszkania były zupełnie zimne.

Pomógł nowy prezes

- Od razu zgłosiłem sprawę do Pekomu, przyszli monterzy coś tam robili - opowiada Krzysztof Karnafel. - Później byłem dziesiątki razy w tej firmie i nic nie załatwiłem. Jedynie spisali protokół i zobowiązali się usunąć usterkę do końca roku. Nic jednak nie zrobiono, mieszkanie nadal było niedogrzane, także w kolejnym sezonie grzewczym. Dopiero na początku grudnia nowy prezes Pekomu pan Czekalski pomógł w mojej sprawie i kazał zdemontować pompę. Wtedy ogrzewanie natychmiast wróciło do normy, teraz ciepło jest w całym domu - zaznacza Karnafel.

Po zakończeniu sezonu grzewczego w 2007 roku, Czytelnik musiał dopłacić 180 zł, tyle wyszło z rozliczenia wpłat i zużytego ciepła. - Od maja 2007 roku rozliczam się z Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej - opowiada żaranin. - Dlatego zwróciłem się do tej firmy o zwrot części opłat, które wpłaciłem, bo część mieszkania była niedogrzana. Wyliczyłem, że należy mi się zwrot ok. 600 zł. ZGM jednak odmówił.

Teraz czekam na doręczenie mi rozliczenia za 2008 rok i wtedy skieruję sprawę do sądu. Monterzy twierdzili, że zwiększono moc grzewczą, więc ja mam płacić więcej, choć w mieszkaniu było zimno? Nie mogę się z tym zgodzić - dodaje.

Niech idzie do sądu

- W bloku, w którym mieszka pan Karnafel utworzono wspólnotę mieszkaniową - tłumaczy Edward Skobelski, prezes ZGM. - W związku z tym, całą korespondencję z najemcą przekazaliśmy do zarządcy, czyli do Zakładu Wspólnot Mieszkaniowych. Sprawa rozliczenia opłat za ogrzewanie nie leży w naszej gestii.

W ZWM sprawa Karnafela jest dobrze znana. - Moc grzewczą podawaną do mieszkania tego pana została zwiększona i lokal był dobrze ogrzany - zapewnia Zygmunt Gruszczyński, zastępca kierownika.

- Na żądanie najemcy pompa została zdemontowana. My jednak nie uznajemy roszczeń finansowych pana Karnafela. Jeżeli chce, to niech kieruje sprawę do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska