Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłośnicy samochodów spotkali się na zlocie

Leszek Kalinowski
Największym zainteresowaniem wśród mieszkańców miasta i ich gości cieszył się opel z 1937 r
Największym zainteresowaniem wśród mieszkańców miasta i ich gości cieszył się opel z 1937 r fot. Ryszard Poprawski
Przez trzy dni mieszkańcy mieli okazję podziwiać stare samochody, biorące udział w II Rajdzie Weteranów Szos Trasą Odry i Dębu.

Bazą zlotu był ośrodek Temar w Dąbiu. Ale trasa, licząca 120 km, wiodła przez różne miejscowości powiatu. Pasjonaci starych samochodów odwiedzili m.in. Krosno, Dąbie, Maszewo i Połęcko.

- Przyjechali do nas właściciele starych samochodów z całej Polski. Za kółkiem zasiedli przedstawiciele Krakowa, Warszawy, Łodzi i innych miast - mówi organizator rajdu, krośnianin Maksymilian Śnieg, który sam pasjonuje się polskimi, starymi autami. Jeździ odrestaurowaną syrenką.

Niebawem możemy zobaczyć go w przywróconej do dawnej świetności warszawie. A za jakiś czas - w nowej zdobyczy, jaką jest duży fiat.

Hitem były przedwojenne ople

Marek Kosteszyn ze Słubic przyjechał oplem z 1937 r. Jak napisał na samochodzie - to scheda po dziadku. Auto zachwycało wszystkich, nie tylko z tego powodu, że było bardzo dobrze utrzymane. To przy nim mieszkańcy i goście robili sobie najwięcej zdjęć. Podobnie jak przy oplu - kabriolecie z 1939 r.

- Te wypacykowane syreny i warszawy wyglądają przepięknie. Szkoda, że nie możemy ich dziś oglądać na ulicach, a jedynie przy okazji takich rajdów jak ten - mówi Krzysztof Nerczyński, który przyszedł obejrzeć stare samochody z synem Arkiem.

30 pojazdami, uczestniczącymi w imprezie zachwycał się też Grzegorz Stelmaszczyk z dwuipółletnim synkiem Pawłem. I 19-letnia Ewelina Krążel, która stwierdziła: - Te stare auta mają klimat i duszę. Chciałabym kiedyś mieć taki pojazd.

Najlepsi z nagrodami

Uczestnicy rajdu na trasie wykonywali wiele zadań, za które otrzymywali punkty. W Połęcku próbę sprawnościową przygotowali strażacy z OSP.

Trzeba było m.in. podłączyć 25-metrowy wąż z zabytkowego wozu strażackiego. Liczył się czas. W innym miejscu na kierowców czekały opony, do których należało wrzucić kule albo odbić piłkę. Nie zabrakło zadań z przepisów ruchu drogowego.

Najwięcej punktów zebrał i zdobył pierwsze miejsce Wiesław Domagalski z Gubina, drugi był Jacek Bil z Łodzi, a trzeci - Wojciech Tyrakowski z miejscowości Łobez.

Nagrody wręczono w krośnieńskim amfiteatrze.

- Nie byłoby tej imprezy gdyby nie pomoc i zaangażowanie w organizację władz gminy Dąbie, Krosno Odrz. i starostwa - podkreśla M. Śnieg, mając nadzieję, że za rok stare pojazdy znów zagoszczą na krośnieńskiej ziemi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska